sankila napisał(a):Z prawej strony PASA, który chce zająć, a nie pojazdowi, jadącemu po prawej strony kierującego.
Każdy pas ruchu ma prawą i lewą stronę. Na lewy pas można wjechać tylko z prawej strony, bo lewa jest przy krawężniku; na prawy pas tylko z lewej, bo prawa jest przy krawężniku; na środkowe pasy można wjechać z prawej i z lewej strony. Jeśli droga ma trzy pasy, a kierowcy z lewego i prawego pasa chcą wjechać na środkowy - to kierowca z lewego pasa musi ustąpić pierwszeństwa kierowcy z prawego pasa, bo to on wjeżdża na środkowy pas z prawej strony.
PoRD mówi wyraźnie "prawej strony pasa". eot. Dzielenie pasa na części (prawą i lewą), rozważania liczby pasów… tego nie ma w PoRD. PoRD mówi o tym, że ten po prawej ma pierwszeństwo. I tyle. Reszta to dopiski, nie mające swojego miejsca w PoRD (czyt. nadinterpretacja). I utrudnianie sobie życia.
Albo inaczej: Na jakiej zasadzie uważasz, że pojazd jadący po bardziej po lewej znajduje się już na jakimś pasie, a to ten z prawej dopiero na niego wjeżdża?
Bo podzieliłaś 4 pasy docelowe na 2 wjazdowe i wyszło 2. Więc uznałaś, że ten jadący lewym pasem jedzie/ma pierwszeństwo na/etc tych dwóch po lewej (bo tyle wyszło z dzielenia). Oczywiście słowa o tym nie ma w przepisach. Mało, to jest nieintuicyjne, i, jeszcze raz, spróbuj sobie wyobrazić tę sytuację przy 5 pasach wjazdowych i 3 docelowych.
szymon1977 napisał(a):benio101 napisał(a):...5 pasów wjazdowych i 3 docelowe...
Prawo wyklucza zaistnienie takiej sytuacji. Oczywiscie nie musisz o tym wiedziec i mozesz teoretycznie rozwazac zachowanie w takiej sytuacji. A my sie z taka sytuacja po prostu nie spotkamy.
Proszę, z mojego rodzinnego miasta:
podczas budowy mostu (dwa pasy z lewej, dwa ze "środka", jeden z prawej = 5, docelowe: 3 (dwa na asfalcie, jeden obok (tak, jeździli po tym piachu podczas remontu, normalnie był tam trzeci pas ruchu))). Jedno wielkie skrzyżowanie, na którym sygnalizacja działała tylko czasami (przez większość czasu nie działała). Tych z naprzeciwka było mało, albo z reguły zablokowani przeź ćwoków wjeżdżających na skrzyżowanie, gdy nie było możliwości opuszczenia go. I mieliśmy sytuację: 5 rzędów aut jedno obok drugiego wjeżdżające na 3 pasy ruchu. Nie chcę tutaj dyskutować, że w myśl prawa ci z lewej i ci z prawej nie powinni spotkać się w jednym rzędzie, ani nie powinno się jeździć tym trzecim pasem po piachu. Tak było i już. Czy zgodnie z prawem, czy nie. I jak, kto ma tutaj pierwszeństwo? Dalej dzielimy 5 na 3, czy może, zgodnie z przepisami, zasada prawej ręki i po problemie? (na zdjęciu widzimy, że część ma znaki drogowe, część światła, a część nic, uznajmy, że mamy do czynienia, jak mieliśmy przez większość czasu, czyt. nie ma nic — ani świateł, ani znaków).
A jak chcesz wersję hard, to dodaj do tego jeszcze skręcający pojazd budowy, który jechał pod prąd (legalnie z żółtym kogutem) lewym pasem drogi po prawej i skręca w lewo na most, bo i taką sytuację tam widziałem. Ale nawet i ta wersja będzie łatwa, jeśli tylko zastosujemy się do zasady prawej ręki (art. 22).