przez kirk » wtorek 27 grudnia 2005, 22:19
to zalezy od tego czy my sami uczestniczymy w takim wypadku czy tez tylko widizmy ze cos sie stalo i nas to "nie dotyczy". Z reguly gdy widizmy wypadek to na chwile spuszczamy noge z gazu, myslimy jak do niego doszlo itp. Ale juz na drugi dzien o tym zapominamy i dalej jezdzimy swoim stylem. Co innego jest, gdy uczeestniczymy w wypadku - wtedy pamiec i uraz po nim zostaje dluzej. Wszystko zalezy od osobowosci czlowieka. Szczerze powiem ze kiedys uczestniczylem w takim wypadku - jechalem z kuzynem (on prowadzil) i mial prawko ze 4 miechy. NO i przesadzil i wpadlismy do rowu :D Ogolnie nie bylo tak zle, bo w zasadzie to poszlismy na blokach na lewej 90-tce (niby wystarczylo puscic hamulce ale coz - brak doswiadczenia i przecwiczenia takiej sytuacji doprowadzil do zakodowanej checi natychmiastowego zatrzymania).Wszlismy calo i zdrowo, ogolenie nawet samochod byl caly:) Ale do czego zmierzam - przez kolejne pare dni - mialem trudnosci w zasypianiu - caly czas widzilem ten zblizajacy sie rów i mysli co by bylo gdyby. Uraz zapadl na dobre w pamieci ale juz po tygodniu o nim zapomnialem ( a jechalem jako pasazer). Lecz np ostatnio mialem taka nieciekawa sytuacje wpadlem w poslizg i mnie obrocilo 180 stopni - wstyd sie przyznac ale nic nie moglem zrobic. Nic sie nei stalo, - po prostu stanlem w poprzeg jezdni. No i ta sytuacja zapadla mi w pamiec i jak zblizam sie do tamtego miejsca to przypomina mi sie i po porstu puszczam noge z gazu od razu
"Proste sa dla szybkich samochodów, natomiast zakręty dla szybkich kierowców" - Colin McRae
--------------------------
Prawko od: listopad 2000:)
Instruktor:)