Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez mindcrasher » niedziela 30 października 2016, 12:36

Tak, ten tytuł to o mnie :) Prawo jazdy zdałem ok. pół roku temu i przez ten czas spędziłem za kółkiem jakieś 2 h z racji tego, że nie mam swojego samochodu i korzystam z odwagi znajomej, która daje mi pojeździć. Bardzo lubię jazdę samochodem, z tym że nie zdarzyło się jeszcze, żebym nie popełnił jakiegoś drobnego błędu na drodze. Najczęściej w dodatku są to rzeczy, za które winić mogę niemal wyłącznie własną głupotę i stres. Często zdarza mi się po prostu zapomnieć o konieczności redukcji biegu przy zmniejszaniu prędkości, skutki jak wiadomo nie są zbyt przyjemne. Z kolei ostatnio przejechałem pół miasta z wyłączonymi światłami (wieczorem!) i tylko jakiemuś nadzwyczajnemu szczęściu zawdzięczam fakt, że nie przydarzył się po drodze żaden patrol policji.
Inny przypadek - na kursie ani razu nie zdarzyło mi się wyprzedzać czegoś większego od roweru. Moim pierwszym przypadkiem wyprzedzenia czegoś już po kursie, była wielka ciężarówka, w nocy, na drodze krajowej oznaczonej "czarnym punktem". Kiedy byłem już w trakcie wyprzedzania, zauważyłem na środku drogi wysepkę ze znakiem "nakaz jazdy z prawej strony", nieco spanikowałem (z przeciwka było pusto, więc pewnie nic by się nie stało, gdybym jednak wyprzedzając, objechał wysepkę z lewej), więc zdecydowałem się na próbę wciśnięcia się miedzy wysepkę, a przód ciężarówki. Nic się nie stało, ale wg relacji znajomej było to dość ryzykowne, ledwo się zmieściliśmy.

I tu moje pytanie - myślicie, że poprawa przychodzi z czasem? Za jakiś czas będę mieć własne auto i zamierzam sporo nim jeździć, żeby nabrać doświadczenia, a nawet rutyny, takiej jak sprawdzanie świateł przed ruszeniem itp. Podobno kwestie zmiany biegów itp to nie kwestia doświadczenia, a wyczucia, ale cóż, zwiększając biegi wyczucie mam, zmniejszając nie... Jest dla mnie jakaś przyszłość? :D
mindcrasher
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 30 marca 2016, 22:36

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez Karolina1994 » niedziela 30 października 2016, 13:36

To całkiem normalne,po kursie praktycznie uczymy się jeździć od nowa :wink: Musisz więcej jeździć,dużo więcej,a będzie coraz lepiej.
Egzamin teoretyczny 02.12.2015 podejście 1 wynik: Pozytywny (71/74)
Egzamin praktyczny 16.12.2015 podejście 1 wynik: Pozytywny
Karolina1994
 
Posty: 354
Dołączył(a): czwartek 08 października 2015, 09:10

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez rpa » niedziela 30 października 2016, 15:16

Uważaj na wyprzedzanie. Jeśli widzisz, że masz szansę się nie wyrobić, od razu odpuszczaj. To musi być zerojedynkowa decyzja, w żadnym wypadku nie wyprzedzaj na zasadzie "powinno się udać". Albo musi się udać - albo rezygnujesz. Zazwyczaj dużo szybciej jest przyhamować i schować się za wyprzedzanym autem niż dociskać do dechy, w szczególności, gdy nie do końca orientujesz się, na co stać twój samochód.
Na początku problematyczne jest też określenie odległości, jaką zdążysz przebyć wyprzedzając kogoś i prędkości zbliżania się aut z naprzeciwka. To przyjdzie z czasem, ale póki nie masz tego naprawdę dobrze ogarniętego, nie szarżuj. Najwięcej zgonów na drodze (może poza wypadaniem z zakrętu, ogółem z niedostosowania prędkości) bierze się właśnie z błędnej oceny sytuacji przy wyprzedzaniu.
rpa
 
Posty: 367
Dołączył(a): sobota 09 stycznia 2016, 17:11

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez mindcrasher » niedziela 30 października 2016, 15:34

rpa napisał(a):Uważaj na wyprzedzanie. Jeśli widzisz, że masz szansę się nie wyrobić, od razu odpuszczaj. To musi być zerojedynkowa decyzja, w żadnym wypadku nie wyprzedzaj na zasadzie "powinno się udać". Albo musi się udać - albo rezygnujesz. Zazwyczaj dużo szybciej jest przyhamować i schować się za wyprzedzanym autem niż dociskać do dechy, w szczególności, gdy nie do końca orientujesz się, na co stać twój samochód.
Na początku problematyczne jest też określenie odległości, jaką zdążysz przebyć wyprzedzając kogoś i prędkości zbliżania się aut z naprzeciwka. To przyjdzie z czasem, ale póki nie masz tego naprawdę dobrze ogarniętego, nie szarżuj. Najwięcej zgonów na drodze (może poza wypadaniem z zakrętu, ogółem z niedostosowania prędkości) bierze się właśnie z błędnej oceny sytuacji przy wyprzedzaniu.



Naprawdę nie palę się do wyprzedzania ani szarżowania, z tym że tamten wlókł się jakąś 40stką, więc stwierdziłem, że prędzej czy później muszę go wyprzedzić, szczególnie, że przeciwny pas był pusty. Ale zaskoczyła mnie ta wysepka, której wcześniej nie widziałem.
mindcrasher
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 30 marca 2016, 22:36

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez gumik » niedziela 30 października 2016, 17:47

Praktyka czyni mistrza. Będziesz ćwiczył i kolejne manewry będą wychodziły Ci coraz lepiej. Z tym że zgadzam się z przedmówca, wyprzedzanie zostawiłbym na sam koniec. Jak już nie będzie problemu ze zmianą biegow i będziesz miał dobrze wyczuty samochód.
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3517
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez ZajetyPelikan » poniedziałek 31 października 2016, 01:19

Ze swojego doświadczenia opiszę swoją sytuację.

Na początku pożyczałem i jeździłem głównie nocami. Później gdy już swój kupiłem, pchałem się do ruchu miejskiego w godziny szczytu, aby pomęczyć się trochę z manualna skrzynią itd. Przy czym w ciągu pierwszego roku codziennie gdzieś jeździłem samochodem.

Mimo, że już posiadałem swój samochód, to dalej pożyczałem samochody od innych. I po niedługim czasie przestało mieć dla mnie znaczenie czy jadę czymś ala smart czy czymś dostawczym. Czuję się jakbym swój prowadził, z tym że zdarza mi się szarpnąć czy coś w tym stylu, wiadomo sprzęgło trzeba wyczuć.

Idąc do meritum, to w mojej ocenie największą naukę dała mi moja pierwsza stłuczka. Nie będę rozpisywać się jaki był przebieg, ale ogólnie nie z mojej winy ;). Dopiero ta stłuczka dostarczyła mi tyle stresu, że ten stresik przy każdym wyjeździe z domu przestał mieć jakiekolwiek znaczenie.

Moje rady
-jeździj jak najwięcej (swoim/cudzym), ale jeździj, bo jak wiadomo praktyka czyni mistrza.
-w przypadku parkowania prostopadłego staraj się zawsze parkować tyłem, wyrobisz sobie szybciej świadomość swoich wymiarów
-w przypadku parkowania równoległego staraj się zawsze parkować tyłem, nawet gdy masz dość miejsca by zrobić to przodem. Warto doprowadzić tę umiejętność do perfekcji. Niejednokrotnie będziesz w sytuacji, gdzie szybkie wykonanie tego manewru będzie Ci potrzebne.
-wyprzedzaj tylko gdy masz stu procentową pewność, lepiej poczekać chwilę, niż zabić swoich pasażerów, lub też osoby w innym samochodzie.
-nie ulegaj namową pasażerów do podwyższenia prędkości, traktuj swój samochód jak swój własny dom, Ty w nim rządzisz.
-przed zmianą pasa ruchu zawszę patrz w lusterka oraz w tylne szyby boczne
-używaj kierunkowskazów, szczególnie motocyklistą ułatwia to ogląd sytuacji.
ZajetyPelikan
 
Posty: 7
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 19:41

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez JennAndyVain » czwartek 03 listopada 2016, 13:30

Takie manewry jak wyprzedzanie faktycznie często są zaniedbywane na kursach. Na kursach często uczy się "pod egzamin", a nie "pod prawdziwe życie". Moim zdaniem, faktycznie jest to kwestia doświadczenia, aczkolwiek jeśli nie jest się pewnym swoich umiejętności, warto wykupić parę dodatkowych lekcji z instruktorem i poćwiczyć wyprzedzanie. Jeśli jednak chciałbyś "ogarnąć" to samodzielnie, to polecam Ci najpierw obserwację. Co to znaczy? Manewr wyprzedzania łączy się z oceną odległości i prędkości nadjeżdżającego z przeciwka pojazdu. Więc polecam spróbować sobie czasami ocenić tę odległość bez wykonywania manewru wyprzedzania. Jeśli chodzi o problem z napotykaniem wysepek, to zwracaj uwagę na oś jezdni - jeśli odstępy między białymi paskami są bardzo krótkie i powoli przechodzą w linię ciągłą, nie rozpoczynaj manewru wyprzedzania. Nie polecam rozpoczynać go również kiedy widzisz, że kierowca przed Tobą przekracza dozwoloną prędkość - bo to oznacza, że nawet jeśli zaczniesz manewr w miejscu gdzie odległość między tymi paskami jest odpowiednia, to i tak możesz nie zdążyć go zakończyć, ponieważ te pasy są malowane biorąc pod uwagę dozwoloną prędkość. Jeśli chodzi o zmianę biegów, to ostatnio prowadziłam Opla Adama i tam na kokpicie wyświetlała mi się informacja kiedy powinnam zmienić biegi - w górę lub w dół, tak że producenci samochodów pomyśleli o kierowcach bez wyczucia :) Później, jak już się przyzwyczaiłam do tego samochodu, to sama wiedziałam kiedy zmieniać te biegi. Jednak jazda na takim modelu, w przypadku braku doświadczenia, jest przydatna, bo wnioskujesz to na zasadzie dedukcji. Acz każde auto jest inne i w moim samochodzie zmieniam biegi przy nieco innych prędkościach.
Obrazek
Avatar użytkownika
JennAndyVain
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 03 listopada 2016, 12:38

Re: Kłopoty niedoświadczonego kierowcy

Postprzez mindcrasher » czwartek 17 listopada 2016, 18:16

JennAndyVain napisał(a): Jeśli chodzi o zmianę biegów, to ostatnio prowadziłam Opla Adama i tam na kokpicie wyświetlała mi się informacja kiedy powinnam zmienić biegi - w górę lub w dół, tak że producenci samochodów pomyśleli o kierowcach bez wyczucia :) Później, jak już się przyzwyczaiłam do tego samochodu, to sama wiedziałam kiedy zmieniać te biegi. Jednak jazda na takim modelu, w przypadku braku doświadczenia, jest przydatna, bo wnioskujesz to na zasadzie dedukcji. Acz każde auto jest inne i w moim samochodzie zmieniam biegi przy nieco innych prędkościach.


W nowych Yarisach, na których robiłem kurs, tez jest taka opcja, z tym że i tak zdarzało mi się tego nie zauważać. Za to teraz czasem jeżdżę Matizem, który nie ma ani obrotomierza, ani podświetlenia prędkościomierza, więc jazda w nocy to naprawdę jedno wielkie wyczucie. Zmianę biegów w górę mam opanowaną, to jest w zasadzie intuicyjne. Tylko o redukcji zapominam, muszę wyrobić w sobie automatyczny nawyk redukcji przy zmniejszaniu prędkości.
mindcrasher
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 30 marca 2016, 22:36


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości