Pomówmy o kierowaniu ruchem drogowym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Pomówmy o kierowaniu ruchem drogowym

Postprzez tom634 » sobota 28 lipca 2007, 13:10

Witam,
mam do Was pytanie, czy osoba posiadająca dowolne uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi może kierować ruchem drogowym, jeżeli na odcinku drogi, którym kieruje doszło do wypadku drogowego (ewentualnie poważnej kolizji), pod warunkiem udzielenia wcześniej pomocy medycznej ofiarom wypadku lub jeżeli wszystkie osoby pokrzywdzone w wypadku mają wystarczającą pomoc medyczną i jeżeli na tej drodze nie ma służb mogących usunąć uszkodzone pojazdy z drogi oraz służb uprawnionych do kierowania ruchem w myśl artykułu 6 ustawy z dnia 20-go czerwca 1997-go roku "Prawo o Ruchu Drogowym"?
Pozdrawiam.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez albin » sobota 28 lipca 2007, 15:20

Ma zapewnić bezpieczeństwo w miejscu wypadku więc myślę, że jeżeli wymagałoby to pokierowania ruchem to jak najbardziej jest to dozwolone.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez tom634 » sobota 28 lipca 2007, 15:56

Ustęp drugi artykułu o wypadku, czyli art. 44 faktycznie mówi o tym, ale czy ustawodawca nie miał wtedy na myśli po prostu postawienie trójkątów ostrzegawczych w odpowiedniej odległości za pojazdem (pojazdami)? Z tego nie wynika, że kierujący pojazdem ma automatycznie uprawnienia do kierowania ruchem. W tym artykule mówi się o kierującym pojazdem, nie o osobie. A jak wiemy, kierujący pojazdem nie jest uprawniony do kierowania ruchem drogowym. To czy nadal kierujący pojazdem może kierować ruchem?
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez JOSJAS » sobota 28 lipca 2007, 16:37

Sa sciscle przewidziane osoby ktore moga kierowac ruchem, kierujacy pojazdem nie ma do tego uprawnien, w przypadku np wypadku ma zabezpieczyc miejsce zdarzenia, ale nie kierowac innymi, bo chociazby wazniejsze jest to by ratowac zycie uczestniczacych w tym ze zdarzeniu. A to ze ktos postoji w korku ma mniejszcze znaczenie od tego czy ktos przezyje.
Kilometr za kilometrem, zakręt za zakrętem
JOSJAS
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 16:29

Postprzez tom634 » sobota 28 lipca 2007, 16:40

No dobrze, ale proszę przeczytać mój pierwszy post, a w szczególności fragment:
pod warunkiem udzielenia wcześniej pomocy medycznej ofiarom wypadku lub jeżeli wszystkie osoby pokrzywdzone w wypadku mają wystarczającą pomoc medyczną

Czyli kierujący pojazdem nigdy nie może kierować ruchem drogowym, a kierowcy muszą radzić sobie sami (gorzej jak w miejscu wypadku jest znak P-4 :lol: )?
Czy jednak mogą?
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez JOSJAS » sobota 28 lipca 2007, 16:43

kolego jak wszyscy maja udzielona pomoc medyczna i zapewnione bezpieczenstwo to znaczy ze w tym miejscu pojawily sie juz osoby uprawnione do kierowania ruchem i one sie tym zajma. Wolalo by o pomste do Boga jakby nieodpowiedni ludzie brali sie za takie manewry.
Kilometr za kilometrem, zakręt za zakrętem
JOSJAS
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 16:29

Postprzez tom634 » sobota 28 lipca 2007, 16:51

No niekoniecznie ;)
Może być sytuacja, że pasażerowie z innych pojazdów, nieuczestniczących w wypadku wezmą swoje apteczki i udzielą pomocy ofiarom najlepiej jak będą umieli. A nawet pogotowie może przyjechać z 10 minut szybciej niż policja/straż pożarna (a więc służby uprawnione do kierowania ruchem).
Może być sytuacja, że z jednej strony utworzy się gigantyczny zator drogowy, a z drugiej będzie łatwo przejezdna droga. Wtedy powinno się zastosować np. ruch wahadłowy. Ktoś mi powiedział, że wtedy taka osoba może kierować ruchem.
Nawet sam byłem świadkiem jak w poważnej kolizji, w której uczestniczyłem (na szczęście jako pasażer) niemożliwe było usunięcie pojazdów z drogi, _musiał_ być zastosowany ruch wahadłowy w celu upłynnienia ruchu, bo droga była bez pobocza, policja kazała czekać na siebie pół godziny, a w tym czasie pewna osoba kierowała ruchem (było to dosyć dawno, bo chyba w 1999 roku). Co w tej sytuacji?
Pozdrawiam.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez JOSJAS » sobota 28 lipca 2007, 16:55

A co w sytuacji jak ktos by zlekcewazyl uwagi osoby kierujacej ruchem i majac prawne pierwszenstwo uderzyl w pojazd jadacy wahadlowo z przeciwka?? Mial pierwszenstwo, nie mial obowiazku sie zatrzymywac. Mamy zapewnic bezpieczenstwo a nie stwazac jeszcze wiekszego. Jak dla mnie za duze ryzyko, zostawmy to odpowiednim organom, a jak jest powazny wypadek to na organy porzadkowe nie trzeba czekac wbrew pozorom tak dlugo. Pare minut oczekiwania nikogo nie zabilo jeszcze.
Kilometr za kilometrem, zakręt za zakrętem
JOSJAS
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 16:29

Postprzez booc » sobota 28 lipca 2007, 16:59

Zacytuję artykuł 44 aby nie trzeba było szukać:

1. Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany:
1. zatrzymać pojazd, nie powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego;
2. przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku;
3. niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego lub rannego;
4. podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku.

2. Jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny, kierujący pojazdem jest obowiązany ponadto:
1. udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać pogotowie ratunkowe i Policję;
2. nie podejmować czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku;
3. pozostać na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie pogotowia lub Policji wymaga oddalenia się - niezwłocznie powrócić na to miejsce.

3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się odpowiednio do innych osób uczestniczących w wypadku.



Nie wiem czemu mamy ograniczać się do kierującego pojazdem. Ust. 3 nakłada te same obowiązki dla wszystkich osób uczestniczących w wypadku. To że ktoś jest kierującym czy nie jest mało ważne. Każdy ma - zgodnie z ust. 1 pkt. 2 - zadbać o bezpieczeństwo ruchu. Na przykład sprawdzić czy nie pali się gdzieś papieros. Jeżeli np. ktoś zorganizuje ruch wahadłowy to na pewno będzie to zadbanie o bezpieczeństwo. Nawet nie musi to być osoba uczestnicząca w wypadku, ale tylko jakiś przechodzeń, byleby wiedział co robi.

To nie jest kierowanie ruchem sensu stricte. Na przykład nie wyobrażam sobie aby można było zatrzymać karetkę. Tu chodzi o utrzymanie porządku. Kodeks zezwala na takie coś, bo

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.


Przypomnę jeszcze, że oprócz art. 6 istnieje rozporzadzenie o kierowaniu ruchem, które też o tym milczy.

[edit]
JOSJAS napisał(a):Mial pierwszenstwo, nie mial obowiazku sie zatrzymywac. Mamy zapewnic bezpieczenstwo a nie stwazac jeszcze wiekszego.

Co innego pierwszeństwo, co innego kolejność poruszania się, a co innego wina przy wypadku. To jest przykład kiedy to nie są pojęcia równoważne.
booc
 
Posty: 23
Dołączył(a): niedziela 08 kwietnia 2007, 20:45

Postprzez JOSJAS » sobota 28 lipca 2007, 17:02

Ale nie milczy na temat osob uprawnionych do kierowania ruchem, ktore sa sciscle okreslone przez kodeks. Najwazniejsze by nie powodowac jeszcze wiekszego zagrozenia, a cos takiego moze powodowac i to powazne.
Kilometr za kilometrem, zakręt za zakrętem
JOSJAS
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 16:29

Postprzez scorpio44 » sobota 28 lipca 2007, 17:34

Josjas, widać wyraźnie, że nigdy nie byłeś na miejscu żadnego poważnego wypadku. ;) Często jest po prostu nierealne, żeby ktoś nie pokierował ruchem, bo w przeciwnym razie cały ruch może stanąć na dobrą godzinę (no nie żartujmy, że policja zawsze przyjedzie w ciągu kilku-kilkunastu minut, dobrze wiemy jak jest).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez JOSJAS » niedziela 29 lipca 2007, 10:55

A koledzy wzieli by odpowiedzialnosc na siebie za spowodowanie kolejnego zdarzenia na drodze?? I nie przesadzajmy jesli mamy do czynienia z osobami rannymi sluzby szybko sie pojawiaja. jesli mamy do czynienia z kolizja to proste nie blokujemy ruchu. W takich chwilach jako osoby bedace na miejscu mamy inne obowiazki, wazniejsze, nikomu od postania wkorku nie spadnie korona z glowy.A jakby koledzy chcieli wiedziec nieraz bylem swiadkiem wypadkow, ale to nie o tym temat. Prawnie nie mozemy kierowac ruchem, rozsadek tez podpowiada by tego nie robic.
Kilometr za kilometrem, zakręt za zakrętem
JOSJAS
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 16:29


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości