chory system!

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Małgonia11 » poniedziałek 03 lipca 2006, 16:26

alternativa napisał(a):To, ze kiedys byly jeszcze glupsze egzaminy nie jest zadnym argumentem!
Malgoniu, czyli twierdzisz, ze teraz jest ok, poniewaz jesli ktos chce sie nauczyc pierwszej pomocy to i tak jakos to zrobi? Chodzi o to, zeby ludzi zmusic do nauki tego! W imie dobra innych uzytkownikow drog, moze takze Twojego.


To nie był argument tylko taki przykład ;) Wydaje mi się, że teraz nie jest ok, bo np. na kursach prawa jazdy kursanci nie chodzą na wykłady. Może warto byłoby rozliczać ich z tego, tak jak z jazd, bo nie chodzi chyba o to, żeby nauczyć się testów na pamięć, ale zrozumieć to wszystko - także pierwszą pomoc.
Zajęcia PO i pierwsza pomoc - pomysł bardzo dobry, ale wszystko zależy od nauczyciela. Pierwszy z którym miałam owe lekcje wymagał od nas żeby każdy miał na lekcji wyprawkę-apteczkę, czyli bandaże, gazy, chusty trójkątne i na lekcjach bandażowaliśmy się nawzajem na ocenę. Praktyka czyni mistrza. Z drugim nauczycielem wyglądało to tak, że on nam trochę opowiadał i oglądaliśmy obrazki w książce (oczywiście teoretycznie klasa słuchała a tak naprawdę każdy zajmował się czym innym).

Załóżmy taką sytuację. Jakiś człowiek jedzie sobie samochodem z dzieckiem. Jedzie zgodnie z przepisami a tu nagle uderza w niego samochód. Dziecko traci przytomność a ten człowiek nie wie co zrobić, bo nigdy nie skorzystał z nauki pierwszej pomocy. Potem może nie wybaczyć sobie do końca życia...

Podsumowując, chyba trzeba byłoby, tak jak mówisz, przymusić ludzi do nauki pierwszej pomocy - dla ich własnego dobra. Ja np. staram się korzystać z takich okazji, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może sie przydać.
28.06.2006 - zdane !
Mój pierwszy samochód - Ford Fiesta
Avatar użytkownika
Małgonia11
 
Posty: 80
Dołączył(a): sobota 31 grudnia 2005, 13:42
Lokalizacja: Olsztyn ?

Postprzez Cycu » poniedziałek 03 lipca 2006, 21:48

alternativa napisał(a):pojezdzic w sztucznym deszczu, sniegu, pocwiczyc hamowanie w trudnych warunkach..
Przeciez samochod nie sluzy tylko do jazdy po miescie, a poza miastem wiele latwiej o grozny wypadek!


O :!: reszta bez komentarza, ale z tym zgadzam się w zupełności. Jazda na kursie generalnie odbywa się w żółwim tempie. Bez złudzeń-po odebraniu prawa jazdy styl jazdy znacząco się zmienia, niejako "dopasowuje" do stylu jazdy innych-bardziej doświadczonych kierowców. Moim marzeniem jest, żeby każdy mógł zobaczyć na zamkniętym torze, jak zachowuje się auto w sytuacjach ekstremalnych. Na dzień dzisiejszy z takiej możliwości korzysta tylko ułamek kierowców. Niestety, reszta zazwyczaj bardzo boleśnie "uczy się" w realnym ruchu drogowym :? A tak-mata poślizgowa i jazda :D :D :D
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Włodek » sobota 08 lipca 2006, 17:12

alternativa napisał(a):...
A przeciez sa inne wiele wazniejsze umiejetnosci, ktorych sie na egzaminie nie sprawdza.. do tego brak tych umiejetnosci jest wiele wiekszym zagrozeniem na drodze!
1) jazda po zmroku
2) jazda poza terenem zabudowanym z predkoscia wieksza niz 90km/h
3) co najwazniejsze - udzielanie pierwszej pomocy!! Przeciez w razie wypadku to wlasnie kierowca powinien wiedziec, jak sie zachowac, aby pomoc poszkodowanym! Mysle, ze wiekoszosc kierowcow na widok wypadku nie wiedzialaby, co zrobic, chyba jedynie zadzwoniliby po karetke...

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury
1. Na szkoleniu w porządnym OSK wykonuje się 2 h jazd po zmroku.
2. jw 4h
3. Na karcie przeprowadzonych zajęć (cz praktyczna) jest pkt 14. o treści: podejmowanie działań w zakresie udzielania przedlekarskiej pomocy ofiarom wypadków drogowych.
Mało jest chętnych aby dla celów szkoleniowych być ofiarą.
Proponuję (bez obrazy)abyś na egzaminie była osobą, którą egzaminowany ma reanimować.
Oczywiście wcześniej musisz dać się przejechać lub potrącić pojazdowi egzaminacyjnemu.
Podobno tylko w praktyce można sprawdzić czy kursant ma na tyle wiedzy by Cię uratować...
Życzę bardzo dobrze przygotowanych kursantów :wink:
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez axel » środa 12 lipca 2006, 15:41

alternativa napisał(a):obowiazek ukonczenia kursu przed egzaminem
Pytam - dlaczego jest taki obowiazek?

Popieram w 100%. Jeśli ktoś umie dobrze jeździć i czuje się na siłach, to po co ma płacić 1300zł za kurs? Mógłby przeciez od razu iśc na egzamin. Nie każdy ma tyle pieniędzy. Kurs przydatny byłby tylko dla tych, którzy słabo jeżdżą, albo w ogóle nie mieli styczności z samochodem. A co do teorii. Są przecież ksiażki, a w nich wszystko opisane. Nie trzeba chodzić na nudne wykłady. Proste.
alternativa napisał(a):czas oczekiwania na egzamin
Nie wiem, jak to jest mozliwe, ze na egzamin czeka sie prawie miesiac??? Czy naprawde jest tak malo chetnych do pracy jako egzaminatorzy? Czy panie w okienkach nie nadazaja z zapisami? O co chodzi?

Zgadzam się. Czekanie miesiąc na egzamin to wręcz kompromitacja! Przecież jeśli ktoś ukończył kurs to powinien już w ciągu max. tygodnia zdawać egzamin. W przeciwnym wypadku (zwłaszcza u osób nie mających wczesniej styczności z autem) łatwo wypaść z tzw. rytmu, a na wykupywanie godzin przez samym egzaminem naprawdę nie każdego stać. Niestety w Polsce biurokracja jest tak zacofana, że nic nie potrafią załatwić, w jak nakrótszym czasie.
alternativa napisał(a):sprawdzenie stanu pojazdu
Tego kompletnie nie rozumiem. Przeciez moze byc tak, ze jezdze samochodem nalezacym do kogos innego, i to wlasciciel dba o jego stan techniczny... To chore, zeby przed kazdym wyjechaniem na miasto sprawdzac poziom wszystkich plynow! Patrzac na to w ten sposob, powinno sie jeszcze sprawdzic, czy cisnienie w oponach jest dobre, a poza tym kazdy powinien umiec naprawic samochod - bo przeciez moze mu sie zepsuc!!

Kolejna zgoda. Egzamin ma sprawdzać umiejętność jazdy, a nie znajomość budowy silnika. Popatrzcie na ludzi, którzy mają prawko i jeżdżą już własnymi autami. Widział ktoś kiedyś kogoś sprawdzającego każdy element przed wyjazdem? Takie coś się robi, jak ma się czas i można się tego samemu spokojnie nauczyć. Po co sie tym stresować na egzaminie?
alternativa napisał(a):łuk i górka
Jezdze samochodem (jako pasazer) przez prawie 15 lat i jeszcze ani razu nie widzialam, zeby kierowca musial jechac po tak waskim luku, gdzie takie sa? Ruszanie pod gorke to tez chory pomysl, kto tak parkuje samochody? Albo czy kiedykolwiek zatrzymal sie wam samochod na gorce? Rownie dobrze mozna by cwiczyc jazde do tylu na spadku, tez sie czasem moze przydac.

Co do górki to się nie zgodzę. Kiedyś będąc w Zgorzelcu widziałem taką specyficzną ulicę (stromy zjazd), a wzdłuż niej na chodnikach koło domów zaparkowane auta. Poza tym sam na kursie kilka razy stawałem na światłach pod stromą górkę i naprawdę bez umiejętności ruszania w takich warunkach bardzo łatwo o nieszczęście. Poza tym chyba nie jest to, aż tak trudne do opanowania.
alternativa napisał(a):parkowanie na miescie
Jesli jade sobie samochodem to przeciez moge zaparkowac, gdzie mi sie chce, wiec dlaczego na egzaminie jestem zmuszona do parkowania w konkretnym miejscu? Wystarczy wybrac jakies trudne do wjechania miejsce i egzamin oblany. Zreszta to co za pomysl, ze jest prawo do tylko jedej korekty? Egzamin ma z zalozenia odwierciedlac sytuacje, z ktorymi ma sie do czynienia w normalnym ruchu drogowym, czy normalnie ktos liczy, ile razy kierowca kreci kierownica i wygania go z parkingu, jesli przekrecil zbyt wiele?? chore!

Otóż to! Przeciez jadąc już własnym autem zaparkuje tam, gdzie jest najłatwiej. Nie będę na siłę się męczyć, jak to ma miejsce na egzaminie. Egzaminatorzy specjalnie znajdują najtrudniejsze miejsca do parkowania. Wielokrotnie widziałem tak wąsko zaparkowane auta, że nie odważyłbym się tam parkować mając prawo jazdy nawet 25 lat. No, ale egzamintor wskaże takie miejsce i będziesz musiał zaparkować. Wyjścia nie ma. A wystarczyłaby prosta zmiana - sam decydujesz, gdzie masz zaparkować.
Pozdrawiam
axel
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 08 lipca 2006, 12:46

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości