LeszkoII napisał(a): Można powiedzieć, że dziś "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" to sposób organizacji ruchu
Nie "dziś", a
zawsze znaki służyły li i jedynie do organizacji ruchu - zmieniając i uzupełniając PRD. Gdyby nie znaki, nie byłoby dróg z pierwszeństwem, dróg jednokierunkowych, dwujezdniowych, ekspresowych, autostrad; nie byłoby wysp kanalizujących ani skrzyżowań skanalizowanych (rond również). Droga dookoła placu, dookoła wyspy, dookoła rynku, dookoła słupa - od zawsze była drogą; tyle, że znak C12 zrobił z niej drogę
jednokierunkową i wyznaczył pasy ruchu, biegnące wokół placu.
Natomiast nad dalszy plan porzucono kwestię, czy znaki C-12 oraz A-7 postawiono na wlocie skrzyżowania czy użyto ich do reorganizacji ruchu łącząc dotychczasowe skrzyżowania jako całość
Nic nigdzie nie przerzucono, bo definicja skrzyżowania od zawsze była jednoznaczna: "miejsce przecięcia kierunków ruchu
na połączeniu jezdni z jezdnią, podczas gdy "inne miejsce przecięcia kierunków ruchu" to połączenie jezdni z torowiskiem, czy jezdni ze ścieżką rowerową.
Ciekawe, że jakoś nikomu nie przyszło do głowy, żeby potraktować wszystkie przejazdy tramwajowe na dużym skrzyżowaniu jako jedno wielkie "inne przecięcie kierunków ruchu" z jednym ustaleniem pierwszeństwa przed wjazdem ...
W takiej sytuacji nic się nie zmieni odnośnie sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy, bo powinno sie to odbywać jak na " ówczesnych pojedynczych skrzyżowaniach".
Nie po to zmieniono ruch dookoła placu na ruch okrężny, żeby na zakrętach drogi klapać migaczami jak przy lewoskrętach.
Strzałki do prawoskrętu nie są, moim zdaniem, potrzebne przy wjeździe na rondo, chociaż - biorąc pod uwagę poziom myszczów kierownicy - z pewnością niejednego powstrzymały przed skrętem w lewo.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".