cman napisał(a):A co jeżeli się okaże, że np. ustalanie kolejnej jazdy potrwa te 3 dodatkowe minuty? Bo ktoś nie wie czy będzie wtedy mógł, a wtedy to ma pracę, a wtedy to będzie spał itd.
Napiszę tak:
Niektórzy właściciele OSK, z pewnych względów, wprowadzili totalną buchalterię.
Zapisywać się można tylko w biurze, płaci się za dodatkowe jazdy, też tylko w biurze.
Ponieważ powody takiej sytuacji nie mają nic wspólnego z tym tematem, więc je pominę.
A po za wymiernymi korzyściami, właściciela OSK, są jeszcze inne. Nie traci się czasu na zapisy w trakcie jazd, wydawanie reszty itd.
W przypadku jazd kursowych, jak kursantowi nie odpowiada szkoleniowiec, to łatwiej jest go zmienić w biurze, niż powiedzieć to, jemu prosto w twarz (taka już jest psychika wielu osób).
Jak się jedzie po prostej, tą samą trasą, to można z kimś ustalić termin następnych jazd (lepiej zapisywać na kilka naprzód). Byleby tylko sobie zapisał kursant, po dojechaniu. Albo dać mu kartkę.
cman napisał(a):
I jeszcze takie ogólne pytanie, jak potraktować taką sytuację, z mojej mieściny dojeżdżamy do rejonów egzaminacyjnych średnio w ok. 40 minut i naturalnie tyle samo trzeba liczyć na powrót i dzięki temu kursant w pewnym sensie traci 1 godzinę 20 minut na każdej jeździe - na dojechanie do "celu". Dojazd i przyjazd to też niby jazda, ale jest to dość prosta droga, która na kolejnych jazdach niewiele nowego uczy. I co w takiej sytuacji?
Kwadratura koła. W pewnym sensie wybiera kursant, albo zapisuje się w pobliżu WORD-u do OSK i dojeżdża na jazdy albo w pobliżu miejsca zamieszkania i wtedy dojeżdża do tras egzaminacyjnych.
Teoretycznie możesz wprowadzić dni gdy jesteś tylko na trasie egzaminacyjnej, a kursant by dojeżdżał we własnym zakresie. Pytanie tylko jaka jest komunikacja,zazwyczaj, z roku na rok, coraz gorsza.
Ps. Prawidłowej pracy 3 pedałami, kierownicą wajchą skrzyni biegów i paroma pstrykaczami plus przepisów, nauczyć się można wszędzie.
Choć trzeba mieć obycie w dużym ruchu miejski, tramwaje też nie jeżdżą wszędzie.
Uczenie się na pamięć trasy egzaminacyjnej, to najkrótsza droga do ciągłego oblewania a później mega problemów, jak już się zda, jakimś fartem, ten egzam.