Witam,
mam pytanie dotyczące głównie sytuacji, kiedy muszę komuś ustąpić pierwszeństwa, a ten ktoś jedzie na tyle wolno, że powinnam się wbić przed niego.
Nie wiem jak to ogarnąć, rzadko wiem na 100% czy jechać, przeważnie czekam, a instruktor mówi, że powinnam wcześniej już wykorzystać okazję ;(
Dzieje się tak dlatego, bo boję się wymusić i nie potrafię ocenić czy zdążę i jak szybko jadą pojazdy.
Jak wy sobie z tym radziliście?? Jest na to jakiś sposób??
Jak patrzą na to egzaminatorzy?? Czy jak za długo poczekam, a według nich powinnam była jechać, to koniec egzaminu?? Czy dopiero po niewykorzystaniu kilku takich okazji??