Może mi ktoś wytłumaczy dlaczego egzamin na kat.B1 musi być przeprowadzany na z góry ustalonej trasie egzaminacyjnej. Czyżby przyszli kierowcy tych kategorii różnili się czymś od tych posiadających kat.B? Będą jeździć po innych drogach? mniej zatłoczonych? A może są dojżalsi i nie potrzebują poważnego egzaminu na tą kategorię?
Przecież jak ta trasa jest ogólnie znana (wywieszona w ośrodku), to przecież można się nauczyć tą trasę przejeżdżać "z zamkniętymi" oczami. Czyli mają dużo łatwiej niż ci co zdają na B.
Dla mnie to jest nieporozumienie, co wy na to?