Nie posłuchanie polecenia egzaminatora. Czy powinienem zdać?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Nie posłuchanie polecenia egzaminatora. Czy powinienem zdać?

Postprzez jasiu_gd » wtorek 24 lipca 2007, 20:43

Witam.
Wczoraj tj. 23 lipca 2007 miałem pierwszy egzamin. Najpierw teoria (zdana) i oczekiwanie na jazdę. Czekałem około godzinki i usłyszałem: Pan ..... proszony do samochodu numer 12. Przyszedłem na plac, wykonałem wszystko poprawnie i wyjechałem na miasto. Na mieście wszystko ok, aż do momentu kiedy dojeżdżając do torów tramwajowych usłyszałem, żeby pojechać na Stare Miasto, a nie na Warszawę i Łódź. Przejechałem przez torowisko i zacząłem szukać "Starego miasta" na drogowskazie. Niestety nie znalazłem i przez to wszystko stałem na pasie do skrętu w lewo. Egzaminator dość ostrym tonem powiedział, że nie wykonuję jego poleceń i ocena będzie odpowiednia, czyli dwója. Pojechałem zgodnie z pasem. Kierowaliśmy się PORDu, zatrzymałem się w ośrodku. Egzaminator powiedział, że chyba znam ocenę. Odpowiedziałem, że nie bardzo (mając jeszcze nadzieję). Wtedy powiedział, że wybacza mi to co zrobiłem, bo ogólnie jazda była dobra i wynik pozytywny. Zapomniałem napisać, że raz mi zgasł już pod samym PORDem. Czy powinienem zdać jadąc nie zgodnie z Jego zaleceniami?
jasiu_gd
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 24 lipca 2007, 20:14

Postprzez tom634 » wtorek 24 lipca 2007, 21:24

Raz można nie wykonać polecenia egzaminatora.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez dylek » wtorek 24 lipca 2007, 21:29

Najważniejsze jest to, że pojechałeś zgodnie z przepisami ;)
Gdyby się uparł to mógłby ci co najwyżej wstawić N przy wyborze właściwego pasa ruchu przy przejeździe przez skrzyżowania - gdybyś powtórzył ten błąd raz jeszcze to wynik byłby negatywny.
Lepiej jest pojechać niezgodnie z poleceniem egzaminatora, ale zgodnie z PORD (co najwyżej pierwszy błąd i możliwość poprawki) niż na siłę próbować zrealizować polecenie łamiąc PORD (stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym i przesiadka)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Maziak » środa 25 lipca 2007, 15:40

Też nie pojechałem tak jak mi kazała pani (pozdrawiam) egzaminator ale egzamin zaliczony :).
Maziak
 
Posty: 22
Dołączył(a): poniedziałek 18 czerwca 2007, 13:14

Postprzez dialer » czwartek 26 lipca 2007, 00:35

Za równo na pierwszym jak i na drugim (ostatnim) egzaminie nie posłuchałem egzaminatora. Za drugim razem miałem jechać prosto, a okazało się, że już jestem na pasie nakazującym jazdę tylko w prawo, więc zmuszony byłem jechać w prawo. W takich sytuacjach nie ma co cudować i na ostatnią chwilę zmieniać pas...
dialer
 
Posty: 57
Dołączył(a): środa 18 kwietnia 2007, 21:09

Postprzez jasiu_gd » piątek 27 lipca 2007, 17:03

dialer napisał(a):W takich sytuacjach nie ma co cudować i na ostatnią chwilę zmieniać pas...

Na szczęście nic nie cudowałem, tylko jechałem swoim pasem i po zmianie świateł na zielone pojechałem zgodnie ze strzałkami na pasie.
jasiu_gd
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 24 lipca 2007, 20:14

Postprzez Pauli » wtorek 07 sierpnia 2007, 13:55

Ja w stresie zamiast w prawo na jednokierunkowej ( tak jak kazała egzaminatorka), pojechałam w lewo, ale zgodnie z przepisami i zdałam. choć pani egz. wypomniała mi to na koniec :o
26.06.2007 - testy + plac + miasto - :(
12.07.2007 - plac + miasto + :)
23.07.2007 - odebrane
"Na początku wszystko jest trudne"
"Kto zbyt wiele chce, wszystko traci..."
Pauli
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2007, 18:33

Postprzez Nelson » wtorek 07 sierpnia 2007, 20:26

Nie wykonałeś polecenia egzaminatora oraz zgasł Ci silnik, czyli w sumie dwa błędy, mialeś farta, że zdałeś. U mnie byś nie zdał:), szerokiej drogi.
Nelson
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2007, 18:08

Postprzez Ad_aM » wtorek 07 sierpnia 2007, 22:43

Dwa błędy, ale różne :wink: I nie były one podstawą do przerwania egzaminu :wink:
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez TomASH » niedziela 12 sierpnia 2007, 14:53

Nelson napisał(a):Nie wykonałeś polecenia egzaminatora oraz zgasł Ci silnik, czyli w sumie dwa błędy, mialeś farta, że zdałeś. U mnie byś nie zdał:), szerokiej drogi.

Jeżeli jesteś egzaminatorem to współczuje tym, którzy u Ciebie zdają :?
12.07.2007
15:00 - teoria - zdane
Ok. 17:50-18.45 plac i potem miasto - zdane
Wynik: POZYTYWNY
Avatar użytkownika
TomASH
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 13 lipca 2007, 10:26
Lokalizacja: Gębice k. Inowrocławia

Postprzez tom9 » niedziela 12 sierpnia 2007, 14:58

TomASH napisał(a):Jeżeli jesteś egzaminatorem to współczuje tym, którzy u Ciebie zdają :?


yyy dlaczego ?!
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez DEXiu » niedziela 12 sierpnia 2007, 22:35

tom9 ==> Z tego powodu o którym pisze Ad_aM. Oblać można za dwa błędy w tym samym zadaniu (bądź jak kto woli: dwa identyczne błędy) a nie za dwa kompletnie różne. Teoretycznie rzecz biorąc mogę w ciągu jednego egzaminu przekroczyć nieznacznie prędkość, nie włączyć kierunkowskazu, zadusić silnik, przejechać pojedynczą ciągłą i skręcić ze złego pasa a mimo to nadal powinienem zdać :) Natomiast Nelson przejawia wyraźne tendencje sadystyczne i nadmiar chęci do oblewania kursantów :wink: (żarcik)
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez tom9 » niedziela 12 sierpnia 2007, 23:35

:shock:

ciągu jednego egzaminu przekroczyć nieznacznie prędkość, nie włączyć kierunkowskazu, zadusić silnik, przejechać pojedynczą ciągłą i skręcić ze złego pasa


to wszystko moge zrobic i mimo to zdam ? :roll:
dziwne przepisy.
ja myslalem ze brak kierunku + przekroczenie predkosci i do domu...
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez rath » poniedziałek 13 sierpnia 2007, 11:04

tom9 napisał(a)::shock:

ciągu jednego egzaminu przekroczyć nieznacznie prędkość, nie włączyć kierunkowskazu, zadusić silnik, przejechać pojedynczą ciągłą i skręcić ze złego pasa


to wszystko moge zrobic i mimo to zdam ? :roll:
dziwne przepisy.
ja myslalem ze brak kierunku + przekroczenie predkosci i do domu...
Teoretycznie rzecz biorąc chyba tak. Tylko radziłabym nie nadużywać cierpliwości.
rath
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 19 lipca 2007, 16:20

Postprzez Quaint » poniedziałek 13 sierpnia 2007, 16:23

Na pierwszym (i ostatnim na szczescie :D ) egzaminie egzaminator kazał na najbliższym skrzyżowaniu skręcić w prawo... Problem polegał na tym, że najbliższy skręt w prawo był kilkanaście metrów przede mną, musiałbym wszystko zrobić na raz, gwałtowne hamowanie z ok. 40kmh, kierunek, upewnienie itd. Następne skrzyżowanie było jakieś 200-300m przede mną, było to rondo. Byłem pewny, że chodzi mu o rondo więc zignorowałem ten skręt. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu nagle egzaminator stanowczym głosem zwrócił mi uwage ze nie stosuje się do jego poleceń :)

Ja jeszcze bardziej stanowczym głosem wyjasnilem mu dlaczego tego nie zrobilem i opieprzylem zeby wczesniej sygnalizował manewry, przeprosił i obiecal ze nastepnym razem bedzie mowil duzo wczesniej :D

Nie spodziewalem sie ze tak zareaguje... Bylem pewny ze po tym moim wywodzie na podwyższonym tonie każe mi zatrzymać auto i oglądać trase z fotela obok :D

Jeszcze wieksze bylo moje zdziwienie, gdy za kilkanascie minut w ośrodku powiedzial "Wynik egzaminu pozytywny" :)
Quaint
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 10 sierpnia 2007, 16:56


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości