Czy to jest nieustąpienie pierwszeństwa?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Czy to jest nieustąpienie pierwszeństwa?

Postprzez albin » sobota 23 grudnia 2006, 14:05

Jesteśmy na skrzyżowaniu i skręcamy w lewo, mamy obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z przeciwka na wprost. Z jakiegoś powodu pojazd ten stoi (np. drogą z pierwszeństwem w pewnej odległości jadą pojazdy i chce je przepuścić). Osoba stojąca do skrętu w lewo rusza i zamierza przejechać przed pojazdem jadącym z kierunku przeciwnego, który stoi i przed pojazdami jadącymi drogą z pierwszeństwem (powiedzmy że im wogóle nie przeszkodzi), no i co w takiej sytuacji? Czy jest to nieustąpienie pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z przeciwka? Proszę o zdanie egzaminatorów.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez Tomek_ » sobota 23 grudnia 2006, 15:00

Skoro prosisz o opowiedz tylko egzaminatorow to my sie nie bedziemy wypowiadac ;)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez albin » sobota 23 grudnia 2006, 15:52

A może niech się wszyscy wypowiedzą, którzy mają nieco wiedzy na ten temat i chęci żeby co nieco "naskrobać". Co byście zrobili na miejscu egzaminatora w takiej sytuacji, przerwali egzamin w związku z nieustąpieniem pierwszeństwa lub zachowaniem świadczącym o możliwości stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym czy nie?
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez cman » sobota 23 grudnia 2006, 15:57

Na forum było już bardzo wiele na ten temat.

Moim zdaniem można to uznać co najwyżej za błąd, ale na pewno nie za wymuszenie. Jednakże jak wiemy z relacji, taka sytuacja jest często traktowana przez egzaminatorów jako wymuszenie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » niedziela 24 grudnia 2006, 03:55

Cman, skoro nie wymuszenie, to jaki w takim razie błąd?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cman » niedziela 24 grudnia 2006, 11:21

Z arkusza przebiegu egzaminu praktycznego (z załącznika nr 5 rozporządzenia w sprawie szkolenia, egzaminowania ble, ble...) poz. 3 "zachowanie przy przejeżdżaniu przez skrzyżowania - zmiana kierunku jazdy" podpunkt d) przestrzeganie zasad pierwszeństwa przejazdu - jedna N'ka.

Natomiast gdybym miał bardziej konkretnie nazwać błąd to, lekkie utrudnienie, powiedzmy lekkie przytamowanie ruchu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Radwan » niedziela 24 grudnia 2006, 15:47

Witam. Odpowiedzią na powyższe pytanie jest definicja ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości. Jeżeli kierujący skręcając w lewo nie zmusza innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości - nie popełnia błędu. Pozdrawiam

W E S O Ł Y C H Ś W I Ą T
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez scorpio44 » niedziela 24 grudnia 2006, 16:47

cman napisał(a):Natomiast gdybym miał bardziej konkretnie nazwać błąd to, lekkie utrudnienie, powiedzmy lekkie przytamowanie ruchu.

Ale jakie utrudnienie i jakie przytamowanie? Przecież mowa jest o sytuacji, kiedy żaden z tych elementów nie występuje. A jeżeli chodzi o to, co zwyczajowo (np. przy robieniu "krzyżówek") nazywa się kolejnością przejazdu pojazdów przez skrzyżowanie, to tak naprawdę nie chodzi o kolejność, ale o to, który kierowca którego kierowcy nie ma prawa zmusić do istotnej zmiany prędkości. Jeżeli nawet ten jadący prosto z przeciwka teoretycznie powinien przejechać pierwszy, ale stoi (może świeżo upieczony kierowca, który nie ma wyczucia i pewności, czy nie wymusi na tych jadących drogą z pierwszeństwem i dla pewności czeka), a ten skręcający w lewo zdąży skręcić bez wymuszenia przed tymi jadącymi drogą z pierwszeństwem, to w świetle przepisów nie popełnia ŻADNEGO błędu. To dokładnie taka sama sytuacja, jak z tym nieszczęsnym przepuszczaniem. Wszystko dokładnie wyjaśnił Radwan.

A że egzaminatorzy lubią robić z egzaminowanych frajerów i wmawiać im wymuszenie, to inna sprawa. ;) W takich wypadkach TRZEBA się odwoływać!
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cman » niedziela 24 grudnia 2006, 17:13

Napisałem, że:

...można to uznać co najwyżej za błąd...

bo każda sytuacja jest inna. Chodziło mi o to, że jeżeli ten stojący, w końcu zdecydowałby się ruszyć albo na przykład bardzo powoli by się toczył, a ten skręcający w tym momencie przejeżdżał by mu akurat przed maską, to właśnie można by to potraktować jako lekkie utrudnienie ruchu. W każdym razie, w większości takich przypadków jednak nie byłoby błędu, ani tym bardziej wymuszenia.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez albin » wtorek 26 grudnia 2006, 19:06

Czyli zgodnie z definicją wg. mnie jest to nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Bo przecież nasz ruch MÓGŁBY zmusić kierującego będącego po drugiej stronie do istotnej zmiany prędkośći lub kierunku jazdy (jeśli by ruszył).
I ja osobiście wcale się nie dziwię egzaminatorm, żę za taki coś oblewają, przecież nie można czekać na to że dojdzie na skrzyżowaniu do zagrożenia - to kto za to odpowie?. poza tym egzamin nie może być jazdą - uda nam się przejechać albo nie uda, jak się uda to jest P, a jak nie to jest N.
P.S. Do Radwana. znaczy że ty czekasz, aż ten pojazd z przeciwka ruszy, przecież wiadomo, że on nie ruszy bo widzi jadącą "L"-kę i nie będzie się pchał na skrzyżowanie, uważasz że wszystko jest OK i takiej osobie z czystym sumieniem dajesz P? Czyli identycznie z pieszym stojącym na przejściu? pozdrawiam.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kopan » wtorek 26 grudnia 2006, 21:54

albin napisał(a):Czyli zgodnie z definicją wg. mnie jest to nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Bo przecież nasz ruch MÓGŁBY zmusić kierującego będącego po drugiej stronie do istotnej zmiany prędkośći lub kierunku jazdy (jeśli by ruszył).
I ja osobiście wcale się nie dziwię egzaminatorm, żę za taki coś oblewają, przecież nie można czekać na to że dojdzie na skrzyżowaniu do zagrożenia - to kto za to odpowie?. poza tym egzamin nie może być jazdą - uda nam się przejechać albo nie uda, jak się uda to jest P, a jak nie to jest N.
P.S. Do Radwana. znaczy że ty czekasz, aż ten pojazd z przeciwka ruszy, przecież wiadomo, że on nie ruszy bo widzi jadącą "L"-kę i nie będzie się pchał na skrzyżowanie, uważasz że wszystko jest OK i takiej osobie z czystym sumieniem dajesz P? Czyli identycznie z pieszym stojącym na przejściu? pozdrawiam.


nie nie całkiem odwrotnie.

Albin Radwan Ci wyraźnie napisał zgodnie z definicją.
Więc jak jadący na wprost stoi to ty przy lewoskręcie musisz jechać bo inaczej jak ty stoisz to on ruszy to twoje stanie zmusi go do istotnej zmiany prędkości – stał – jedzie.
I to zgodnie z definicją jest nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu.

A jeśli chodzi o pieszego to sytuacja jest analogiczna jak stoi na przejściu to ty nie możesz go przepuścić bo zmusisz go do ruszenia z miejsca a to jest zmuszenie do pierońskiego przyśpieszenia kroku, jego krok był w miejscu i zaczął się ruszać. :shock:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez albin » wtorek 26 grudnia 2006, 23:05

kopan napisał(a):
albin napisał(a):Więc jak jadący na wprost stoi to ty przy lewoskręcie musisz jechać bo inaczej jak ty stoisz to on ruszy to twoje stanie zmusi go do istotnej zmiany prędkości – stał – jedzie.
I to zgodnie z definicją jest nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu.

A jeśli chodzi o pieszego to sytuacja jest analogiczna jak stoi na przejściu to ty nie możesz go przepuścić bo zmusisz go do ruszenia z miejsca a to jest zmuszenie do pierońskiego przyśpieszenia kroku, jego krok był w miejscu i zaczął się ruszać. :shock:


Teraz to ja nie wiem czy Ty mówisz poważnie czy sobie jakieś szopki nieziemskie urządzasz. Czytałem wiele z Twoich postów ale takich bredni to jeszcze nie napisałeś.
Wyjaśnij mi proszę jak swoim zachowaniem (staniem na skrzyżowaniu lub przed przejściem dla pieszych) możesz kogokolwiek zmusić do ruchu?? Chce to idzie lub jedzie, nie chce to nie.
Poza tym chciałbym zauważyć iż art.3 Kodeksu Drogowego zawiera taki zwrot jak "zaniechanie", czyli kwestia ze skrzyżowaniem : stojący pojazd do skrętu w lewo jest zoobowiązany zaniechać ruchu gdyż ruch jego może doprowadzić do zagrożenia, ja to tak rozumuję. Nie wiem jak Ty, ale to co teraz napisałeś to jedna wielka bzdura.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kopan » środa 27 grudnia 2006, 12:00

Jakie brednie przecież to logiczne. :wink:

Tylko definicja ustąpienia pierwszeństwa takiego przypadku nie przewidziała.
<<<Powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości.>>>
Pojazd z naprzeciwka stoi i nie ten wykonujący lewoskręt jest przyczyną tego stania.
Paradoks polega na tym że jak pojazd w lewoskręcie pojedzie to zgodnie z definicją nie wymusi pierwszeństwa bo ten z naprzeciwka nie zmieni w istotny sposób prędkości jak stał tak i stoi przyrost prędkości stojącego pojazdu = zero
Definicja działa prawidłowo tylko w układzie dynamicznym w układzie statycznym nie działa lub działa na odwrót powstrzymanie się od ruchu powoduje istotną zmianę prędkości pojazdu mającego pierwszeństwo.
Definicja plus zdrowy rozsądek kierującego daje prawidłowe rozstrzygnięcie pierwszeństwa.
Stosowanie wyłącznie przepisów prowadzi na manowce :wink: bo tak precyzyjne mamy przepisy.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez albin » środa 27 grudnia 2006, 14:07

Ale wg. mnie nie może to być traktowane jako prawidłowe zachowanie zdającego. To że nic się nie stało, że ktoś z przeciwka nie ruszył bo widział buraka w "L"-ce, który nie przestrzega kolejności przejazdu na skrzyżowaniu i pcha się jako pierwszy nie może być odbierane jak by wszystko było ok. Ja bym takiej osobie nie dał wyniku pozytywnego i raczej nawet obstawał bym przy opcji przerwania egzaminu - jeśli nie w związku z nieustąpieniem pierwszeństwa to jak najbardziej zachowaniem świadczącym o możliwości stwożenia zagrożenia w ruchu drogowym. Takie jest moje zdanie.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez kamiles » środa 27 grudnia 2006, 18:10

albin napisał(a):(...) nie ruszył bo widział buraka w "L"-ce, który nie przestrzega kolejności przejazdu na skrzyżowaniu (...)

niezbyt grzeczne to określenie :evil: dlaczego wg Ciebie L-kami jeżdżą "buraki"? (żeby nie było wątpliwości - ja juz kilka miesięcy nie jeżdżę L-ka, ale wkurza mnie to, jak inni tzw. "doświadczeni" kierowcy próbują na każdym kroku pokazać im, gdzie ich miejsce, przy czym bardzo często w takich sytuacjach jadą nieprzepisowo, bo "im już wolno" :evil: )
...a wracając do tematu... spójrzmy na tę sytuację z innej strony - za kierownicą tego samochodu jadącego z naprzeciwka siedzi osoba bardzo niezdecydowana, która na drogę wyjeżdża, jak zmusi ją do tego sytuacja (tzn. od wielkiego dzwonu) i wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, czeka "do bólu", tzn. aż droga będzie całkiem czysta, choć nie wymuszając pierwszeństwa już dawno mogłaby pojechać, Ty wjeżdżasz na skrzyżowanie i czekasz, czekasz, czekasz... i blokujesz skrzyżowanie, a egzaminator ... oblewa Cię za utrudnianie ruchu
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości