Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **invx** » poniedziałek 20 listopada 2006, 00:03

jak sie tak ktos naczyta co w tym watku popisane to w zyciu nie ruszy 8)

praktyka, praktyka i jeszcza raz praktyka. Z czasem wszystko samo przyjdzie i bedziecie ruszac podswiadomie, niezastanawiajac sie czy pierwsze gaz czy sprzeglo i na ile.

przez **ozimarcin** » sobota 06 stycznia 2007, 14:41

W zaleznosci jak dlugo sie jezdzi ma sie inne nawyki i sposoby na ruszanie.
Duzo tez zalezy od samochodu jakim sie jezdzi i jaki to na silnik (glownie chodzi o moc i moment)

Wszysko robi sie na wyczucie (co po jakims czasie jest normalne jak ktos jezdzi i sie tego nie boi :))
Osobiscie mam taki sposob na dosc szybkie ruszenie np. ze swiatel:
Oba pedaly puszczem lub naciskam plynnie nie robiac przerwy w zadnym momencie i z podobna szybkoscia !!!
-puszczac sprzeglo a gdy zacznie lapac zaczynam naciskac gaz, tak aby silnik w momencie puszczenia sprzegla byl na odrobine wyzszysz obrotach niz bez gazu.
(Mniejwiecej takie obroty przy jakich zgasnie gdy naciskam gaz trzymalac sprzeglo do konca)

Calosc co prawda jest dosc trudna do opisania ale to kwestia wyczucia samochodu i trwa mniej niz 2 sekundy.
Zreszta ja stoje zazwyczaj na biegu, a na kursach czesto mile widziane jest stanie na recznym bez biegu ;)

I zgadzam sie ze nie nalezy myslec czy zgasnie czy nie, lepiej troche pocwiczyc.

przez **matl** » niedziela 08 kwietnia 2007, 09:15

Ja uczyłem się dwóch sposobów. Jednak wolę ten drugi, czyli sprzęgło, troszke gazu, opuszczamy powoli sprzęgło:) wtedy nie zgaśnie;]

przez **bkt** » niedziela 08 kwietnia 2007, 11:46

Zawsze mozna np. ruszajac z recznego naciskac i puszczac gaz i delikatnie puszczac sprzeglo. Obroty beda utrzymane, samochod nie zgasnie, gazu nie bedzie za duzo i jesli sprzeglo nie zostanie puszczone nagle cale to samochod nie ma prawa szarpnac.

przez **artt** » czwartek 21 czerwca 2007, 23:09

cman napisał(a):
Michal_Zyrardow napisał(a):Instruktor: „Nie znęcaj się tak nad nią, ona ma dopiero pół roczku” (Chodziło o Toyotę Yaris)
:lol2: dobre

Ja na pierwszej jeździe robiłem lepszy numer, nie dość, że wyłem silnikiem to jeszcze gasiłem auto :oops:
Robiłem coś takiego, że ze sprzęgłem w podłodze zaczynałem dodawać gazu i powoli puszczać sprzęgło, w między czasie silnik już wył, sprzęgło jeszcze nie brało. Ponieważ chwilę to trwało (a silnik sobie wył) stwierdzałem, że trzeba by może trochę ująć gazu i tak robiłem. Niestety wtedy właśnie dochodziłem do momentu, w którym sprzęgło zaczynało brać i zamiast nie ruszać gazu albo jeszcze dodać to ja ujmowałem - w momencie kiedy auto najbardziej potrzebowało mocy, no i sobie gasło :dumb:

Mam identyczny problem z ruszaniem z tym że jestem już dalej niż na 1 jeździe :/ jak się go Pozbyłeś?

przez **cman** » piątek 22 czerwca 2007, 09:24

Jeśli dobrze pamiętam, to przestałem tak robić po pierwszej wizycie na placu. Wtedy instruktor kazał mi tam ruszać bez pomocy gazu i chyba od tego momentu uświadomiłem sobie, że nie ma po co gazować przed momentem brania sprzęgła, bo nawet bez tego auto i tak ruszy. I wtedy zacząłem dodawać gazu dopiero w momencie, gdy sprzęgło zaczynało brać - czyli w najlepszym momencie.
Spokojnie, jeszcze zdążysz wyćwiczyć właściwe odruchy.

przez **Vivienne** » piątek 22 czerwca 2007, 09:55

cman napisał(a): I wtedy zacząłem dodawać gazu dopiero w momencie, gdy sprzęgło zaczynało brać - czyli w najlepszym momencie.

No ja tak ruszalam na pierwszej i jakos nie zgasl ani razu mimo tego, ze jak wynika z tego watku to jest przy tym duze prawdopoidobienstwo...(?) Chyba, ze instruktor mi pomagal, ale jak na placu kazal mi tylko ruszac i stawac to tez nie gasl, a wtedy chyba nie pomagal, bo co to by byl za sens(?)... :)

A de facto zgasl tylko jak zwolnilam na skrzyzowaniu, ze sie prawie zatrzymalam i nie wcisnelam sprzegla :lol: Najsmieszniejsze, ze nie wiedzialam, ze trzeba:P

przez **Michitka** » piątek 29 czerwca 2007, 10:17

A ja mam właśnie dolinę z powodu ruszania :(
Qrcze nie udaje mnie się już watpie czy mnie się to uda --kazdy ma problemy z poczatku by wyczuć to sprzęgło i gaz??

przez **scorpio44** » piątek 29 czerwca 2007, 10:40

Raczej każdy. ;)

przez **Michitka** » piątek 29 czerwca 2007, 11:14

Scorio to mnie choć trochę pocieszyłeś, bo już myślałam, że nic ze mnie nie będzie

przez **bejbej** » środa 04 lipca 2007, 17:54

hee ja jak do tej pory to tylko 2 razy jechałam po odebraniu prawka i szczerze powiem, ze te ruszanie mnie juz denerwyje.
w Eskorcie bardzo fajnie mi ono idzie ( pominę moją wpadkę, że zatamaowałam ruch w mieście przy wyjeżdzaniu z parkingu tyłem, chciałam ruszyć z 3 :roll: :oops: ). Natomiast w mondeo to troche kiepsko mi idzie te ruszanie., jak tylko ruszę sprzęgłem to ryszę a jak z gazem to mam juz kłopoty, bo silnik wyje i szarpie., ale po jakimś czasie się udaje tą kobzą długą ruszyć.

No ale wiem, długa droga przede mną :roll:

przez **iNsOoMNia** » sobota 07 lipca 2007, 09:14

hehe ja to juz mam taki nawyk ze jak stoje na skrzyzowani i czekam na zielone swiatelko to sprzeglo jest wcisniete do polowy (ruszam tak jakbym byla na jakiejs gorce,czy wjezdzala pod gorke) a potem dodaje gazu i pomalu puszczam sprzeglo :)

przez **Moog** » sobota 07 lipca 2007, 09:37

iNsOoMNia napisał(a):hehe ja to juz mam taki nawyk ze jak stoje na skrzyzowani i czekam na zielone swiatelko to sprzeglo jest wcisniete do polowy (ruszam tak jakbym byla na jakiejs gorce,czy wjezdzala pod gorke) a potem dodaje gazu i pomalu puszczam sprzeglo :)

to oducz sie tego :/

przez **iNsOoMNia** » poniedziałek 09 lipca 2007, 17:41

czemu? mi to pasuje,wiem ze nigdy mi nie zgasnie podczas ruszania :) bo gdy stoje na skrzyzwaniu puszczam lekko sprzeglo i slysze ze zaczyna mi "brac" wtedy szybciej ruszam hehe :wink:

przez **invx** » poniedziałek 09 lipca 2007, 18:25

[quote=Moog]to oducz sie tego Acid[/quote]

hmm, nie jest to wcale takie zle :> - pod warunkiem, ze nie stoimy tak caly czas :P - a jedynie ostatnia faze oczekujac na start

Ruszanie,dwa sposoby,który lepszy?

Kto przegląda forum