Trzeba by było spojrzeć na ten problem bardziej globalnie. A może krajowo, na to co się u nas wyprawia. Sędziowie którzy nie sądzą. Lekarze którzy nie leczą. Politycy którzy nie rządzą. Mechanicy którzy psują. Nauczyciele którzy nie uczą.
Skutki społecznego domagania się ZMIAN będą takie że zamiast jednej kamery i jednego egzaminatora będą 4 kamery i 3 egzaminatorów, w tym jeden w śmigłowcu. Ludzie się domagają- jest niebezpiecznie trzeba coś z tym zrobić!!! No to się robi, ale co? Dróg się nie zbuduje, no bo za co. Nie zabroni się ludziom jeździć. To co można zrobić? Utrudnić, i to się właśnie robi.
Niestety ludziska tego nie zrozumieją i dalej będą robić prawo jazdy i to możliwie najtańszym kosztem. A dlaczego? Czy to jest jakiś luksus ten kawałek plastiku? Nie, jest to rzecz niezbędna w dzisiejszych czasach. Wszystko się zgadza jest to kosmetyka, a zmiany idą w stronę tresury a nie nauki jazdy. A może OSK powinny nazywać się OTK. Ośrodki Tresury Kierowców?
Kolejna sprawa to WORD-y (największy błąd w procesie szkolenia) państwo w państwie, czego przykładów jest pełno na tym forum. A kto egzaminuje? Emeryci wojskowi i milicyjni co śmieszniejsze po kursie nie wiele różniącym się od kursu dla instruktorów. A dlaczego zatrudnia się emerytów, rencistów, ludzi na etatach zatrudnionych w innych firmach? Bo są dużo tańsi. I tu nie tylko chodzi o szkolenie ale o całą gospodarkę.
Potrzebna jest rewolucja, ale wszędzie nie tylko w tej sprawie.
Podobna dyskusja już była:
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... sc&start=0