mp0011 napisał(a):I dodam jeszcze jedno jako rowerzysta - ja traktuję przejazdy jakbym miał pierwszeństwo. Wynika to z tego, że żaden przepis nie nakazuje mi ustępowania go, więc w najlepszym wypadku jesteśmy w sytuacji równorzędnej. A to z kolei powoduje, że na 99% przejazdów kierowcy są z lewej strony, a ja z prawej.
Całkowicie bezzasadne stwierdzenie. Nie po do ustawodawca wprowadził "instytucję" PdR, żeby stosować Art. 25.3. w tym miejscu. Nie dziwi Cię, że musiałbyś wtedy ustępować(jako rowerzysta) nadjeżdżającym z prawej strony przejazdu samochodom i jednocześnie miał pierwszeństwo na przejeździe?
mp0011 napisał(a):Jeżeli jestem już na przejeździe, mam też pierwszeństwo przed tymi na kolejnym pasie, czyli z mojej prawej strony, co wynika wprost z przepisów.
Powszechnie stosuje się wykładnię polegającą na wierze w to, że ustawodawca nie wprowadza bezsensownych przepisów, np. nie tworzy przepisu, że na przejeździe tramwajowym pierwszeństwo posiada tramwaj (aż tak złej opinii o naszej polskiej biurokracji to jeszcze nie mam).
Znajdź mi teraz sens istnienia Art. 27.1.
mp0011 napisał(a):Rower uderzył w bok samochodu w przedniej części = wina kierowcy.
Takich mamy teraz policjantów, że telefonicznie ustalają winę
mp0011 napisał(a):Jaki jest cel nieregulowania tego w UPRD wprost?
Masz uregulowane: na przejeździe pierwszeństwo, czyli zbliżając się do przejazdu - brak pierwszeństwa, co nie znaczy że musisz ustępować samochodom. Masz wjechać tak, aby nie stworzyć zagrożenia b.r.d. A czy upewnieniu się towarzyszy zatrzymanie, czy masz sokole oczy - to już Twoja sprawa jak dostosujesz zachowanie do Art. 3.1.
===============
szerszon napisał(a):Nie ma bonusu.
W sumie chciałbym, żeby go nie było ale... muszę być obiektywny. Wyprowadź mnie z błędu.