No i stało się. Proszę sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji stawiane są auto-szkoły w Łodzi.
Łódzki Word ogłosił przetarg na wynajem miedzy innymi 6 pojazdów na egzaminy do kat.B.
Niby nic w tym dziwnego, ale...
W marcu został ogłoszony przetarg na zakup pojazdów do kat.B., Ponieważ Toyota zastosowała ceny dumpingowe sprawa trafiła do sądu i toczy się do dziś dnia. Dlatego Word wpadł na super pomysł. Pomysł by wypożyczyć pojazdy, do czasu rozstrzygnięcia sprawy.
Pojazdy te będą wynajęte na okres 3 miesiecy. Po tym czasie WORD ma nadzieje, że uda się rozstrzygnąć sprawę zakupu pojazdów. Oczywiście nikt z dyrekcji WORDu nie przemyślał sprawy auto-szkół. Nie jest powiedziane, jakiej marki pojazdy zostaną wypożyczone. Cena usługi to jest jedyne kryterium oceny. W takim razie bardzo prawdopodobnym staje się to że na 3 miesiące zostaną wypożyczone np. Skody, przez te 3 miesiące kursanci będą losować na egzaminie czy zdają na corsie czy na skodzie. Po 3 miesiącach skody zostaną oddane i na egzaminy wejdzie marka, która wygra sprawę w sądzie np. Yaris.
Nikt z dyrekcji nie był w stanie odpowiedzieć, co mają zrobić ośrodki szkolenia przez te 3 miesiące. Wychodzi na to, że najlepiej poprostu zakupić sobie autko szkoleniowe na okres 3 miesięcy, a po tym czasie wymienić je na nowe. Proszę powiedzcie mi, co wy o tym sądzicie, czy to nie jest paranoja?
Może dojdzie do tego, że co miesiąc będzie inna marka pojazdu? Tylko, który ośrodek szkolenia utrzyma się wówczas na rynku?
Czy nie uważacie, ze takie sprawy jak wybór pojazdu na egzaminy powinien być uzgadniany wspólnie? Przecież egzamin to nic innego jak ostatni etap szkolenia. Jeżeli zaczniemy widzieć tylko własne interesy to najbardziej ucierpi na tym nikt inny jak kursant.