Czy jest ktoś kto odczuwa lęk za kierownicą?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez marcij » środa 11 kwietnia 2007, 21:45

Ja ostatnio bylemm lekko przestraszony jak parkowalem nowa Vectra wujka na milimetry. Swoj samochod sie czuje , ale jak sie wsiada do obcego , wartego tyle pieniedzy i trzeba parkowac w bardzo waskim miejscu to strach jest. Wtedy druga osoba , ktora stanie za zewnatrz jest bardzo pomocna. W takich sytuacjach naprawde \warto poprosic kogos , bo dokladnie krawedzi zderzakow nie zobaczymy , a takie drobne zadrapania sa kosztowne.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Milana » czwartek 12 kwietnia 2007, 18:17

Dziś odebrałam prawo jazdy i wieczorem będę wracać z kina i bankowo będę miała straaaaaacha. :shock:
25.11.2006
plac + miasto -
25.01.2007
plac + miasto -
05.04.2007
plac + miasto +
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Milana
 
Posty: 20
Dołączył(a): środa 22 listopada 2006, 12:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez pete » sobota 14 kwietnia 2007, 19:17

Ja na szczęście nie miałem takich problemów. Najlepsza rada to taka jak już ktoś pisał. Jeździć i jeździć. Na początek jeździj po mniej uczęszczanych drogach w godzinach gdzie jest mniejszy ruch. No i albo sama albo z kimś wyrozumiałym, który nie będzie krzyczał :)
B- 28.09.06
pete
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 05 października 2006, 09:54
Lokalizacja: Bochnia

Postprzez Milana » sobota 14 kwietnia 2007, 20:19

Marteczka,

Czy Ty jeszcze tu zaglądasz? Napisz jak u Ciebie z jazda autem.
Przyznam, że Twoja historia mnie poruszyła. Mam nadzieje, że jest lepiej. Z całego serca ci tego życzę.
25.11.2006
plac + miasto -
25.01.2007
plac + miasto -
05.04.2007
plac + miasto +
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Milana
 
Posty: 20
Dołączył(a): środa 22 listopada 2006, 12:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez fibi » sobota 14 kwietnia 2007, 23:57

marteczka napisał(a):Fibi skąd wiesz jak to jest z tym nakręcaniem sie i lekiem?


Z włąsnego doświadczenia i nie tylko zresztą. strach to taka mala pułapka- myślę, że najlepiej wiedzą to Ci, których na przykład zjadł stres na egzaminie- im bardziej się boisz, im mniej wierzysz we własne sily- tym bardziej zachowawczo się zachowujesz, tym mniej pewnie wykonujesz wszystkie manewry, tracisz częściowo kontrolę nad sytuacją...w końcu popełniasz błąd. Takie samospełniające się proroctwo- myślisz "nie zdam" i nei zdajesz- trochę na własne życzenie. Kiedy się czego boisz unikasz tej sytuacji- boisz się wsiąść sama do auta więc wyręczasz sie innymi, im mniej jeździsz tym więcej gdzieś tam kiedyś zdobytych umiejętności ulatuje, im więcej tej wiedzy praktycznej (nie mówię na przykłąd o rozpoznawaniu znaków ale o typowych sytuacjach, które można spotkac tylko uczestnicząć w ruchu miejskim) ulatuje tym mniej pewnie się czujesz za kółkiem, im mniej pewnie sie czujesz tym więcej głupsw za kółkiem popełniasz udawadniając jednoczesnie, że rzeczywiście strach nie byl bezpodstawny....trochę to zawile wyłuszczam, ale moim zdaniem na pokonanie strachu przed jeżdzeniem jest po prostu rozłożenie go na czynniki pierwsze i zmierzenie się z nim- nie ma innej drogi.... najpierw można spróbować jeździć choćby w nocy przy pustych skrzyżowaniach albo z kimś kto nie stresuje za bardzo ale pomoże w razie czego, można najpierw jeździć po znanych trasach a potem stopniowo zwiększać ten teren tylko musisz wsiąść do auta...inaczej się nie da :wink:
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez KUBA_1 » niedziela 15 kwietnia 2007, 10:42

Ja widze tu cos innego. Po dłużeszej przerwie zawsze tak jest.
Chciałabym, a boję się.
Prawie każdy facet jest za kierownicą szowinistom, więc weźmnijcie sprawy w swoje ręce i używajcie samochodu samodzielnie (bez bagażu w postaci dzieci), a on niech się modli pod figórą lub flaszką o szczęsiwy powrót samochodu do garażu. Kilka takich wycieczek i wszystko wróci do normy, a jak "super kierowca" z miejsca pasażera zacznie znowu wydziwiać to radzę go wysadzić na PKS. Postoi na przystanku to spokornieje.
To za kierownicę i w drogę tylko mierz siły na zamiary, a jak ktoś pogania to "Jeździj jak CIKITA, a nie jak zwykły banan", (z reklamy TV- z babcią)
Balacharz też człowiek tez ma rodzinę do wyżywienia, a Ty i tak będziesz królową tej szosy.
powodzenia
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości