Instruktorzy

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Instruktorzy

Postprzez Agawa » środa 14 grudnia 2005, 09:34

Wczoraj wracając z mężem z pracy podjechalismy pod aptekę.Zatrzymaliśmy sie obok L-ki w której siedziała kursantka.Poszłam do apteki, nie było mnie z 10 minut i wracając patrze a kursantka dalej siedzi w aucie.Nagle z restauracji pod którą sie zatrzymaliśmy na parkingu wychodzi facet oblizując sie niesmacznie :? .Co sie okazało był to instruktor, bo wsiadł do L-ki :evil:
Mówie Wam jak sie zdenerwowałam bo przypomniała mi sie mój kurs i moje robienie za szofera.Ale ten obiad w czasie lekcji to był już szczyt chamstwa :evil:
Jak mozna tak robić...ktos płaci za lekcje a instruktor w czasie tej lekcji chodzi żryć :evil:
Jakby nie mógł zeżreć między godzinami jazdy...umówic sie z kursantem załóżmy pół godzinki później :mad2:
Ciekawe ilu kursantów musi znosic takie chamstwo :evil: bo mnie osobiście to strasznie bulwersuje :roll:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Vella » środa 14 grudnia 2005, 10:31

Mój instruktor nagminnie się dożywiał w czasie lekcji, zazwyczaj jednak tylko kupował żarcie na wynos (5-10 minut czekania aż mu zrobią ten kebab albo inne danie) i spożywał w samochodzie.


Moja ostatnia jazda:
instruktor spóźnił się 15 minut, przyszedł piechotą i bardzo się zdziwił, ze nie ma samochodu. Samochód dojechał po dalszych 5-8 minutach.
Nie byłam uszczęśliwiona utratą ponad 20 minut z ostatniej lekcji, więc mnie pocieszył "to skończymy 10 minut po czasie, następny kursant zaczeka" ...
Jeszcze jak czekaliśmy na auto, zapytał gdzie tu jest najbliższa apteka, bo musi coś tam dla kogoś kupić. Upewniłam się uprzejmie, czy to środki pierwszej potrzeby, np. tabletka przeciwbolowa, bez ktorej nie mógłby prowadzić lekcji. Najwidoczniej miałam niezbyt zachęcająca minę, więc oznajmił, że "to z następnym kursantem, szkoda twojego czasu" (to znaczy mojego, no proszę jaki uprzejmy, co?)

Trzy minuty przed końcem zajęć zadzwoniła następna kursantka „no, już jestem”, Adam od razu zaczął histeryzować, ze ona czeka, poganiać mnie, „szybciej, tu jest ograniczenie do 60 daj 65, gazuu”, mieć pretensje, ze pojechaliśmy na plac manewrowy (to był mój pomysł) i teraz trudno dojechać.




Co mnie jeszcze zdenerwowało?
Nie krył rozczarowania jak powiedziałam, ze nie będę brała u niego jazd doszkalających. „No szkoda, szkoda, myslałem, ze weźmiesz, pouczylibyśmy się trochę”. Kurcze, to dlaczego wczesniej się nie uczylismy, tylko jeździliśmy tam i tu? Jak on rozplanował te zajęcia? Zawsze było na zasadzie „a to się jeszcze zdąży”. Na przedostatniej zapytał mnie „to ile ci jazd jeszcze zostało?”
Mój kochany pan instruktor był tak troskliwy, ze postanowił mi udzielić porad jak wybrać instruktora doszkalającego w Lublinie:
„wiesz, jak ci będzie za duzo pedały naciskał, albo łapał za kierownicę, to zmień szybko instruktora” – no fajnie, czyli powinnam była już dawno zmienić jego :/ Kurcze, typ, który mi mówi „puść kierownicę i pedały, ja zaparkuję, bo tu niewygodnie” albo gdy jechalismy rzez plac manewrowy między pachołkami by dojechać do naszego stanowiska „puść kierownice i pedały, ja ustawię cię do łuku, będzie szybciej”. Nie wierzył, że się zmieszczę w slalomie między pachołkami. I TO NA OSTATNIEJ LEKCJI! wrrrr

Mówi, żebym wzięła instruktora tylko do jazdy po mieście, żeby poznać trasę egzaminacyjną w Lublinie (a w Wawie nawet się nie zblizylismy do tras egzaminacyjnych), a na plac to "lepiej nie, bo inny instruktor to ci tylko zamiesza w głowie, ja ci powiedziałem tak jak jest najlepiej". A fakt, ze manewry wychodzą mi w najlepszym razie 5/10 jakoś mu umknął :?
Będąc w Lublinie wzięłam jazdę dodatkową, Adam o tym nie wiedział.
Na ostatniej godzinie był zdziwiony postępami,”jeździłaś coś?”
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez just26 » środa 14 grudnia 2005, 12:41

U mnie tez tak było. Instruktor w czasie mojej nauki również się dożywiał. Ale oprócz tego brał do samochodu jeszcze oprócz mnie 2-3 osoby, tak, że w efekcie po placu jeździłam ok. 15 min. bo mu sie zawsze spieszyło. Płaciłam oczywiście za godz. jazdy. W rezultacie podchodząc do pierwszego egzam. byłam kompletnie nieprzygotowana, nie ćwiczyłam np. w ogóle górki, bo stwierdził, że to proste zadanie i nie warto sobie tym glowy zawracać, nie robiłam też zawracania na trzy (napisałmi na kartce jak to robić) i oczywiście oblałam zaraz na łuku. Po trzech oblanych egzam. zmieniłam instruktora i żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam. Drugi gość wytłumaczył mi wszystko od poczatku do końca, Nawet nie da się ich porównać. Jeżeli miałam jeździć godz. to jeździłam i byłam sama w samochodzie, nikt mnie nie nie rozpraszał i nie musiaam sie denerwować, że na tylnim siedzeniu siedzą jeszcze inne osoby i musze sie spieszyć, że one też chcą jeżdzić. Zdałam za czwartym razem. Jestem szczęśliwa,że mam to wszystko za sobą. Straciłam kupę nerwów i kasy na dodatkowe jazdy. Nie dajcie się naciągać instruktorom. Pozdrawiam.
just26
 
Posty: 8
Dołączył(a): środa 07 grudnia 2005, 15:32

Postprzez Tomek_ » środa 14 grudnia 2005, 13:33

Ja nie widze zadnego problemu, jesli instruktor je w samochodzie, sam mialem tez takiego, ktory to robil. Jezeli jezdzilismy po miescie we 4ech to co mial zrobic, kazac nam zajac sie na 20 minut, zeby mogl sobie zjesc poza samochodem ? :D
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Agawa » środa 14 grudnia 2005, 13:56

Tomek_ napisał(a):Ja nie widze zadnego problemu, jesli instruktor je w samochodzie, sam mialem tez takiego, ktory to robil. Jezeli jezdzilismy po miescie we 4ech to co mial zrobic, kazac nam zajac sie na 20 minut, zeby mogl sobie zjesc poza samochodem ? :D

Jesli tobie Tomku takie warunki nie przeszkadzają to OK :roll:
Ale mnie osobiście by było szkoda pieniędzy i czasu :!:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mauro.Widzew » środa 14 grudnia 2005, 13:56

tu nikt nie narzeka na jedzenie w aucie :shock:
tylko na przerwy na posiłek ...

po tym jak czytam to Forum i rozniaste opinie o rozniastych instruktorach ciesze sie ze trafilem na tego na ktorego na trafilem, mimo kilku swoich wad :wink:
Łódzki Widzew - po ostatnie serca bicie !

prawo jazdy kat.B - zdane za 1.razem 9gru 2005 :-)
Mauro.Widzew
 
Posty: 93
Dołączył(a): sobota 17 września 2005, 00:47
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cappricio » środa 14 grudnia 2005, 23:26

moj instruktor, nie powiem, zatrzymywalismy sie pod sklepem czasem... kupował sobie kilka bulek, jakas kielbaske do tego i wsio... mialam chwilowe przestoje bo mialam, ale z drugiej strony - instruktor - tez czlowiek... tez glodny...
poza praca instruktora, pracuje takze w areszcie (na tej samej ulicy co word w lodzi :grin2: o czym bylo glosno przy okazji pewnej sprawy z egzaminatorami...) i czesto bylo tak, ze po jazdach wszystkich szedł jeszcze do aresztu, do drugiej pracy... wiec te 5 minut wyrozumialosci mnie naprawde nie zbawilo... ;)

tylko oczywiscie bez przesady :| ;)
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BeniaMinek » czwartek 15 grudnia 2005, 17:25

Kto uczył się jeździć po Bielsku być może wie, jaka tam jest tradycja. O pewnej godzinie (zazwyczaj około 10.30) instruktorzy spotykali się na kawie w pewnym miejscu, a na parkingu stały sobie Eleczki i czekały cierpliwie...Mi to nie przeszkadzało, bo wtedy sama mogłam zrobić sobie przerwę śniadaniową. Poza tym nie odbywało się to kosztem kursantów, czas na przerwę nie wliczał się do czasu jazdy :)
prawo jazdy - mała rzecz, a cieszy :)
Avatar użytkownika
BeniaMinek
 
Posty: 71
Dołączył(a): wtorek 27 września 2005, 22:22

Postprzez xtek » czwartek 15 grudnia 2005, 23:00

Po tym co czytam to wydaje mi sie ze mialem niesamowite szczescie. Jakos u mnie w miescie nie ma czegos takiego, wiec nie moge sobie wyobrazic takich instruktorow ;)
Egzamin 13.09.2005
Prawko kat. B od 19.09.2005
xtek
 
Posty: 107
Dołączył(a): sobota 17 września 2005, 12:54

Postprzez mazak » piątek 16 grudnia 2005, 00:46

Dobra tacy cwani jesteście... jestem teraz sam instruktorem, jak uczyłam sie jeździć to mój instruktor (fiat 126p) urwał mi 18 jazd ( z 20) twierdząc, że szkoda paliwa na mnie (benzyna była na kiartki) następnie jak stawiłem się na egzamin... szok.... wszyscy podchodzą do egzaminu a ja czekam...., wszyscy podeszli,,,, a ja podchodze do instruktora i pytam " A co ze mną???" - A On na to- "czego chcesz, przecież zdałeś już...., spadaj do domu"(wtedy egzaminator przyjeżdzał do ośrodka nauki jazdy). Jezu pracowałem później z tym "fachowcem" - już nie jest instruktorem :oops: :oops:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez MaydaY » niedziela 08 stycznia 2006, 18:53

a moj instruktor IMOLI zamiast jak mialem jazde godzinna to jezdzilem 45 min
tak jest zawsze jak mam jednogodzinna jazde i jezdze po tej samej trasie
i zawsze 45 min
palil w samochodzie bez zapytania
MaydaY
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 08 stycznia 2006, 17:13

Postprzez mazak » niedziela 08 stycznia 2006, 22:24

Mayday - sama wybrałaś(eś) ośrodek (bo tanio było :D :shock: ) - No to masz !!!!!
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez Myslovitz » niedziela 08 stycznia 2006, 22:29

MaydaY napisał(a):a moj instruktor IMOLI zamiast jak mialem jazde godzinna to jezdzilem 45 min
tak jest zawsze jak mam jednogodzinna jazde i jezdze po tej samej trasie
i zawsze 45 min
palil w samochodzie bez zapytania


Hmm, w moim pierwszym pseudośrodku, to było normalne, że instruktorka się spóźniała, więc notorycznie zamiast godzinki jeździłam 45 lub 50 minut - to jeszcze zniosę, choć cholera mnie brała :twisted: :evil:
Palenia jednak bym nie zniosła :evil: :twisted: :x
Nie wyobrażam sobie, aby w trakcie jazdy ZA KTÓRĄ TO JA PŁACĘ, taki palant palił w moej obecności, wszystko bym zniosła, ale nie to!!!!
Poza samochodem tak, ale nie w środku :evil: :twisted:
Skandal :!:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » niedziela 08 stycznia 2006, 22:31

MaydaY napisał(a):a moj instruktor IMOLI zamiast jak mialem jazde godzinna to jezdzilem 45 min
tak jest zawsze jak mam jednogodzinna jazde i jezdze po tej samej trasie
i zawsze 45 min
palil w samochodzie bez zapytania



MaydaY napisał(a):mija prawie miesciac a ja mam przejechane 5 godzin
a mowilem ze zalezy mi na czasie
jak sie nie upomne to nie jezdze i to jeszcze z pretensjami ze sie upominam

jakos nauki jazdy w skali 1 do 10 to dam 3

Zastanawiam się dlaczego jeszcze nie zmieniłeś tej szkoły. Narzekasz a nic w tej sprawie nie robisz.
Czy naprawdę oprócz narzekania nic innego nie potrafimy.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Vella » poniedziałek 09 stycznia 2006, 00:19

mazak napisał(a):Mayday - sama wybrałaś(eś) ośrodek (bo tanio było :D :shock: ) - No to masz !!!!!

Tanio w IMOLI?
Nie pamiętam już czy płaciłam 1100 czy 1200 ale to chyba tanio nie jest?


A z tą zmianą szkoły - to wcale nie jest takie proste. Skoro już połozyli łapę na pieniądzach to tak łatwo ich nie oddadzą.
łatwiej już zmienić instruktora - ale:
nowy wcale nie musi być lepszy,
trudno znaleźć dobrego instruktora, który nie byłby juz zbyt zajęty
początkującemu trudno ocenić swoje postępy a tym samym pracę instruktora.

Mój też palił - ale stanowczo zaprotestowałam i nie palił w aucie.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości