POGRÓŻKI DYREKTORA

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

POGRÓŻKI DYREKTORA

Postprzez jjaacc » piątek 26 stycznia 2007, 18:41

Ciekawa sprawa, zapraszam wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia forum na stronie Słupskiego WORD zobaczcie na własne oczy czym kończy się wsparcie kursantów, w walce o poprawę egzaminowania. Moje uczestnictwo w tym forum skończyło się zrobieniem ze mnie skończonego idioty i pogróżkami od Dyrektora. Jestem w ciężkim szoku, link do najciekawszej dyskusji:
http://word.slupsk.pl/forum/index.html? ... 3&topic=13 :cry:
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez SXE » piątek 26 stycznia 2007, 21:50

Po przeczytaniu mam wątpliwości czy to horror czy komedia.
Sprawa mocno nieciekawa, bo w sumie każdy krok ze strony OSK będzie niedobry.
Widać jack, że zaszedłeś mocno za skórę panu dyrektorowi, brniecie dalej w kierunku, który przyniesie więcej strat niż pożytku.
Inna sprawa, że pisząc odwołanie stajesz się stroną w postępowaniu odwoławczym , a być tak nie powinno
Z drugiej jednak strony kursant po niezdanym egzaminie często powiadamia o jego przebiegu i kto ma mu podpowiedzieć jak nie instruktor o błędach podczas egzaminowania.
Podsumowując jeśli chcesz na chama walczyć(nie polecam) to tylko niezależna prasa , bo jesteśmy zbyt mali i działamy w pojedynkę
Avatar użytkownika
SXE
 
Posty: 128
Dołączył(a): niedziela 06 listopada 2005, 20:14

Postprzez And1@ » sobota 27 stycznia 2007, 22:25

Myslę że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. I myślę że nie masz co dalej drążyć tego tematu jjaacc z "Kierownikiem".

Ja osobiście uważam że Egzaminator nie ma racji, nie ma prawa wprowadzić kursanta w błąd a to właśnie zrobił. Ale czy to takie banalne....
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez rw » wtorek 30 stycznia 2007, 23:06

A jednak dalej my cacy, wy beeeeeeeeeeee. Ta strona traci sens
rw
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 10:24

Postprzez jjaacc » środa 31 stycznia 2007, 00:41

Ale RW nikt tu łącznie ze mną nie twierdzi, że ktoś jest be, ale jeżeli dyskusja sprowadza się do takiego poziomu, że instruktor ma słuchać i nie może mieć własnego zdania a jak ma własne zdanie to zmusza się go do milczenia, to jaka dyskusja?
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez rw » środa 31 stycznia 2007, 21:26

Założenia tej strony były zupełnie inne. Opowieści o postępowaniach Dyrektorów, Egzaminatorów, ocenianie ich pracy na podstawie, najczęściej niepowodzeń zdających egzamin - to nie ten magiel. Dlaczego Instruktorzy nie oceniają siebie i nie przyznają, że uczą " pod egzamin " i często na wybranych trasach, że znajomość tzw. kodeksu, czy zasad egzaminowania pozostała na poziomie kursu kandydatów na instruktorów ? Nie chcę generalizować i obrażać prawdziwych nauczycieli, większość niestety grupy Instruktorów to woziwody. Taka jest rzeczywistość. Ze spotkań z OSK wynika taki właśnie wniosek. Przepraszam za ostry tekst. Wycofuję się z tego forum
rw
 
Posty: 21
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 10:24

Postprzez And1@ » środa 31 stycznia 2007, 23:29

W tej dyskusji koło zawsze się zamyka i nie można dojść do jakiegokolwiek pozorumienia.

Kiedyś uważałem że można nauczyć kursanta, nie zdać egzamin tylko nauczyć go jeździć. Nadal to podtrzymuje, tylko że niestety duży procent to zdolności ucznia...

Druga sprawa to jak można uczyć kogoś nie tylko pod egzamin jak się patrzy na to co wyprawiają egzaminatorzy, którym przeszkadza kropla na szybie na wysokości oczu (sorry ale przeważnie taka jest prawda)
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jjaacc » czwartek 01 lutego 2007, 01:56

Na egzaminie nie tylko ocenia się umiejętności kursanta ale również pracę instruktora, przynajmniej ja tak to odbieram, skoro kursant wykonał wszystkie zadania na placu manewrowym i wszystkie zadania w ruchu drogowym bezbłędnie, i został oblany praktycznie po egzaminie na terenie WORD, i to wjeżdżając na polecenie, w źle oznakowaną jezdnie, gdzie są cztery znaki i wszystkie ustawione niezgodnie z rozporządzeniem o warunkach technicznych dla znaków, to po prostu jest tu coś nie tak. Zamiast wyjaśnić problem, zarzuca się mi złe szkolenie, a ja przecież nie mogę szkolić w tym miejscu i pokazywać czyjejś radosnej twórczości w oznakowywaniu, bo zaraz cieć leci i wyprasza. Zaczynam uważać, że dialog jest faktycznie nie możliwy. Od roku walczę, żeby można było wysiadać podczas cofania na łuku przy kat. C+E, i mimo, że przepis jest jasny i czytelny, nawet nie pozostawia miejsca na inną interpretację to się nie da, bo jakieś wydawnictwo wydało jakieś filmiki o egzaminie, WORD je zakupił i filmiki instruktażowe stają się prawem. W słowa z rozporządzenia: „ zatrzymania się i ponawiania jazdy do przodu” wciska się na siłę zamiast „i” zatrzymania się „w celu” ponawiania jazdy do przodu. I temat nie do przeskoczenia. Skutek jest taki, że mówi się kursantom, że ma zatrzymać się na wysokości drugich drzwi od garaży. Przecież to parodia. Również podobnie jak RW na jakiś czas wycofuję się z tego działu, ale tylko dlatego żeby ochłonąć i nie sprawić nikomu przykrości, bo ciśnienie skoczyło mi strasznie.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez laciak » czwartek 01 lutego 2007, 01:57

RW przepraszam ale twój tekst to dla mnie bzdura, całkowicie się zgadzam z wypowiedzią And1@ ,

Jak mozemy teraz nie szkolić pod egzamin ? i jak możemy nie uczyć jazdy po "wybranych trasach" ? Niestety przez zachowanie WIĘKSZOŚCI egzaminatorów bardzo duża część kursu trzeba przeznaczyć na wskazówki na czym w tym miejscu egzaminatorzy chcą cię złapać. Tak , dobrze powiedziałem, chcą złapać bo inaczej nie można tego nazwać. Zagrywki jakie były takie są i nic tego na razie nie zmieni.
Może jeśli przyjdzie w końcu młoda krew, to cos się zmieni. Jak by każdy egzaminator zanim zdobędzie swój tytuł był instruktorem wczeniej choć przez 5 lat to wtedy wiedziałby jak naprawde sprawdzić czy kursant umie jeździć czy nie.


RW jesli chcesz to opuszczaj to forum, ja nie zauważyłem by ktoś jakoś do ciebie miał pretensje. Posty przez Ciebie pisane napewno niektórym się przydały. Ale nie zaprzeczaj że jest bardzo wiele osób w twoim otoczeniu którzy egzaminują źle. My nie zaprzeczamy, że w naszych szeregach znajdują się również źli instruktorzy. Tylko u nas, kursant ma duzo do powiedzenia, jesli ktoś źle szkoli to fama idzie w miasto i przekłada się to na klientów danej szkoły. Nawet jesli niektóre szkoły jeszcze próbują walczyć o klientów super ceną (np.930zł) to i tak prędzej czy poźniej prawda wyjdzie na jaw. Niestety w waszych szeregach jest już troche gorzej z dociekaniem, kto jest dobry a kto zły.Wtedy my próbujemy coś zdziałać ale skutki są takie jak widac u jaacc.

p.s
Czy ktoś coś wiecej słyszał o sprawie auto-szkoły Pietrzaka w Szczecinie? Co naprawde zrobił że go załatwili? Dla kogo był aż tak niewygodny?
laciak
 
Posty: 145
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 00:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez ella » czwartek 01 lutego 2007, 10:00

laciak napisał(a):Czy ktoś coś wiecej słyszał o sprawie auto-szkoły Pietrzaka w Szczecinie? Co naprawde zrobił że go załatwili? Dla kogo był aż tak niewygodny?

Nie wiem czy widziałeś to co wstawiłam tutaj.
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 2357#82357
Sama jestem ciekawa ile w tym prawdy. Bo to
Otrzymaliśmy od policji informacje, że podczas kontroli drogowej instruktor tej szkoły i kursant nie mieli przy sobie karty szkolenia – mówi Piotr Gonerko z Urzędu Miasta w Szczecinie. – W czasie kontroli szkoły okazało się, że pan Pietrzak, właściciel podwoił liczbę godzin jednemu kursantowi. To wydawało nam się wystarczające, by rozpocząć postępowanie zmierzające do wykreślenia szkoły z rejestru szkół.
to chyba za mało żeby od razy wykreślić szkołę.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adalberthus » piątek 02 lutego 2007, 18:24

rw jak zwykle reaguje histerycznie.
Otóż na szkoły i instruktorów można wiele zwalić i sami jesteśmy sobie winni.
Przez stosowanie nieuczciwej konkurencji, przez nasza nieudolność w pozwalaniu sobie narzucania dyktatu właścicieli szkół. Przyznajcie sami ile złego może wprowadzić właściciel szkoły bzdurnymi wymaganiami wobec instruktora.
Winę też ponosza kursanci, którzy za swoje pieniądze nie wymagają minimum określonego przez ustawę.Cieszą się jak dzieci z lizaka, że np. pan od zajęć nie każe im chodzić na wykłady, rozda testy i mówi, że zaoszczędzają czas.
Ile tu, na tym forum jest zbędnych pytań (chociaż dobrze, że one są), które nie zostały opracowane na podstawowych zajęciach.
A egzaminatorzy? Mogą na tym forum nie przyjmować wiadomości, że z nimi coś nie tak. Z egzaminatorami, jako ogół, nie z tobą rw, radwan i niektórymi. Jak idzie pijany mundurowy, to sie nie mówi, że płk. Kowalski (przepraszam pułkowników Kowalskich) chla, tylko wojsko.
Ale wy możecie. Bo wy nie musicie o nic zabiegać. Jesteście monopolistami.
Nasi uczniowie MUSZĄ do was przyjść.
I tak jak lekarzowi trudno udowodnić błąd w sztuce, tak i wam. Może być sto kamer. Zdający powinien mieć wgląd w swoje nagranie na drugi dzień po egzaminie,na własną prośbę, móc przeanalizować to z kimś znającym sie na sprawie i dopiero składać odwołanie.
A egzaminator na niewłaściwie przeprowadzony egzamin, powinien mieć NATYCHMIAST nałożoną karę odcięcia od egzaminowania na kilka miesięcy.
Co wy na to? Wy, rw i Radwan, nie musicie się obawiać, bo z Waszych opisów wygląda, że ideały z Was.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez KUBA_1 » niedziela 04 lutego 2007, 00:49

adalberthus
uczę obok Ciebie, i na egzaminy moi podopieczni jeżdżą razem z Twoimi, jednak nie mam żadnych konkretnych uwag (poza drobnymi "mało istotnymi" pierdołami), na proces egzaminowania. WORD w osobie z-cy dyrektora chętnie wysłuchuje wszelkich uwag i propozycji naprawy sytemu.
To my szkoleniowcy gnieciemy się na wolnym rynku przy niskiej opłacalności szkolenia pracując na krawędzi ubóstwa. Ale temu nie są winni egzaminatorzy lecz nieuczciwa konkurencja między nami i bicie sie o klienta głównie ceną podawanych usług. Jak to przeskoczyć? Kiedyś godzina szkolenia kursanta kosztowała tyle co egzamin, a dzisiaj, ...
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez adalberthus » poniedziałek 05 lutego 2007, 19:53

Kuba.Tematem pracy instruktorów zajmowałem szerokie grono tego i innych " forumów " wielokrotnie. Poczytaj moje posty. Ale " dorabiaczy " to nie interesuje.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez KUBA_1 » poniedziałek 05 lutego 2007, 20:10

Może jesteś mało przekonujący, ...ciekawe co ze związkiem zawodowym ,
ale nie bardzo rozumiem dlaczego masz o to pretensje do egzaminatorów?
Masz coś na nich to poskarż się na pismie do marszałka województwa, bo ja nic nie dostrzegam u nich złego, robią swoje, a jak ludzie, kożystając z dobrodziejstw wolnego rynku, chodzą do "dorabiaczy" to niech zdają nawet i 15-cie razy.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez adalberthus » poniedziałek 05 lutego 2007, 20:47

Do jakich egzaminatorów? poczytaj dokładnie o co chodzi w moim poście.
GRAMATYKA SIĘ Kłania.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Następna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości