fibi napisał(a):. No i dzięki temu mam niezły mętlik w głowie
Można mieć zwłaszcza jak się pojeździ z różnymi szkoleniowcami.
fibi napisał(a):. Może to po prostu kwestia szybkości wchodzenia w zakręty? Ja w zakręty wchodziłąm zawsze jak najwolniej (bo inaczej wynosiło mnie z mojego pasa :? ) więc przy małych prędkościach sprzęglo bylo jak najbardziej na miejscu. Przy większych prędkościach pewnie bylo by zbędne??????
Z pasa to mnie wynosiło jak źle kręciłem kierownicą (to zasługa tego pierwszego kurdupla woziwody). Zawsze można zakręt w prawo robić tak, że wjeżdża się do środka, a za daleko od krawężnika. Niezależnie od prędkości. Czasami widzi się tak jeżdżących tych co mają już prawo jazdy.
Zakręt w prawo a także w lewo (na małym skrzyżowaniu) należy robić wolno.
Istotne jest kiedy zacznie się wyhamowywać. W sytuacji gdy nie musimy się zatrzymać (bo światła, piesi, rowerzyści na ścieżce, tramwaj) dojeżdżamy na którymś z wyższych biegów, hamujemy tuż przed zakrętem, redukujemy do dwójki i na małej prędkości robimy zakręt.
To jest kilka, kilkanaście metrów bez dotykania pedału gazu.
Jeśli samochód nie potrafi przejechać jakiś 12 metrów bez gazu i trzeba wchodzić na półsprzęgło to chyba coś jest nie tak z samochodem?
Z rzęchem to sobie tak dawałem radę, że bardzo mocno wyhamowywałem i stosunkowo szybko zaczynałem trzymać nogę na gazie. Ale go dotykałem, nie wciskałem. Ciut tylko, tak żeby nie spadały obroty.
To jest dosyć ryzykowne. Bo jak się za bardzo wciśnie to można, przy skręcie w lewo, zaliczyć poślizg
(2 takie miałem).
Zresztą, nieraz na mnie krzyczeli, ci chojracy co nie zapinają pasów, gdy jak człowiek ciut odważniej pojedzie, to zaraz gderają coś o Kubicy i rajdach.
Moim zdaniem, a jest to zdaniem człowieka, który jeździł tylko L-kami. Problem polega nie na tym czy półsprzęgło tylko na umiejętnym wyhamowaniu i w porę dodaniem ciut gazu.
gulka1755 napisał(a): natomiast jak jade wolno na parkingu czy gdzies to uzywam sobie sprzegla , nie wiem czy to grozne ale tego sie chyba nie oducze , jak np robie zawracanie na wstecznym.
Na parkingu (jadąc drogą pomiędzy samochodami) możesz jechać na dwójce, a nawet powinnaś. Bo jedynka jest to ruszania a dwójka do wolnego jechania (np przez progi)
Parkowanie, manewry rób na jedynce a prędkość kontroluj poprzez pracę sprzęgła, z asekurowaniem stopą hamulca (żeby jak coś nie wyjdzie, lub wyskoczy nagle jakiś pieszy, zatrzymać), a pod koniec manewru (gdy masz się zatrzymać wciskasz sprzęgło i ciut pomagasz hamulcem)
Milana napisał(a):. W każdym razie trenuję codziennie w drodze do pracy i do domu.
To nie jest trening. :wink:
Jak masz prawo jazdy i samochód to pojedź na stację benzynową zatankuj do pełna, weź jeszcze kanister.
I zacznij tępić wszystkie elementy, które robisz źle. Źle robisz zakręty- to jeździj pomiędzy jakimiś pustawymi skrzyżowaniami na około, aż skończy się benzyna. Jak się skończy wyjmij kanister, dotankuj i wróć do domu. :wink:
Jak masz prawo jazdy od niedawna, to nie masz jeszcze nawyków.
O nawykach to mówią woziwody, którzy chcieliby, żeby z nimi, ciągle jeździć.