Dekalog kierowcy...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez KUBA_1 » niedziela 24 czerwca 2007, 11:32

Bałwochwalcy,
żebyście mieli wiarę choćby jak ziarno gorczycy,
- góry moglibyście przenosić,

Co do katolików,..:
Wikary przekazuje parafię nowemu
Nowy pyta odchodzącego:
Jacy są tu ludzie?
Na to dostaje dopowiedź:
Ludzie są źli,
-ale dobrzy katolicy!


Narody płaczą nad poległym na polu bitwy nawet pojedynczym żołnierzem, a któż się pochyla nad ofiarami wypadków. Staramy się dla, swojego "świętego" spokoju jak najszybciej o nich zapomnieć, bo trzeba szybciej jechać dalej, aby nikt nas nie wyprzedził,...
Czy to nie przerażające?
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez fibi » niedziela 24 czerwca 2007, 15:07

Salansky napisał(a):
slayer17 napisał(a):Ja zauważyłem :D I zauważyłem też, że niektórzy kierowcy robią znak krzyża przejeżdżając koło każdej kapliczki. Kosmos


A co w tym, pytam się, jest złego? Jezeli ktoś ma taką ochote, taką wolę i takie checi, zeby przy napotkanym kościele zrobić znak krzyza? albo przy kapliczce?
.


A no w tym złe, że do kierowania samochodu jednak najlepiej się przydają obie rączki i jak mi taki np młody i niedoświadczony kierowca jedną rączką toru jazdy nie utrzyma albo się zamyśli nad tą modlitwą czy tam kreśleniem krzyża w najmniej odpowiednim do tego momencie i mi potem drogę zajedzie albo w tył przywali to ja bardzo dziękuję ale już wolę żeby się jednak ludzie od tego kreślenia krzyża powstrzymywali :?

[url]VIII. Doprowadź do spotkania ofiary i agresora we właściwym momencie, ażeby mogli przeżyć wyzwalające doświadczenie przebaczenia.[/url] to jest wręcz dla mnie smieszne - pozwólmy, żeby matka której dziecko potrącili spotkałą się z kierowcą, który jej to dziecko potrącił - na pewno i jedno i drugie poczuje sie bardzie wyzwolone :roll:
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez Qnia » niedziela 24 czerwca 2007, 16:34

Nie wiedziałam, że moja wypowiedź tak niektórych poruszy. jeżeli kogokolwiek uraziły moje słowa to przepraszam, ale każdy z nas ma prawo mówić, pisać i myśleć to co chce. Mam prawo ukazywać jakie jest moje zdanie na temat tego dekalogu kierowców.

Moim zdaniem nie powinno to być nażucane przez kościół ale wpajane od małego dzieciom i takie rzeczy powinny byc w każdym kierowcy nie ważne jakiego wyznania. bez sensu jest ta dyskusja bo każdy z nas ma inne zdanie na temat religii. Jedni będą mieć św. Krzysztofa inni różańca a inni miśki na lusterkach.

Co do mojej wypowiedzi na temat wpraszania się osób duchownych w politykę nie maiłam na myśli tej konkretnej sytuacji ale pozostałych dziejących się w naszym kraju.

Jeżeli popełniłam jakieś błędy ort. bardzo przepraszam, ale jestem dyslektyczką i staram się nie popełniac ich.

Dobrze rozumiem, że inni kierowcy mogą mieć inne zdania, odmienne niż moje, mogą przeżegnać sie przed każdą kapliczką. Może to im dadaje otuchy? Może umacnia? Może mają wtedy więcej wiary we własne siły? Nie wiem, ale uszanujmy się nawzajem.
Tyle.
Zdane 04.04.2007
Odebrane 16.04.2007

Samochód kupiony 18.04.2007

UWAGA!!! KOBIETA ZA KIEROWNICĄ :P
Qnia
 
Posty: 121
Dołączył(a): sobota 14 kwietnia 2007, 11:49
Lokalizacja: Ełk

Postprzez karolina1 » niedziela 24 czerwca 2007, 18:28

Qnia napisał(a):Nie wiedziałam, że moja wypowiedź tak niektórych poruszy. jeżeli kogokolwiek uraziły moje słowa to przepraszam, ale każdy z nas ma prawo mówić, pisać i myśleć to co chce. Mam prawo ukazywać jakie jest moje zdanie na temat tego dekalogu kierowców.

Ale chyba nikt Ci tego prawa nie odmawia? :wink:

Qnia napisał(a):Moim zdaniem nie powinno to być nażucane przez kościół ale wpajane od małego dzieciom i takie rzeczy powinny byc w każdym kierowcy nie ważne jakiego wyznania. bez sensu jest ta dyskusja bo każdy z nas ma inne zdanie na temat religii. Jedni będą mieć św. Krzysztofa inni różańca a inni miśki na lusterkach.

Nic nie jest przez Kościół narzucane, to są tylko pewne propozycje. Nie rozumiem, dlaczego wg Ciebie Kościół nie powinien się wtrącać w nasze życie codzienne - chyba jego misja polega właśnie na tym, aby pełnić rolę swoistego przewodnika w życiu każdego wiernego. Polityka to już zupełnie inna kwestia. Osobiście do kościoła nie uczęszczam, ale nie widzę nic złego w "Dekalogu kierowcy".
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kamiles » niedziela 24 czerwca 2007, 19:31

fibi napisał(a):(...) A no w tym złe, że do kierowania samochodu jednak najlepiej się przydają obie rączki i jak mi taki np młody i niedoświadczony kierowca jedną rączką toru jazdy nie utrzyma albo się zamyśli nad tą modlitwą czy tam kreśleniem krzyża w najmniej odpowiednim do tego momencie i mi potem drogę zajedzie albo w tył przywali to ja bardzo dziękuję ale już wolę żeby się jednak ludzie od tego kreślenia krzyża powstrzymywali :?

...ale odrywać jedną rękę od kierownicy, żeby przełączać stacje w radioodbiorniku to już może... :roll: ...a może lepiej będzie, jak taki np. młody nie będzie zmieniał biegów w czasie jazdy :wink: - to też odrywanie ręki od kierownicy...
...czasami warto pomyśleć...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez fibi » niedziela 24 czerwca 2007, 20:52

kamiles napisał(a):...ale odrywać jedną rękę od kierownicy, żeby przełączać stacje w radioodbiorniku to już może... :roll: ...a może lepiej będzie, jak taki np. młody nie będzie zmieniał biegów w czasie jazdy :wink: - to też odrywanie ręki od kierownicy...
...czasami warto pomyśleć...


W momencie przełączania biegów raczej patrzysz na drogę i oceniasz sytuację. Jeśli rysujesz znak krzyża na czole - de facto po pierwsze zasłaniasz sobie ręką pole widzenia (chyba nie muszę tumaczyć, że sekundy na drodze czasem decydują o czyimś zyciu), po drugie w moim przekonaniu jeśli ktoś jest katolikiem i z tych powodów kreśli krzyżyki na czole przy mijaniu kościołów to w sposób naturalny wiąże się to z chwilą zadumy (a w każdym razie chyba po to się te krzyżyki kreśli a nie dla formalności), która również niem usi być wskazana na drodze. Poza tym sytuacja przełączania biegów to naturalna sytuacja dla kierowcy, którą się wykonuje automatycznie i która jest czynnością konieczną. Zmienianie stacji w radiu nie jest czynnością konieczną na drodze w przeciwnieństwie do zmiany biegów. A przez takie niepotrzebne zmienianie stacji radia w nieodpowiednim momencie - w przypadku mojej koleżanki skończylo się kasacją samochodu.


..czasami warto pomyśleć...

Wybacz, ale ja Ciebie nie obrażam.... :roll:
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez karolina1 » niedziela 24 czerwca 2007, 21:18

Fibi, ja też nie chcę Cię obrażać, ale jeśli nie masz o czymś pojęcia, to lepiej nic nie mów. Jak ktoś chce się pomodlić to idzie do kaplicy, a nie wsiada do samochodu, a gest przeżegnania się ma charakter symboliczny. I nie bądź, proszę Cię śmieszny, pisząc, że przeżegnanie się może byc przyczyną wypadku - jak kierowca chce wytrzeć pot z czoła, to też na ułamek sekundy zasłania sobie ręką widoczność.
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Salansky » niedziela 24 czerwca 2007, 21:30

fibi napisał(a):de facto po pierwsze zasłaniasz sobie ręką pole widzenia


karolina1 napisał(a):jak kierowca chce wytrzeć pot z czoła, to też na ułamek sekundy zasłania sobie ręką widoczność.


A kichnęliście kiedyś prowadząc? To dopiero.. tu sie oczy na chwile zamyka...
12-13 XI 2005 - Teoria
16 XI 2005 - 27 I 2006 - Praktyka
30 I 2006 - Egzamin teoria+praktyka. Error.
10 III 2006 - Podejście drugie praktyka. Done.
20 III 2006 - Wyrobione.
23 III 2006 - Odebrane.
133 dni - 1218zł
Peugeot 107 + President HARRY II
Avatar użytkownika
Salansky
 
Posty: 219
Dołączył(a): niedziela 29 stycznia 2006, 16:10
Lokalizacja: District of Wolomin

Postprzez kamiles » niedziela 24 czerwca 2007, 21:37

fibi napisał(a): W momencie przełączania biegów raczej patrzysz na drogę i oceniasz sytuację.

ja tak, ale niestety, część tych młodych (bo to o nich mówisz w poprzednim poście) czasami nie...
...kreśląc znak krzyża też patrzysz na drogę, więc...
fibi napisał(a):Jeśli rysujesz znak krzyża na czole - de facto po pierwsze zasłaniasz sobie ręką pole widzenia (chyba nie muszę tumaczyć, że sekundy na drodze czasem decydują o czyimś zyciu),(...)

raczej nie na czole... ale to szczegół... poza tym z tym zasłanianiem pola widzenia, to - moim zdaniem - gruba przesada....
fibi napisał(a):(...)po drugie w moim przekonaniu jeśli ktoś jest katolikiem i z tych powodów kreśli krzyżyki na czole przy mijaniu kościołów to w sposób naturalny wiąże się to z chwilą zadumy (a w każdym razie chyba po to się te krzyżyki kreśli a nie dla formalności), która również niem usi być wskazana na drodze.

czyli jak kierujesz, całkowicie wyłączasz się na bodźce zewnętrzne... hmm... wiem, że są ludzie, którym przeszkadza wszystko, ale takim osobom też bym odradzała ten znak krzyża, natomiast większość ma na tyle podzielną uwagę, że jest w stanie sobie z tym poradzić; a jeśli chodzi o chwilę zadumy, to też nie widzę problemu, no chyba że wydaje cię się, że ta chwila zadumy to zamykanie oczu i wpadanie w ekstazę... nie, nie - modlitwa to nic innego jak rozmowa z Bogiem, skoro przeszkadzała by mi w prowadzeniu auta, to również każda rozmowa ze współpasażerami musiałaby być zagrożeniem dla mojego życia... a Ty rozmawiasz ze współpasażerami?
fibi napisał(a):Poza tym sytuacja przełączania biegów to naturalna sytuacja dla kierowcy, którą się wykonuje automatycznie i która jest czynnością konieczną.

A znak krzyża to naturalna sytuacja dla katolika - dlaczego chcesz zabrać to prawo?
fibi napisał(a):Zmienianie stacji w radiu nie jest czynnością konieczną na drodze(...) A przez takie niepotrzebne zmienianie stacji radia w nieodpowiednim momencie - w przypadku mojej koleżanki skończylo się kasacją samochodu.

Założę się, że zmienianie przez nią stacji w radio trwało znacznie dłużej niż kreślenie znaku krzyża... mam rację?
fibi napisał(a):Wybacz, ale ja Ciebie nie obrażam....

ja Ciebie też nie...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez kwito » poniedziałek 25 czerwca 2007, 11:15

fibi napisał(a):Jeśli rysujesz znak krzyża na czole

a wogóle skąd Ci się wzięło kreślenie krzyża na czole? bo chyba nie tak wygląda przeżegnanie się :)
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 25 czerwca 2007, 14:11

Nad tym się zastanawiam od samego początku. :D I w kwestii tego czoła, i w kwestii w ogóle określenia "kreślenie" znaku krzyża.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Qnia » poniedziałek 25 czerwca 2007, 17:33

Kreślenie krzyża na czole odbywało się wtedy kiedy zaniesiono was do chrztu:] Czyli można sugerować, że ludzie taki znak wykonywujący dokonują na sobie znaku odpuszczenia grzechów. Ee tak sądzę...
Zdane 04.04.2007
Odebrane 16.04.2007

Samochód kupiony 18.04.2007

UWAGA!!! KOBIETA ZA KIEROWNICĄ :P
Qnia
 
Posty: 121
Dołączył(a): sobota 14 kwietnia 2007, 11:49
Lokalizacja: Ełk

Postprzez maciass » poniedziałek 25 czerwca 2007, 17:36

hm, czy istnieje w ogóle jakiś wiążąco przyjęty sposób "żegnania sie" ? :lol:
prawo jazdy kat. B od grudnia 2006 ;)
Avatar użytkownika
maciass
 
Posty: 202
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez fibi » poniedziałek 25 czerwca 2007, 18:08

Kamiles nikomu nie odbieram prawa kreślenia krzyżyków , modlenia się czy czegokolwiek podczas jazdy. Jak dla mnie to jak ktoś ma ochotę to sobie może w trakcie jazdy palić paierosa, w drugiej ręce trzymać gazetę, w tym czasie spiewać piosenki razem z podgłośnionym na full radiem i robić co sie komu żywnie podoba i może to robić dopóty DOPÓKI nie spowoduje swoim zachowaniem na drodze zagrożenia dla mnie, kogoś z moich znajomych czy nieznajomych, nawet dla siebie.

A ze współpasażetrami nie rozmawiam, jeśli sytuacja na drodze akurat wyklucza możliwośc podzielenia uwagi na to, co na drodze i na pasażerów jednocześnie :wink:

Co do radia - nie wiem ile trwało zmienianie stacji , ale wystarczyła ta jedna sekunda w najmniej odpowiednim momencie i auto skasowane

Co do krzyża - nieprecyzyjne określenia - krzyża nie na czole ale poczynajac od czoła - czoło, pierś, lewe ramię, prawe ramię - razem daje to krzyżyk .. kurde skońćzymy tą dyskusję bo się robi nie merytoryczna :wink:

A swoją drogą... może stworzymy swój własny dekalog kierowcy - niech każdy dorzuca coś od siebie :?:

Z tego wymyslonego przez Episkopat podobaja mi się dwa ostatnie punkty:

X. Na drodze chroń słabszego (jak dla mnie w domyśle - nie wymuszaj pierszeństwa, nie trąb na eLkę czy świeżego kierowcę z zielonym liściem - on(a) jest jużi tak wystarczająco zdenerwowany/na)

X. Poczuwaj się do odpowiedzialności za innych (w domysle - to, że prujesz 150 km/ h w centrum miasta i wydaje Ci się, że zdążysz zawsze zareagować i nie zabijesz się na pierwszym lepszym drzewie nie oznacza, że pieszy, który nagle Ci wejdzie na drogę tez zdąży zareagować i uciec Ci spod kół).
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez jovanka » poniedziałek 25 czerwca 2007, 21:48

fibi. Trafne uwagi i spostrzeżenia. Przychylam sie do twych wniosków podzielam je. Szosa to dżungla- tak mawia mój tato... wiec jeżdżąc trzymajmy sie kierownicy, módlmy sie w kosciołach a słuchajmy głosnej muzyki w Disco. Wszystko ma swe mijsce i czas. Pozdrawiam.
28 luty- początek kursu PZMOT
15 czerwiec- egzamin WORD Opole
...... ......i tyle.
26 czerwiec 2007r.-- odebrałam plasticzek
21.07.2007- kupiłam "żabkę" i jeżdże:-)
jovanka
 
Posty: 77
Dołączył(a): środa 04 kwietnia 2007, 18:08
Lokalizacja: opolskie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości