Czy to jest nieustąpienie pierwszeństwa?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez albin » niedziela 07 stycznia 2007, 19:49

Ale nie chodzi tutaj o sytuację gdzie komuś zdarza się jakaś awaria tylko sprawne pojazdy na skrzyżowaniu (sprawne do czasu ;). Poza tym jeśli to ty doprowadzisz do zagrożenia to powinieneś ostrzec o tym innych kierujących (np. poprzez włączenie świateł awaryjnych). Pewnie taka sprawa rozstrzygana byłaby przez sąd, wszystko zależałoby od okoliczności.
Pewnie miałbyś jakiś współudzial w winie.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez cman » niedziela 07 stycznia 2007, 20:26

Weźmy taką sytuację - z wczoraj:

Obrazek

Ja to ten czerwony pojazd, skręcam w lewo. Zatrzymałem się, patrzę, pojazd niebieski mruga w lewo i zatrzymuje się, ponieważ jedzie brązowy pojazd i skręca w prawo. Więc ja pojechałem sobie w lewo, zanim jeszcze brązowy pojazd skręcił i czy to było wymuszenie? Wprawdzie pierwszeństwo przede mną miał pojazd niebieski, ale musiał najpierw ustąpić pierwszeństwa pojazdowi brązowemu, wobec którego ja nie byłem na kursie kolizyjnym. Dodam jeszcze, że wyjechałem na tyle dynamicznie, że niebieski pojazd nie miał szans we mnie wjechać, nawet gdyby bardzo chciał.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez albin » niedziela 07 stycznia 2007, 21:04

Powiedzmy tak. Jeśli zdarzyło by się to na egzaminie i sytuacja jest taka jak narysowałeś, po jednym pojeździe z każdej strony to potraktowałbym to jako błąd (niezachowanie szczególnej ostrożności związane z kolejnością przejazdu przez skrzyżowanie - wzależności jeszcze od tego w którym dokładnie miejscu zatrzymał sie pojazd niebieski ). natomiast gdyby była sytuacja taka, że jest problem z wyjechaniem z drogi podporządkowanej i byłbym przekonany o tym że kierowca pojazdu niebieskiego zatrzymał się w miejsu takim żeby umożliwić jeszcze ewentualnie wyjazd czerwonemu (czyli miejsca na tyle żeby wyjazd był bezpieczny) to jestem w stanie to zaakceptować.
Natomiast dla mnie nie do zaakceptowania jest sytuacja gdy oczekuje jeden pojazd, a nasz kursant wjeżdża przed niego (poczekałby 10-12s i byłoby pusto) - bo to stwarzanie zagrożenia.
Ostatnio zmieniony niedziela 07 stycznia 2007, 21:34 przez albin, łącznie zmieniany 1 raz
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez Radwan » niedziela 07 stycznia 2007, 21:18

Jest to ewidentny błąd nieustąpienia pierwszeństwa przejazdy dla kierującego pojazdem niebieskim. Egzamin przerwany - ocena negatywna.
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez albin » niedziela 07 stycznia 2007, 21:32

Radwan napisał(a):Jest to ewidentny błąd nieustąpienia pierwszeństwa przejazdy dla kierującego pojazdem niebieskim. Egzamin przerwany - ocena negatywna.


Co Cię przekonało to zmiany zdania?? W poprzednich postach twierdziłeś (podając definicję nieustąpienia pierwszeństwa), że jeśli nie ma spełnionych warunków z definicji to nie ma mowy o nieustąpieniu.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 08 stycznia 2007, 01:51

cman napisał(a):To tak jakby automatycznie wyrokował, w sytuacji gdzie jeden wjechał drugiemu w bagażnik, że ten z tyłu na pewno jest winny, bo nie zachował bezpiecznego odstępu.

Sęk w tym, że w większości wypadków tak właśnie jest. Zresztą nawet w "Drogówce" widziałem niejedną sytuację, kiedy za winnego stłuczki uznali tylko tego, który drugiemu wjechał w kufer, a w rzeczywistości głównym sprawcą był ewidentnie ten, w którego wjechał. Albo sytuacja z dominem w korku (jeden wjechał drugiemu w kufer, a tamten siłą rozpędu wjechał w następnego itd., w sumie 4 czy 5 pojazdów) - pan policjant bez analizowania jak należy całej sytuacji wlepia mandat każdemu za rzekome niezachowanie odstępu.
Policjantom nie chce się analizować sytuacji jak należy! I tu jest cały problem.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez albin » poniedziałek 08 stycznia 2007, 21:04

Tu bym się akurat zgodził z opinią policji. To że wlepiają mandaty tym, którzy komuś w tyłek wjadą jest jak najbardziej zgodne z przepisami (co kogo interesuje, ile samochodów jechało, jakie były warunki - masz zachować taki odstęp żeby w razie gwałtownego hamowania pojazdu przed Tobą móc jeszcze spokojnie wyhamować). To że pierwszy "czasami" jest współwinien to się z tym zgodze, ale pozostali napewno są "zawsze" winni.
Znam przypadek kiedy egzaminatorowi wlepili mandat -200zł za to że osoba zdająca egzamin zatrzymała się na stopie przy nadawanym sygnale zielonym na syganlizatorze i dostała dzwona z tyłu. Biedak (egzaminator) przyjął bo jakby sprawa trafiła do sądu i jakiś burak wydałby nieprzychylny werdykt to by stracił zawód.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez scorpio44 » wtorek 09 stycznia 2007, 01:57

Albin, jeżeli stoisz na światłach, w tym momencie ktoś wjeżdża Ci w kufer, a Ty siłą rozpędu lecisz na tego przed Tobą, to jaka w tym Twoja wina i jakie niezachowanie odstępu? Zaraz dojdziemy do tego, że w sznurku przed światłami, w korku itd. powinny być kilometrowe odstępy między pojazdami. W "Drogówce" widziałem taką dokładnie sytuacje (klasyczne domino) i wszyscy poza pierwszym dostali mandaty. Ostatni słusznie, pozostali za to, że grzecznie stali.

PS: Chyba trochę za bardzo odbiegamy od tematu wątku. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez kwito » wtorek 09 stycznia 2007, 11:55

scorpio44 napisał(a):pozostali za to, że grzecznie stali.

a mogli ręczny zaciągnąć ;) więc są winni :P
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez albin » wtorek 09 stycznia 2007, 13:13

scorpio44 napisał(a):Albin, jeżeli stoisz na światłach, w tym momencie ktoś wjeżdża Ci w kufer, a Ty siłą rozpędu lecisz na tego przed Tobą, to jaka w tym Twoja wina i jakie niezachowanie odstępu? )


Nie chodzi mi o sytuację gdy stoimy tylko podczas jazdy, to że ktoś nie zdąży wyhamować i uderza w pojazd, który jedzie przed nim (niezależnie od tego z jakiego powodu pojazd pierwszy zaczął hamować) stanowi winę tego drugiego. Oczywiście hamowanie pierwszego mogło być nieuzasadnione i stanowić naruszenie przepisów ruchu drogowego, więc może on być współwinny zaistniałej sytuacji.
Zdarzają sie też sytuacje że pierwszy hamuje, drugi zdąży ale trzeci ładuje w drugiego, a w konsekwencji drugi w pierwszego. Tutaj można sytuację rozpatrywać dwojako:
1. ten drugi zdążył wyhamować i nie ponosi winy
2. ten drugi zdążył wyhamować ale w związku z tym, że nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu jego hamowanie było gwałtowne no i doszło do kolizji (uderzenie z tyłu) więc różnież ponosi winę.
Ja bym się częściowo przychylał do drugiej opinii, ale wiadomo kazda sytuacja jest inna więc nie można tego rozpatrywać dla wszystkich przypadków.
Co do zachowywania bezpiecznych odstępów podczas jazdy to należy je zachowaywać takie, aby w przypadku gwałtownego hamowania SPOKOJNIE móc jeszcze zatrzymać pojazd.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

....re: sytuacja

Postprzez nita34 » wtorek 09 stycznia 2007, 13:29

:!: zgadzam się z Kamiles,generalnie jak egzaminator chce oblać to obleje, zawszeznajdzie coś doczegodoczepi etykietkę pod nazwą jakiegoś paragrafu,znam to z życia,hi hi......
nita34
Avatar użytkownika
nita34
 
Posty: 12
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 13:39
Lokalizacja: Gdynia

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 33 gości