Co zrobią jak złapią nieletniego za kierownicą???

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Sławek_18 » środa 23 kwietnia 2003, 11:48

Chopek napisał(a):
Sławek_18 napisał(a):Daj sie złapać to sie przekonasz :P :twisted:
Podobnie pewnie co bys jechal z ojcem tyle, że doszły by jeszcze koszty zwiazane z parkingiem i lawetą. Ojciec wie, że jeździsz o tej godzinie?
Jesteś przekonany, że policja o tej godzinie śpi? IMO Masz wiecej szczęscia niż rozumu.

Ale ja nie jeżdzę po mieście głównymi ulicami, tylko taką drogą jak sie jedzie na Azoty w Puławach, i tam rzadko sie spotyka zeby ktos jechal o tej porze.
To gdzie mam jezdzić? Wiadomo że nie pójde odrazu robić prawo jazdy jak nie bede umiał jeżdzić! Gdzie jak mam sie niby nauczyć jezdzic samochode? po polnych drogach 15km/h? Co to za nauka? Tylko można zawieszenie rozwalić... LIPA!!!

A dlaczego masz nie isć na kurs jesli nie umiesz jeździć? Jakby każdy miał takie podejscie jak Ty to wiekrzość osób nie robiła by prawka(bo przecież nie umie jeździć). Kurs ma to do siebie, że "uczy" jeździć, na kursie łapiesz podstawy. Ja jeździłem po polnych drogach (i to jeszcze niedziela, gdzie nie było praktycznie zadnego ruchu), nie jeździłem 60 km/h, ale podstaw sie nauczyłem np. nagłe reagowania na dziury :D w drodze :D :P . A wiec patrz post mirosa
wiesz na kursach podobno dobrze ucza jezdzic i nawet mozesz pojechac na miasto glownymi drogami. jak tak bardzo chcesz sie nauczyc jezdzic(podstaw) to pojedz sobie na jakis opuszczony parking(bez samochodow w poblizu) i rob rozne manewry. wiesz jezdzic prosto z predkoscia powiedzmy 60 km/h to kazdy potrafi, ale zareagowac odpowiednio na niebezpieczna sytuacje to ktos kto dopiero zaczyna jezdzic napewno nie umie. to wlasnie robi za ciebie instruktor.

jesli bedziesz mial wypadek to ubezpieczenie nie zwroci kosztow, bo nie masz prawa jazdy. nie stwarzaj zagrozenia dla siebie a juz co najgorsza dla innych uczestnikow ruchu.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mmeva » środa 23 kwietnia 2003, 19:28

Dokładnie jak wyżej - jak chcesz się nauczyć jeździć to idź na kurs ( chyba rozumiesz: "nauka jazdy") i tam się wszystkiego nauczysz, a między czasie, jak już złapiesz podstawy na kursie, możesz pojechać z kimś dorosłym na jakiś plac czy parking i poćwiczyć - a co do twojego ojca, to jeśli daje ci samochód, abyś sam jeździł bez prawka po 11 w nocy - to nie chce mi się tego komentować, bo można mówić i mówić i jak groch o ścianę...

Ale napiszę ci coś, bodajże w październiku, dzień po dniu, miały miejsce 2 poważne wypadki ( niedaleko jakiejś wsi - kierujący akurat mieli prawo jazdy) i przy okazji reporter ( bodajże z "Na żywo" ) rozmawiał z ludźmi po pogrzebie - i mówili otwarcie, że dużo ludzi tam jeździ bez prawka, ale oni przecież policji nie powiedzą, a argumenty, że tacy ludzie stanowią zagrożenie także nie robiły na nich żadnego wrażenia - ręce opadają ...
gdzieniegdzie niestety panuje społeczne przyzwolenie ... ;(

PS. Tylko nie wyskakuj mi teraz z argumentami, że ludzie z prawkiem też powodują wypadki - a ty uważasz i nic ci się zlego nie stanie - młodzi kierowcy (świeżo po zdaniu egzaminu) mogą mieć problemy ( brak doświadczenia), a co tu dopiero mówić o kimś, kto tak jak ty uprawia kompletną samowolkę...
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Kordula » środa 23 kwietnia 2003, 20:58

A na pewno na kursie można sie więcej nauczyć, niż tak samemu. Taki instruktor jest przygotowany na to, że ktoś kto przychodzi do niego raczej nic nie umie, bo teoretycznie nie powinien, własnie jego zadaniem jest nauczyć. Poza tym zawsze jednak on odpowiada za to, co się dzieje podczas jazdy, jest jednak bezpieczniej.
Samemu można się ewentualnie uczyć placyka, bo tak jest bezpieczniej niż na drodze.

Ale cóż, skoro dorośli kierowcy są tak nieodpowiedzialni, to jaki przykład daja oni swoim (i nie tylk swoim) dzieciom?
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Kleofas » czwartek 24 kwietnia 2003, 22:59

ALe wy bzdury gadacie?
Na kursie że się czegoś przepraszam naucze? Jakiegoś beznadziejnego kręcenia w miejscu, to po pierwsze, po drugie niepewności na drodze. To jak oni uczą, to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Każą w Warszawie jeździć to 50 km/h po prawym pasie i wszyscy tak wymijają, że aż świszcze.

Sam się tak uczyłem jeździć chopek, wiem ze to niezgodne z prawem, ale mamy w PL tak beznadziejny system nauczania, że inaczej nie można.
I prawda jest taka, jak chcesz zdać ten idiotyczny egzamin, to musisz się czuć pewnie, a tego na kursie nie nauczysz się nigdy. (albo nauczysz się po 70 godzinach i po 12 egzaminach)
Ja jeździłem jakieś 2 godziny tygodniowo po nieuczęszczanych drogach przez rok i opłaciło mi się - jak poszedłem na kurs jeździć jeździłem bez problemu i sie na tych durnowatych manewrach skoncentrowałem) Dzięki temu zdałem za pierwszym razem, zdawałem w wawie na bema, egzaminator do jazdy na mieście nie miał ani jednej uwagi.
Także moja rada - twój sposób, jeśli sam jesteś wystarczająco odpowiedzialny i nie przeceniasz umiejętności swoich, to jeździj po nieuczęszczanych ulicach, zawsze z kimś kto ma prawko (ojciec chybanajlepszy), zawsze może (choc w sposób ograniczony) zareagować.
Jeśli chcesz się na drodze spokojnie w czasie i po egzaminie - innej rady nie ma.
Kleofas
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 24 kwietnia 2003, 22:47

Postprzez Kordula » piątek 25 kwietnia 2003, 13:43

Kleofas napisał(a):ALe wy bzdury gadacie?
Na kursie że się czegoś przepraszam naucze? Jakiegoś beznadziejnego kręcenia w miejscu, to po pierwsze, po drugie niepewności na drodze. To jak oni uczą, to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Każą w Warszawie jeździć to 50 km/h po prawym pasie i wszyscy tak wymijają, że aż świszcze.

Wiesz, że to co mówisz, wcale nie musi być prawdą? Instruktor, tak jak nauczyciel, może sie trafić dobry, który sam zna się na wszystkim i potrafi dobrze nauczyć, ale jakiś palant, który nie wie po co tam jest. Ja np. nie próbowałam jeździć przed kursem, teraz wiem, że mój instruktor dobrze mnie nauczył, wcale mi kazał jeździć tak wolno jak piszesz i właśnie to on nauczył mnie jako takiej pewności na drodze. Oni naprawdę są w stanie nauczyć. Zależy na jakiego trafisz. Mój przez 22 godziny króre z nim wyjeździłam był w stanie nauczyć dobrego wykonania wsyzstkich manewrów, a także pewnej jazdy po mieście. Oczywiście, że jak sie wsiaa pierwszy raz do samochodu i jedzie na jakąś główną ulicę, to brak tej pewności, ale z czasem można ją zdobyć i na pewno wystarczy te 20 godzin.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez miros » piątek 25 kwietnia 2003, 13:47

hmmmmm ciekawe, tak sie akurat sklada ze zdalem za pierwszym razem a nigdy przed kursem nie wyjechalem poza parking(gdzie cwiczylem ze starym rozne manewry)

jazda bez prawka po ulicach to najwieksza glupota. stwarzasz zagrozenie dla siebie ale co najgorsze dla innych uczestnikow ruchu.

pomysl. jakby ci ktos wyskoczyl nie wiadomo skad i specjalnie przypie.... w twoj samochod. policja by przyjechala, wlepili by ci mandat, odebrali mozliwosc robienia prawa jazdy przez kilka lat, twoj stary(jesli by byl w samochodzie) moglby pojsc do sadu i co najlepsze ubezpieczenie nie pokryloby twoich szkod, bo prowadzila osobe bez uprawnien.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

...

Postprzez Mmeva » piątek 25 kwietnia 2003, 14:22

Kleofas napisał(a):ALe wy bzdury gadacie?
Na kursie że się czegoś przepraszam naucze? Jakiegoś beznadziejnego kręcenia w miejscu, to po pierwsze, po drugie niepewności na drodze. To jak oni uczą, to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Każą w Warszawie jeździć to 50 km/h po prawym pasie i wszyscy tak wymijają, że aż świszcze.


To ty gadasz bzdury, jeżeli trafisz na dobrego instruktora możesz się naprawde wiele nauczyć . Wiadomo, że w ciągu tych obowiązkowych 20 h nie jest możliwe "przerobienie" wszystkich sytaucji, jakie mogą cię spotkać na drodze i co do tego nikt nie ma złudzeń. Dlatego jeśli po 20 czułbyś sie niepewnie mógłbyś wziąć dodatkowe jazdy ( a nawet, jeśli postanowiłbyś już po kursie pojeździć jeszcze swoim samochodem, to - miałbyś już jakieś podstawy...).

Kleofas napisał(a):I prawda jest taka, jak chcesz zdać ten idiotyczny egzamin, to musisz się czuć pewnie, a tego na kursie nie nauczysz się nigdy. (albo nauczysz się po 70 godzinach i po 12 egzaminach)


Po 20 - 30 godzinach możesz czuć się pewnie za kierownicą ( oczywiście nie masz doświadczenia, ale nie powiesz mi chyba, że zdobyłeś je po takiej "samowolce") i zdać egzamin ( bynajmniej nie przy 12 podejściu ). Moim zdaniem zrobiłeś źle, lepszym rozwiązaniem byłoby pojeździć po placu i poćwiczyć manewry, a na kursie skupić się głównie na jeździe miejskiej; a juz po zdanym egzaminie możesz sobie jeździć po wszystkich drogach, jakie ci się żywnie podobają - i z pewnością po roku ( który przeznaczyłeś na włóczenie się po bocznych drogach ) umiałbyś więcej.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Kordula » piątek 25 kwietnia 2003, 19:34

Dbry instruktor na pewno nauczy więcej, niż mozna nauczyć sie samemu. Chociażby dlatego, że z nim wyjeżdża się także na te bardziej uczęszczane drogi. Bo co z tego, że czujesz sie pewnie w samochodzie na polnej drodze, po której mało co jeździ??
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Kleofas » piątek 25 kwietnia 2003, 22:54

Powiadacie dobry instruktor.....może jest 1/20 takich, jak ktoś znalazł to gratuluję. Ja miałem w sumie 3, każdy z nich był do niczego.
Załóżmy że ktoś nie ma kokosów (1 godzina jazdy kosztuje prawie tyle samo co indywidualna godzina angielskiego, to jest chore - 40zł) a i tak co najmniej 8 godzin z 20trzeba przeznaczyć na ten durny placyk który i tak się zapomina... Jakiej jazdy można się więc nauczyć przez 12?
Prawda jest taka, że nauka trwa jeszcze spory czas po egzaminie...

Jeżeli natomiast ktoś przez pół roku jeździł sobie po polnych drużkach, to już nie będzie mylił pedałów, będzie płynnie zmieniał biegi itp. na tym zaoszczędza już kilka pierwszych godzin....
Zresztą na egzaminie nie ma żadnych trudnych sytuacji - przynajmniej ja nie miałem w Wawie...jedzie się te przymusowe 50km/h, wszyscy tak wyprzedzają ze smaić się chce. Owszem trzeba umieć zmieniać pasy ruchu itp, ale wtedy ta "głupia rutyna jazdy" przychodzi z ulgą bo już się bo już się pewne rzeczy wykonuje bez zastanowienia itp. I jest łatwiej.
Kleofas
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 24 kwietnia 2003, 22:47

Postprzez Kordula » sobota 26 kwietnia 2003, 10:44

Kleofas napisał(a):Powiadacie dobry instruktor.....może jest 1/20 takich, jak ktoś znalazł to gratuluję. Prawda jest taka, że nauka trwa jeszcze spory czas po egzaminie...
Jeżeli natomiast ktoś przez pół roku jeździł sobie po polnych drużkach, to już nie będzie mylił pedałów, będzie płynnie zmieniał biegi itp. na tym zaoszczędza już kilka pierwszych godzin....
Zresztą na egzaminie nie ma żadnych trudnych sytuacji - przynajmniej ja nie miałem w Wawie...jedzie się te przymusowe 50km/h, wszyscy tak wyprzedzają ze smaić się chce. Owszem trzeba umieć zmieniać pasy ruchu itp, ale wtedy ta "głupia rutyna jazdy" przychodzi z ulgą bo już się bo już się pewne rzeczy wykonuje bez zastanowienia itp. I jest łatwiej.


Co do istruktorów, to chyba niestety masz rację, że ciężko jest trafić na dobrego, ale nie jest aż tak źle, jak to przedstawiasz. Nauka trwa po egzaminie, owszem, zgodzę się z tym, ale wtedy masz już uprawnienia i jest inaczej.
Na egzaminie nie ma trudnych sytuacji? To kompletna bzdura, może nie na każdym, ale na pewno sie zdarzają, przeciez egzaminator wybierając trasę nie jest w stanie przewidzieć, co może sie stać na takiej trasie.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

...

Postprzez Mmeva » niedziela 27 kwietnia 2003, 19:03

1/20 - hmmm... to jestem szczęściarą ... :D

a co do ceny jednej godziny, to swego czasu czytałam gdzieś jakąś kalkulację szkolenia, to cena 35 - 40 zł to niezbędne minimum, aby szkoła miała jakiekolwiek zyski,

jeżeli ktoś ze względów finansowych nie może dokupić sobie godzin ( ale ma w domu samochód) lepiej zrobić tak, jak pisałam wcześniej - pojechać z instruktorem ze 3-4 razy na plac, i między czasie przyjeżdżać i ćwiczyć manewry swoim samochodem - wtedy na miasto zostaje trochę więcej czasu ( a jeśli już koniecznie chce pojeździć po bocznych drogach, to niech lepiej zrobi to już po kursie, lub po chociaż kilku jazdach - wtedy będzie już coś umiał i będzie bezpieczniej)
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Kordula » niedziela 27 kwietnia 2003, 20:46

widzę, że Twoje przeliczenia 1/20 są błędne. Bo ja również miałam świetnego instruktora. Jak i większość moich znajomych. A te 20 godzin w większości przypadków wystarcza, żeby się dobrze nauczyć. Z mojej grupy większość osób zdała z apierwszym razem, a wcześniej nie jeździli.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Co zrobią jak złapią nieletniego za kierownicą???

Postprzez Zowix » czwartek 31 lipca 2003, 00:40

Wracając do tematu.
Konsekwencje, jakie czekają Ciebie i twojego ojca jasno reguluje kodeks wykroczeń.
A dokładniej:
Art. 94. § 1. Kto prowadzi na drodze publicznej pojazd, nie mając do tego uprawnienia,
podlega karze grzywny.
To dla Ciebie, ale jako że nie jesteś pełnoletni więc odpowiedzialność spadnie na ojca
A to dla twojego ojca :)
Art. 96. § 1. Właściciel, posiadacz, użytkownik lub prowadzący pojazd, który:
2) dopuszcza do prowadzenia pojazdu na drodze publicznej osobę nie mającą wymaganych uprawnień;
podlega karze grzywny.

Pozdrawiam
Zowix
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 00:29

bez prawka

Postprzez Fridzia » czwartek 31 lipca 2003, 08:51

a slyszeliscie o tym wypadku w Niemczech?
jakas dziołcha tak dlugo blagala swojego chlopaka zeby jej dal prowadzic samochod, az ten bidny syne ulegl i dal jej siasc za kierownica....a byla to jakas polna droga serio tylko prosta ulica (nawet w dobrym stanie bez dziur-bo Niemiecka) a dziolcha jadac wjechala na pobocze i walnela w jakas gorke!!! rezultat jest taki: dziewczyna zginela na miejscu a chlopak do konca zycia inwalida na wozku z wyrzutami sumienia!!
takze lepiej skonczmy gadac o tym ile trzeba zaplacic jak policja zlapie a pomyslmy o tym, co sie moze stac z nami i pasazerem!!!!!!
a jesli jeszcze chodzi o szkolenia.....to nie wydaje mi sie ze sie samemu nauczysz tyle ile na kursie....moim zdaniem napewno nie!!!a juz napewno nie bedziesz umial robic wszytskiego tak, jak teo wymagaja na egzaminie!!np ze nie mozna jezdzic na luzie, moj tata nie mial pojecia ze my tego nie mozemy robic bo dla niego jest raczej normalne ze jak dojezdza do skryzowania to na luzik i hamuje a tak nie mozna n egzaminie!!a mowie wam duzo latwiej nauczyc czego s nowego niz oduczyc starych i zlych nawykow!!
dzieki to tyle
pozdrowionka ze Slaska
Die größte Gefahr im Straßenverkehr sind Autos, die schneller fahren als ihr Fahrer denken kann. :):):)
Fridzia
 
Posty: 27
Dołączył(a): poniedziałek 30 czerwca 2003, 19:46
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Gwiazdka » środa 06 sierpnia 2003, 15:00

Chopek napisał(a):
Sławek_18 napisał(a):Daj sie złapać to sie przekonasz :P :twisted:
Podobnie pewnie co bys jechal z ojcem tyle, że doszły by jeszcze koszty zwiazane z parkingiem i lawetą. Ojciec wie, że jeździsz o tej godzinie?
Jesteś przekonany, że policja o tej godzinie śpi? IMO Masz wiecej szczęscia niż rozumu.

Ale ja nie jeżdzę po mieście głównymi ulicami, tylko taką drogą jak sie jedzie na Azoty w Puławach, i tam rzadko sie spotyka zeby ktos jechal o tej porze.
To gdzie mam jezdzić? Wiadomo że nie pójde odrazu robić prawo jazdy jak nie bede umiał jeżdzić! Gdzie jak mam sie niby nauczyć jezdzic samochode? po polnych drogach 15km/h? Co to za nauka? Tylko można zawieszenie rozwalić... LIPA!!!

no to cyba po to siem idze na kurs zeby siem nauczyc nie? boshe ale ty masz problem... od tego sa osk zeby uczyly... :twisted: :twisted: :twisted:
Gwiazdka
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 31 lipca 2003, 13:21
Lokalizacja: STOLICA siem kłania

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości