Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez szymon1977 » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 02:57
przez maryann » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 09:05
Tutaj wykazałem, na tyle skutecznie, że nikt nawet nie próbował polemizować. Zapraszam, po raz trzeci:bac napisał(a):Jeśli już coś trzeba wykazać, to to, że pierścień ronda jest osobną drogą, a nie, że nie jest.
Rondo to skrzyżowanie, skrzyżowanie to przecięcie dochodzących do niego dróg. Jezdnia wokół wyspy jest współdzielona przez krzyżujące się drogi (jak na każdym innym skrzyżowaniu) i nie ma żadnych przesłanek, żeby uważać ją za przynależącą do jakiejś osobnej drogi.
maryann napisał(a):Zanim przez rondo pojedziemy, powiedzmy, prosto- musimy na nie wjechać, jakiś czas na nim przebywać, a potem zjechać. Tak samo jest na zwykłym skrzyżowaniu? Są różne sytuacje pośrednie i zależne od wielkości jednego i drugiego- a nawet długości pojazdu- ale rondo ma to do siebie, że trzeba na nim jakiś czas przebywać, jest jakaś część należna tylko do owego ronda i samodzielna, mogę jeździć tylko po rondzie i nie tylko jaCyberix napisał(a):Dlaczego zatem jeśli pojawi się skrzyżowanie o ruchu okrężnym i chcemy pojechać prosto to na skrzyżowanie możemy wjechać dowolnym pasem, natomiast opuścić musimy już tylko prawym(i nie zająć wyraźnie czy nawet mgliście nie zasugerować, na której drodze jest: jedno co pewne, to jest na rondzie); na każdym zwykłym skrzyżowaniu zjeżdżam z jednej drogi na inną, w zasadzie takie skrzyżowanie jest jak linia: przed jestem na jednej drodze, za- na innej(albo na obu równocześnie, ale zawsze na jednej bardziej, na drugiej mniej, od pewnego momentu odwrotnie). Nawet na ślimaku zjeżdżam z jednej drogi na inną. Ot i cała różnica- przebywanie na rondzie(i jakie przepisy stosować w takim miejscu między czerwonym i białym?)dylek napisał(a):Ja ze swojej strony bez problemu mogę jeździć w kółko do wieczora po rondzie turbinowym
Sęk w tym, że potem z ronda trzeba zjechać. Jest to trzeci manewr. Poprzez to, że od pierwszego do trzeciego jednak wiele sie zmienia, różny mamy sposób wykonania tychże manewrów: wjeżdżając mamy tylko jedną możliwość: wjechać na rondo- więc przepisy dozwalają taki manewr wykonać z dowolnego pasa. Gdy jednak zbliżamy się do zjazdu, nie jest to jedyna możliwość, bo możemy albo zjechać, albo pozostać. I w takich sytuacjach kodeks przewiduje tylko jedno miejsce dla skrętu w prawo i wciąż dowolne do jazdy na wprost.Co do tego coś milczysz... viewtopic.php?p=267717#p267717Cyberix napisał(a): przecież to dramatycznie zmniejszy przepustowość takiego skrzyżowania...
I dyskutuj tu o rondach, jak w tak oczywistych sprawach jesteś betonCyberix napisał(a): z palca jakieś teorie jak świadkowie Jehowy.
maryann napisał(a):Akurat Świadkowie Jehowy pisze się z dużej litery(to jak podchodzisz do rzetelności świadczy o tobie- nie o nich, chyba, że miałeś na myśli jakichś innych świadków...) i tacy zawsze przedstawiaja ścisłe informacje a nie rozmijają się z faktami.
przez lechB » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 11:00
przez maryann » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 11:09
Oj, musimy, musimy. jakie zrozumienie proponujesz? Bo- mamy rondo? Mamy. Mamy teren zabudowany(załóżmy). Mamy. Są dwa pasy ruchu dla tego kierunku? Są. No, chyba, że nie ma- to już taki argument padł. A Waść co proponujesz?lechB napisał(a):Musimy zrozumieć przepisy np. Art. 24.7.pkt. 3
przez bac » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 11:19
maryann napisał(a):Tutaj wykazałem, na tyle skutecznie...
przez maryann » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 11:29
przez bac » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 12:08
maryann napisał(a):O, jakos tak to wyglądało- spełnia definicję skrzyżowania, czy nie?
przez maryann » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 12:57
przez lechB » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 13:08
przez maryann » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 13:18
Czy możliwe jest W OGÓLE opuszczenie takiego miejsca drogowego jak skrzyżowanie o ruchu okrężnym z lewego pasa? Oczywiście, że nie! Więc jakim cudem ma być możliwy skręt w lewo z lewego pasa?? Tylko wtedy, jeśli na wyspie centralnej mamy jakies urządzenie, np parking- a i tak nie tworzy ono skrzyżowania. Lewym pasem można więc tylko wypełnić opis znaku C12, czyli "odbywać ruch dookoła ..." i nie można inaczej pozostawania na jednym pasie nazwać inaczej jak jazdą... no właśnie- w jakim kierunku?lechB napisał(a):powinien zająć lewy pas i do kolizji by nie doszło.
przez bac » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 13:37
maryann napisał(a):Od wjazdu do zjazdu po czymś jedziemy...
maryann napisał(a):definicja skrzyżowania opiera się na wyglądzie obiektu definiowanego
przez lechB » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 13:45
przez szymon1977 » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 14:20
przez maryann » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 14:29
Nie zastanawiałeś się- dlaczego? Jeśli CHCESZ mieć odpowiedź, to sam ją też znajdziesz. Wierz mi, nie takie trudne.bac napisał(a):na nie-rondzie nikomu nie przychodzi do głowy, żeby fragmenty jezdni na skrzyżowaniu przypisywać do jakiejś "dodatkowej" drogi.
przez bac » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 15:01
szymon1977 napisał(a):[b]Wewnątrz typowego skrzyżowania o ruchu okrężnym mamy drogę z pierwszeństwem przejazdu (A-7 na każdym wjeździe), jednokierunkową z nakazanym kierunkiem jazdy (C-12)
§ 36.2 napisał(a):Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.
maryann napisał(a):Nie zastanawiałeś się- dlaczego? Jeśli CHCESZ mieć odpowiedź, to sam ją też znajdziesz. Wierz mi, nie takie trudne.