przez ika1237 » czwartek 21 grudnia 2006, 12:37
Łuk jest koszmarny, szczególnie do tyłu ale i bardzo zaskakujący. W trakcie kursu namęczyłam się nieźle, aby złapać wątek i bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej. Do przodu ok-co do centymetra, a do tyłu ... albo pachołek, albo linia. Miałam momenty załamania, wściekałam się, aż ... odpuściłam i wychodziło ok.
Na egzaminie pierwsza próba spalona do przodu!!! Za wcześnie zachamowałam na kopercie i "dojechałam" (stres), a jak wiadomo "dojeżdżanie" jest niedopuszczalne.
Druga próba - nie pamiętam żadnego pachołka, choć to one były mi niezbędne w czasie nauki. Zatrzymałam się i czekam na wyrok, a egzaminator na to, że on sam nie pojechałby lepiej. Samochód stał centralnie w kopercie - to chyba jakieś czary.
Oblałam za to na mieście. :( i nie wiem, czy czary zadziałają powtórnie.