fajna metoda na ruszanie pod gorke :)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez stask » poniedziałek 08 stycznia 2007, 07:00

invx napisał(a):to trzeba go delikatnie zaciagnac :) i problemu z puszczeniem go nie bedzie :wink:

a jak pojedzie do tylu bo za delikatnie zaciegniety ? :)
stask
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 20:25

Postprzez madzior_ka » środa 14 lutego 2007, 22:31

Przezycam mój post z innego topicu i ptosze o pomoc chociaz juz troche wiecej wiem od was ale wziac za malo, a moze zbierzmy juz wszystko o rusznaiu w jdnym watku, oto mój post:

Prosze was o dyskusję na teamt ruszania pod górkę zarówno z ręcznego jak i ze zwykłego hamulca, bardzo bym prosiła o napisanie kolejnych czynności bo ja już zgłupiałam i mimo że to umiałam dzisiaj ćwicząc z tatom autko czesto mi gasło, albo zbytnio gasowało....;l/ A teraz opisze dwa warianty, które znam i ni wiem który jest ok (może jeszcze jakiś inny)

A) Na kursie z tego co pamiętam instruktor mówił mi:
-naciskamy guziczek od ręcznwego i trzymamy go zaciągniętego
-powolutku puszczamy sprzegło - jak auto zaczyna 'brać' puszczamy hamulec ręczny szybko, a sprzegło dalej powolutku

*tylko nie pamiętam żby mówił coś o gazie kiedy powinnam go dodać czy jak puszczam sprzegło, auto zaczyna brać, puszcze ręczny i dopiero wtedy dodam gazu to auto nie zgasnie?

B) zas tata mi tak namieszał że nie wiem już nic, bo powiedział, że:L\
-naciskamy guziczek od ręcznwego i trzymamy go zaciągniętego
-potem dodając gazu zeby było ponad 2000 obrotów (bo że inaczej zgaśnie) puszczamty powoli sprzegło i jak bierze to zwalniamy ręczny

Mam problem z zrynchronizowanem hamulca, gazu i sprzegła (gdy szybko spuszcze hamulec to noga ze sprżegła tez leci szybko ale to inna bajka) i mam pytanie czy przed spuszczeniem ręcznego musze dodawac gazu bo inaczej auto zgaśnie czy mogę zacząć od puszczania sprzęgła i dopiero gdy auto zaczniebrac puszczam reczny i na koncu gaz? to mi sie najbardziej podoba ale nie wiem czy jest ok, bo tata mi najpierw o tych 2000 obrotów mówił, po czy sam pokzał mi jak ruszyć pod górkę bez gazu wiec sie pogubiłam całkiem - POMOCY!!!

A druga sprawa to ruszanie ze zwykłego, nożnego hamulca - jak powinno wyglądać? na kursie w sumie nie ruszałam pod jakie duuze wzniesienia, ale to sie przydaje chocby na światłach czy skrzyżowaniach,a le i w pozniejszej jeździe - co w jakiej kolejność? czy jak trzymam noge na hamulcu i sprzegle to moge zacząć puszczac sprzegło zanim ściągne noge z hamulca czy też najpier musze szybko przełożyć noge na gaz i dopiero zaczac puszczac sprzegło??

Wim, że temat głupi pewnie i oczywisty i pewnie rovbicie to bez zastanowienia ale prosze przystancie tu na chwile i powiedzcie co i jak chociaz w teorii zebym mogla cwiczyc bo sie juz calkiem pogubilam i nic nie wiem - dzieki za ułozenie mojej narazie dosc chaotycznej wiedzy w tym temacie
madzior_ka
 
Posty: 70
Dołączył(a): czwartek 01 lutego 2007, 00:37

Postprzez karolina1 » środa 14 lutego 2007, 22:41

madzior_ka napisał(a):Mam problem z zrynchronizowanem hamulca, gazu i sprzegła (gdy szybko spuszcze hamulec to noga ze sprżegła tez leci szybko ale to inna bajka) i mam pytanie czy przed spuszczeniem ręcznego musze dodawac gazu bo inaczej auto zgaśnie


Nie zgaśnie, tylko może się stoczyć. Ale nie musi być chyba aż 2000 obrotów - wypróbuj to.

madzior_ka napisał(a):A druga sprawa to ruszanie ze zwykłego, nożnego hamulca - jak powinno wyglądać? na kursie w sumie nie ruszałam pod jakie duuze wzniesienia, ale to sie przydaje chocby na światłach czy skrzyżowaniach,a le i w pozniejszej jeździe - co w jakiej kolejność? czy jak trzymam noge na hamulcu i sprzegle to moge zacząć puszczac sprzegło zanim ściągne noge z hamulca czy też najpier musze szybko przełożyć noge na gaz i dopiero zaczac puszczac sprzegło??


Najpierw noga z hamulca, potem ze sprzęgła i na gaz. Ale po co się tak męczyć? Ruszaj sobie pod górkę z ręcznego, tak jest o wiele wygodniej.
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez madzior_ka » środa 14 lutego 2007, 22:46

dzieki czyli reasumując gdy trzymam już ręczny ze zwolnioną blokada to powinnam zacząć puszczac sprzegło powoli i stopniowo dodawać gazu gdy auto zacznie już 'pchac sie do przodu' puszczam reczny? czy ręczny powinnam puścić szybko jednym ruchem czy moge to robić powoli?


Ps,. co do ruszania ze zwykłego hamulca to ja lubie robić rzeczy nadprogramowe jak juz si za cos zabietam:) a tak bardziej serio to zawsze mi to imponowało takie spokojne, pewne ruszanie bez ręcznego i chciałabym się go nauczyć, ale do tego chyba trzeba dobrze wczuć auto wiec najpierw bede trenowac z ręcznego a potem moze uda się i ze zwykłego
madzior_ka
 
Posty: 70
Dołączył(a): czwartek 01 lutego 2007, 00:37

Postprzez invx » środa 14 lutego 2007, 23:49

Najpierw noga z hamulca, potem ze sprzęgła i na gaz. Ale po co się tak męczyć? Ruszaj sobie pod górkę z ręcznego, tak jest o wiele wygodniej.


najpierw puszczamy sprzegla tak by juz prawie ze bralo - szybku puszczamy hamulec - i jednoczesnie dociskamy gaz - i odpuszczamy sprzeglo :)
ale to nie ma co teoretycznie dywagowac - tylko trening.
IMHO: bardzo fajna sprawa ruszac bez recznego :)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez madzior_ka » środa 14 lutego 2007, 23:52

wiem ze teoria to nic ale zeby wiedziec jak trobic to w praktycve musze sobie uporzadkowac wiedze teoretyczną czyli raz jeszcze jeśli zacznę puszczac sprzęgło (mając jweszcze hanulec ręczny zaciągnięty) do momentu jak zacznie brać bez doawania wczesniej gazu to mi nie zgaśnie? moge dodać dopiero wtedy gazu gdy puszczając sprzęgło poczuje ze bierze, wtedy zatrzymam noge na sprzegle i dodam gazu puszczając ręczny?

a teraz teoria jeśli chodzi o coś takiego bez ręcznego czy mogę robić to analoicznie czyli zacząc puszczac sprzegło gdy drugą noge mam na hamulcu i gdy zacznie brać to przełożyć szybko nogę z hamulca na gaz czy tu juz taki numer nie wyjdzie i musze wczesniej dodac gazu?
madzior_ka
 
Posty: 70
Dołączył(a): czwartek 01 lutego 2007, 00:37

Postprzez wiesniak » czwartek 15 lutego 2007, 00:05

Wyobraź sobie, że stoisz na płaskiej drodze. Bez ręcznego na luzie. Chcesz ruszyć - wrzucasz bieg i ruszasz (czyli trochę gazu i puszczasz sprzęgło, tłumaczyć tego chyba nie trzeba :)). A teraz stoisz na wzniesieniu i sytuacja różnie się tylko tym, że masz zaciągnięty ręczny. Ruszasz - analogicznie, trochę gazu i puszczasz sprzęgło . Samochód zaczyna się wyrywać i w tym momencie tylko jedną ręką musisz zwolnić ręczny. Nie za szybko, nie za wolno, normalnie :). I już jedziesz.
To co odróżnia ruszanie na wzniesieniu od zwykłego to tylko ten ręczny. Nie ma sensu tego niepotrzebnie komplikować :).
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez madzior_ka » czwartek 15 lutego 2007, 00:10

no własnie łatwo się mówi, a mnie ten reczny strasznie daje w kość, bo dla ciekawostki kilka razy tata trzymał ręczny siedżac obok a ja miałam się zając tylko sprzęgłem i gazem i wtedy ruszałam idealnie - bez szarpania, cichutko, a tata TYLKO puszczał ręczny a ja operowałam pedałami, a jak mam jeszcze zająć si ręcznym to mi sie miesza i wtedy zastanawiam sie co klejno sie roi a jak sie zastanawiam to głupieje i koło się zamyka... dlatego szczerze mówiąc bardzo chciałabym się nauczyć opcji bez ręcznego i prosze o instrukcje:) z góry dzięki:) o od teorii trzeba zacząć, a z ręcznym to już wszystko wiem pozostaje tylko ćwiczyć

Ps. ale w normalnym ruszaniu tez sa dwie szkły jazdy odnośnie tego czy najpierw zaczac puszczac sprzegflo czy najpeirw dodawać gazu, ja osobiście wolę tą bardziej niebezpieczną ale cichsza i przyjemniejsza czyli najpierw powoli sprzegło potem delikatnie gaz
madzior_ka
 
Posty: 70
Dołączył(a): czwartek 01 lutego 2007, 00:37

Postprzez karolina1 » czwartek 15 lutego 2007, 00:22

Trzeba popuszczać sprzęgło i dodawać gazu jednocześnie :) Kiedyś jechałam na kursie z instruktorem i innym kursantem (ten ostatni prowadził) i ów kursant, ruszając, dodał właśnie, mówiąc delikatnie, za dużo gazu :) Instruktor na to "A co ty, viagrę dzisiaj brałeś??"
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez madzior_ka » czwartek 15 lutego 2007, 00:25

hehe, dzieki a jeszcze jedno bo ze delikatnie popuszczac sprzeglo i tyle ile popuscimy dodac gazu to ja wiem tylko w ktorym momencie 'przeskoczyc' noga z hamulca na gaz zeby auto nie stoczylo sie zbyt duzo? chodzi mi o to czy zaczac puszczac sprzeglo jeszze zanim rusze noge z hamulca, czy jak juz ja 'oderwe' od hamulca czy dopiero jak juz noga z hamulca dotrze na gaz? pewnie ciezko to okreslic jak to sie robi automatycznie ale moze opdowiecie jeszcze a to ost. moje głupie pytanie i juz pójde cwiczyc zamias ,ęczyć was o teorie...;/
:oops:
madzior_ka
 
Posty: 70
Dołączył(a): czwartek 01 lutego 2007, 00:37

Postprzez invx » czwartek 15 lutego 2007, 00:39

hamulec puszczasz - gdy sprzeglu juz zaczyna brac - ale jeszcze nie bierze :P
i szybciutko gaz i dalej sprzeglo puszczasz. - mowa o ruszaniu bez recznego.

ucz sie ruszac pod gorke z 2 - to uczy pokory i wyczucia sprzegla - bo na jedynce - szarpniesz, zerwiesz, zawyjesz i ruszysz - na 2 czy nawet 3 juz nie - albo jest idelanie - albo nieruszysz :P (chyba ze strasznie przygazujesz)

- ja sie tak uczylem :)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez scorpio44 » czwartek 15 lutego 2007, 03:10

Jeszcze co do ruszania na wzniesieniu bez ręcznego - jeżeli najpierw puścisz hamulec, a dopiero potem zaczniesz puszczać sprzęgło, to zanim sprzęgło zacznie brać, samochód może się zdążyć stoczyć na tyle, żeby przydzwonić w samochód stojący za nim. ;) Sprzęgło musi być przygotowane wcześniej, a potem szybki przeskok prawej nogi z hamulca na gaz i jedziemy.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez invx » czwartek 15 lutego 2007, 11:58

wlasnie - to wszytsko musi byc zsynchronizowane ze soba - wykonane plynnie i szybko - nie ma co dywagowac teoretycznie co i jak - do autka na gorke i praktyka :D
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez flautka » czwartek 15 lutego 2007, 16:12

temat dla mnie.
wczoraj na górce oblałam :(
pierwsze podjescie-14.02.2007
flautka
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 29 stycznia 2007, 15:02

Postprzez madzior_ka » piątek 16 lutego 2007, 17:50

a ja wam musze powiedziec ze take teoretyzowanie mi pomaga, wczoraj znowu pojechałam z tatom na górkę i sżło całkiem nieźle:) narazie z ręcznego aale wkróce moze i bez;)

na poczatku mi zgasł ale potem juz wszystkie ruszania były ok:) wreszcie sie nauczyłam ze najpierw leciutko dodaje gazu jednoczesnie puszczajac sprzegło jak autoko zaczyna brac syzbciutko puszczam ręczny i w droge;) - fajnie wychodziło:))

a mam pytanie czy na egzamninie jak autko zgaśnie w próbie ruszenia to można spróbowac drugi raz? bo wiem ze sa dwie próby ale chodzi mi o to czy w każdej chwili mozna skorzystac z drugiej (bo na łuku jak sie przejedzie za linie to już kaplica i noie mozna poprawic i chciałabym wiedziec jak jest ze zgaśnięcem autka na górce)...
madzior_ka
 
Posty: 70
Dołączył(a): czwartek 01 lutego 2007, 00:37

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości