Obcinanie godzin

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Obcinanie godzin

Postprzez cman » czwartek 09 sierpnia 2007, 16:25

Cachorro napisał(a):w sumie spoko tyle że godziny obcinają tzn zamiast jeździć 60 min jeździsz 50 min no bo jak masz powiedzmy na 15.00 to zaczniesz jeździć 15.05 a przyjedziesz 16.55 tak wiec przy 30h tracisz 5 godzin....

A, czyli jeżeli np. w drodze powrotnej okaże się, że jest jakiś wypadek i będzie w związku z tym opóźnienie, to nie ważne, że następny kursant będzie czekał dłużej, tylko musi być równo do 17:00, instruktor nie może sobie zostawić żadnego marginesu bezpieczeństwa? Albo np. w przerwie pomiędzy kursantami nie może się przykładowo odlać i rozprostować kości po 6 godzinach pracy?
A jeśli obcinają 5 minut na początku i 5 na końcu, to chyba łącznie 10 min, ale na 2 h, a nie 1 h, nie?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cachorro » czwartek 09 sierpnia 2007, 16:59

nie
ja zmieniałam ośrodek w sumie w połowie jazd ale jak sie okazało wszędzie jest tak samo:/
co godzine jeździ nowa osoba
ew. co 2 godziny... ale większość robi co godzinę
no i o każdej pełnej godzinie teoretycznie zaczynamy i konczymy
tyle ze zanim instruktor pójdzie sie odlać jak to ująłeś i pójdzie do sklepu to średnio mija 10 minut... raz jak robiłam 2h to minęło 15 min :shock:
no a podjeżdża się zaś ze 3,4 min wczesniej bo przeciez trzeba karteczke podpisać
no a jeśli sie jedzie trasą i przyjechało sie zaś 3,4 min wczesniej no to sie nie opłaca dalej jechać no i się konczy wczesniej... pytałam ludzi tak jest w wiekszosci ośrodków... a minuta do minuty i wiadomo :?

nie mówiąc już o czymś takim jak czekanie az instruktor zrobi zakupy w sklepie, zatankuje, itp itd.
www.pajacyk.pl KLIKNIJ !

18.08.2007 godz. 7.00
egzamin teoria + praktyka
WORD Dąbrowa Górnicza
Zdane za 1 razem !! :)
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez loser » piątek 10 sierpnia 2007, 13:05

cman napisał(a):
A, czyli jeżeli np. w drodze powrotnej okaże się, że jest jakiś wypadek i będzie w związku z tym opóźnienie, to nie ważne, że następny kursant będzie czekał dłużej, tylko musi być równo do 17:00, instruktor nie może sobie zostawić żadnego marginesu bezpieczeństwa?


Może sobie zostawić margines bezpieczeństwa.
A jak okaże się on niepotrzebny to zamiast kończyć wcześniej jazdę, może kazać kursantowi zaparkować gdzieś po drodze, zawrócić ze dwa razy albo dojechać do punktu "zmiany pilota" ciągle skręcając w lewo, prawo itd.

cman napisał(a): Albo np. w przerwie pomiędzy kursantami nie może się przykładowo odlać i rozprostować kości po 6 godzinach pracy?


Żeby mógł się odlać to musi mieć przerwę. A przerwy nie ma, więc robi ją kosztem godzin kursanta.
Można przecież jeździć np:
1 jazda -8:00
2jazda- 10:10
3jazda-12:20


lub
Przerwa 20-30min co 4h

Ale OSK wolą inaczej funkcjonować.
A "oszczędzanie" kosztem kursanta, odbywa się nie tylko poprzez obcinanie godzin jazd.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez cman » piątek 10 sierpnia 2007, 13:33

loser napisał(a):Może sobie zostawić margines bezpieczeństwa.
A jak okaże się on niepotrzebny to zamiast kończyć wcześniej jazdę, może kazać kursantowi zaparkować gdzieś po drodze, zawrócić ze dwa razy albo dojechać do punktu "zmiany pilota" ciągle skręcając w lewo, prawo itd.

A co jeżeli się okaże, że np. ustalanie kolejnej jazdy potrwa te 3 dodatkowe minuty? Bo ktoś nie wie czy będzie wtedy mógł, a wtedy to ma pracę, a wtedy to będzie spał itd.

I jeszcze takie ogólne pytanie, jak potraktować taką sytuację, z mojej mieściny dojeżdżamy do rejonów egzaminacyjnych średnio w ok. 40 minut i naturalnie tyle samo trzeba liczyć na powrót i dzięki temu kursant w pewnym sensie traci 1 godzinę 20 minut na każdej jeździe - na dojechanie do "celu". Dojazd i przyjazd to też niby jazda, ale jest to dość prosta droga, która na kolejnych jazdach niewiele nowego uczy. I co w takiej sytuacji?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez pszczola_89 » piątek 10 sierpnia 2007, 14:56

dlatego jeździ się po dwie osoby:D jedna osoba jedzie tam a druga wraca, tak bynajmniej ja jeździłem i poskutkowało.. mniej czasu Ty tracisz z swoich 30 godz no i patrzysz jak druga osoba jeździ oceniasz sam siebie, patrzysz jakie ta osoba popełnia błędy i wnioskukesz-sprawdza się, fakt troche więcej czasu tracisz niby na ''wycieczke'' ale warto.
27.07.07~> Zdane za pierwszym co tu dużo pisać;D
Avatar użytkownika
pszczola_89
 
Posty: 27
Dołączył(a): środa 18 lipca 2007, 14:41
Lokalizacja: 83-110

Postprzez loser » piątek 10 sierpnia 2007, 17:34

cman napisał(a):A co jeżeli się okaże, że np. ustalanie kolejnej jazdy potrwa te 3 dodatkowe minuty? Bo ktoś nie wie czy będzie wtedy mógł, a wtedy to ma pracę, a wtedy to będzie spał itd.




Napiszę tak:

Niektórzy właściciele OSK, z pewnych względów, wprowadzili totalną buchalterię.
Zapisywać się można tylko w biurze, płaci się za dodatkowe jazdy, też tylko w biurze.
Ponieważ powody takiej sytuacji nie mają nic wspólnego z tym tematem, więc je pominę.

A po za wymiernymi korzyściami, właściciela OSK, są jeszcze inne. Nie traci się czasu na zapisy w trakcie jazd, wydawanie reszty itd.
W przypadku jazd kursowych, jak kursantowi nie odpowiada szkoleniowiec, to łatwiej jest go zmienić w biurze, niż powiedzieć to, jemu prosto w twarz (taka już jest psychika wielu osób).

Jak się jedzie po prostej, tą samą trasą, to można z kimś ustalić termin następnych jazd (lepiej zapisywać na kilka naprzód). Byleby tylko sobie zapisał kursant, po dojechaniu. Albo dać mu kartkę.


cman napisał(a):
I jeszcze takie ogólne pytanie, jak potraktować taką sytuację, z mojej mieściny dojeżdżamy do rejonów egzaminacyjnych średnio w ok. 40 minut i naturalnie tyle samo trzeba liczyć na powrót i dzięki temu kursant w pewnym sensie traci 1 godzinę 20 minut na każdej jeździe - na dojechanie do "celu". Dojazd i przyjazd to też niby jazda, ale jest to dość prosta droga, która na kolejnych jazdach niewiele nowego uczy. I co w takiej sytuacji?


Kwadratura koła. W pewnym sensie wybiera kursant, albo zapisuje się w pobliżu WORD-u do OSK i dojeżdża na jazdy albo w pobliżu miejsca zamieszkania i wtedy dojeżdża do tras egzaminacyjnych.
Teoretycznie możesz wprowadzić dni gdy jesteś tylko na trasie egzaminacyjnej, a kursant by dojeżdżał we własnym zakresie. Pytanie tylko jaka jest komunikacja,zazwyczaj, z roku na rok, coraz gorsza.


Ps. Prawidłowej pracy 3 pedałami, kierownicą wajchą skrzyni biegów i paroma pstrykaczami plus przepisów, nauczyć się można wszędzie.
Choć trzeba mieć obycie w dużym ruchu miejski, tramwaje też nie jeżdżą wszędzie.
Uczenie się na pamięć trasy egzaminacyjnej, to najkrótsza droga do ciągłego oblewania a później mega problemów, jak już się zda, jakimś fartem, ten egzam.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez Jamal » piątek 10 sierpnia 2007, 18:22

I jeszcze takie ogólne pytanie, jak potraktować taką sytuację, z mojej mieściny dojeżdżamy do rejonów egzaminacyjnych średnio w ok. 40 minut i naturalnie tyle samo trzeba liczyć na powrót i dzięki temu kursant w pewnym sensie traci 1 godzinę 20 minut na każdej jeździe - na dojechanie do "celu". Dojazd i przyjazd to też niby jazda, ale jest to dość prosta droga, która na kolejnych jazdach niewiele nowego uczy. I co w takiej sytuacji?



Ja mam podobną sytuację. Do miasta w którym uczę się jeździć mam 40 km drogi :/ Nigdzie bliżej nie mam innej możliwości.(najbliższe miasto) Na początku pierwsze iazdy miałem u siebie w mieście, taka mała miejscowość nadmorska w sam raz na początki. Potem jak już zacząłem jazdy w mieście egzaminacyjnym po prostu sam dojeżdżałem,( raczej dojeżdżam). Z jednej strony trochę się wyda na bilety, ale wole trochę zapłacić niż jeździć tak jak wyżej opisano. Dla mnie by to była strata cennych godzin, z których każda jes na wagę złota. Przykładowo bym miał 3 godziny jazdy, to w mieście wyjeździł bym 1,5 h, a druga połowa czasu to po prostu strata czasu i godzin na śmieszny dojazd.
Jamal
 
Posty: 20
Dołączył(a): czwartek 19 lipca 2007, 22:12

Postprzez assik » niedziela 12 sierpnia 2007, 01:42

Widze,ze wszedzie jest obcinanie godzin...Nie ma na to rady chyba.
Ostatnio zmieniony niedziela 12 sierpnia 2007, 23:07 przez assik, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez dialer » niedziela 12 sierpnia 2007, 13:45

Mi też obcinali godziny i to stosunkowo dużo. Np jazdę miałem na 17:00 to wtedy wsiadałem do auta i miałem się przygotować, w między czasie instruktor rozmawiał z kolegami (5-10min) lub rozmawiał przez tel z 10min. Czasem chodził do pobliskiego sklepu. Tak więc wyjeżdżałem 17:10. Na każdej godzinie jechaliśmy gdzieś w las, bo instruktor musi się odlać. Czasem rękaw robiłem 10x na co schodziło z 20min, bo ten przez tel rozmawiał. Niekiedy musiałem zaparkować pod sklepem, żeby instr. mógł kupić kawę co trwało z 10mn. No i oczywiście wcześniejszy dojazd do "portu', bo 5min trzeba zostawić na umówienie nast. godziny. Zatem średnio 15min miałem każdorazowo obcinane.
24.11.2006- rozpoczęcie kursu
30.05.2007- egzamin: plac (+), miasto (-)
25.07.2007- egzamin: plac (+), miasto (+)
dialer
 
Posty: 57
Dołączył(a): środa 18 kwietnia 2007, 21:09

Postprzez Bartex » niedziela 12 sierpnia 2007, 14:34

U mnie z pierwszym instruktore(pozniej go zmienilem) obcinanie godzin to normalka, spoznianie sie na jazdy a takze obowiazkowo tankowanie.
elo
Avatar użytkownika
Bartex
 
Posty: 62
Dołączył(a): wtorek 03 lipca 2007, 00:16
Lokalizacja: Warka

Postprzez tom9 » niedziela 12 sierpnia 2007, 14:55

wystarczyla by malutka zmiana w przepisach i wszyscy by byli zadowoleni.
Niech wprowadza ze trzeba jezdzic 25 godzin, a jezdzimy tak jak teraz. Wtedy wszyscy zadowoleni beda ze wyjezdzaja wiecej a nie mniej.
Ja osobicie jestem osoba tolerancyjna i rozumie ludzi. Nie raz mi obcinali 20 minut z 2 godzin i jakos mi to nie przeszkadzalo. Bo wywnioskowalem ze wcale nie robia tego z powodow oszczednosciowych, tylko ze zmeczenia.
Instruktora mam punktualnego tylko czesto klei tak bez powodu z kumplami typu " no moze pojade na miasto", "ja chyba zostne naluku", "a z reszta niewiem" widze ze nie jest to nagla pilna rozmowa ale rozumie ze facet tez chce troche odpoczac od siedzenia w aucie i wcale mu sie tam nie spieszy.
Obliczmy...
W 2 godziny powiedzmy przejedziemy 40 km.
na 100 km pali 10 litrow gazu czyli 20 zł.
10 km = 2 zł
40 km = 8 zł
jak myslicie przez te 20 minut ile mu tego gazu wyjezdzimy ? pewnie majatek :lol:
zaraz mi ktos powie ze grosz do grosza... moze i tak... ale OSK wiecej zyskuja gdy sa punktualni niz by mieli oszczedzac na gazie.
Uwazam ze jak przejezdze 28 godzin czy 30 godzin bede umiał tyle samo, człowieka rozumie i nie ma co sie glupio rzucac "zaplacilem to mi sie nalezy"
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Cachorro » niedziela 12 sierpnia 2007, 21:15

28 godzin czy 30 godzin

ale 25 a 30 to juz różnica jest.
www.pajacyk.pl KLIKNIJ !

18.08.2007 godz. 7.00
egzamin teoria + praktyka
WORD Dąbrowa Górnicza
Zdane za 1 razem !! :)
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez tom9 » niedziela 12 sierpnia 2007, 21:18

niby jest...
ale to raptem 10 minut na dwie godziny!
logiczne ze trzeba przyjechac-podpisac karte itp.
Gdy to sumujesz wychodzi duzo, ale jak wezmiesz na logike to naprawde tak duzo wiecej nauczysz sie w dany dzien jezdzac 10 min dluzej ?
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Cachorro » niedziela 12 sierpnia 2007, 21:27

przeciętne parkowanie mozna zrobic powiedzmy w ciągu 2 minut razem z omówieniem. no to sobie policz :wink:
www.pajacyk.pl KLIKNIJ !

18.08.2007 godz. 7.00
egzamin teoria + praktyka
WORD Dąbrowa Górnicza
Zdane za 1 razem !! :)
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez tom9 » niedziela 12 sierpnia 2007, 21:34

powiedzmy ze tylko parkujesz.
2 godziny - 120 minut = 60 parkowan.
a ty robisz 55 parkowan, róznica ? dla mnie mała.
Po prostu ja bym zmienil troche przepisy.
Łatwiej jest instruktora umawiac sie na rowne godziny niz na 13 25 itp. bo to nie dentysta itp.
Wiec umawia na rowne 10,11,12 itp.
Nie wprowadza ze jazda na L trwa 50 minut i bedzie dobrze.
Bedzie nadal umawial na rowne godziny, a kliencie nie beda miec pretensji.
Ja tam np nigdy nie mialem, bo tak jak mowie kwestie oszczednosci na paliwie sa tutaj znikome.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości