jasper1 napisał(a):...to prawo o ruchu drogowym ma być jednoznaczne...
Ale PoRD jest napisany w sposób jednoznaczny... tylko niestety na skutek braku wiedzy "interpretatorów" nie jest w sposób jednoznaczny odczytywany.Weźmy dla przykładu definicję postoju pojazdu:
Kodeks napisał(a):Art.2.35. postój pojazdu - unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę;
Czy jest tutaj cokolwiek niejednoznacznego? Nie. Jeżeli unieruchomienie pojazdu trwające ponad 1 minutę nie wynika z warunków ruchu drogowego ani z przepisów ruchu drogowego to nie jest to postój pojazdu. Proste, prawda?
Problem pojawia się gdy za "interpretowanie" treści art.2.35. zabiera się ktoś, kto za warunek ruchu drogowego uznaje fakt warunkujący jego własny ruch na drodze. A to zapewne dlatego, że zbyt słabo posługuje się językiem polskim aby dostrzec różnicę pomiędzy zwrotami "ruchu drogowy" a "ruch na drodze" i w efekcie
swój własny "ruch na drodze" nazywa "ruchem drogowym" choć gramatyka języka polskiego wyklucza użycie drugiego zwrotu w znaczeniu zwrotu pierwszego.Lećmy dalej:
Kodeks napisał(a):Art.22.5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Czy jest tutaj coś niejednoznacznego? Nie. Zamierzasz zmienić kierunek jazdy to sygnalizujesz swój zamiar kierunkowskazem. Proste, prawda?
Problem pojawia się gdy za "interpretowanie" treści art.22.5. zabiera się ktoś, kto nie wie co to "zmiana kierunku jazdy" i na podstawie pozostałej treści PoRD wnioskuje, że "zmianą kierunku jazdy" jest przejazd przez skrzyżowanie inaczej niż na wprost bo strzałki umieszczone przed skrzyżowaniem wskazują "kierunki jazdy przez skrzyżowanie". A przecież zakaz wykładni synonimicznej wyklucza możliwość pokrywania się pojęć "zmiana kierunku jazdy" z "kierunkiem jazdy przez skrzyżowanie". Co za tym idzie
wbrew teorii jakoby "kierunek jazdy przez skrzyżowanie" inny niż na wprost oznaczał "zmianę kierunku jazdy" zakaz wykładni synonimicznej sam w sobie jest dowodem na istnienie sytuacji, w których "kierunek jazdy przez skrzyżowanie" wskazany przez strzałki przed skrzyżowanie rozmija się ze "zmianą kierunku jazdy".Skoro temat zaczął się od rond to wypada choć wspomnieć o rondach:
170 napisał(a):§ 36.1.Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
i kuriozalnym wniosku jakoby c-12 stawiano nie tylko przed skrzyżowaniem ale także przed placami (będącymi zespołem skrzyżowań) opartym na niezrozumieniu różnicy pomiędzy zwrotami "na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym" a "ruch odbywa się na skrzyżowaniu dookoła wyspy lub na placu w kierunku wskazanym".
O szalenie zabawnym "kierunku odbywania" wskazanym przez c-12 "interpretatorom" nie rozumiejącym różnicy pomiędzy zwrotami "kierunek RUCHU odbywającego się na skrzyżowaniu" a "kierunek ODBYWANIA ruchu na skrzyżowaniu" tylko wspomnę.
-----
Ale mniejsza o szczegóły. Skąd to wszystko się wzięło? A no z sadzania na wysokich stołkach kolesi, którzy "znają się na rzeczy". Zjawisko nasiliło się zwłaszcza podczas zmiany ustroju w naszym kraju, kiedy to na wysokich stołkach sadzano kolesi, którzy przede wszystkim byli odmiennego zdania od poprzedników. Bo stare jest złe a nowe cacy. Jak to Kazik śpiewał "mam wyższe wykształcenie chociaż studiów nie skończyłem", a powinni zaśpiewać to wielce szanowani i uznawani dziś za autorytety interpretatorzy, których dokonania stoją na bakier z treścią PoRD, zasadami wykładni prawa a w tym gramatyką języka polskiego. Coś jest dla nich nie jasne to układają sobie tak jak im pasuje. Rzecz w tym, że dla znającego zasady wykładni prawa i gramatykę języka polskiego jasne to są błędy, przez nich popełnianie. Tylko skąd oni sami mogę się o tym dowiedzieć, skoro przerasta to poziom ich wiedzy? I znów jak śpiewał Kazik "debil nie wie że jest debil a mądry to wie". A z efektami borykamy się do dziś nie tylko w PoRD ale i w innych dziedzinach prawa.LeszkoII napisał(a):Powiesz policjantowi, że się nie zna i... jego ego zostanie naruszone. To samo powiesz egzaminatorowi, efekt podobny. POlitykom i "specom" od naszego PoRD tym bardziej, bo przecież oni tyle(!) życia, trudu, potu w tym umaczali... jakby mogli nie mieć racji? Mogliby.
Właśnie... tylko, która "połowa" ma rację?
LeszkoII napisał(a):Czyli w skrócie metodologia: zapłacić, nauczyć się aby zdać, dostać PJ, zapomnieć, cieszyć się jako ignorant 20 letnim stażem kierowcy bez krzty zainteresowania, czy prawo się zmienia i w jakim kierunku.
Prawo od dłuższego czasu się nie zmienia, za to jego interpretacja stoi obecnie na głowie.
-----
LeszkoII napisał(a):Podobnie ze "szkołą krakowską", tyle że jej propagatorzy nie idą az tak daleko w szczegóły dowodzenia swoich racji, bo gdyby zaszli... to wychodzą po drodze różne "ciekawe" sprzeczności, absurdalne tezy - zmieniające punkt widzenia na inne niż związane z "tematyką rond" przepisy. Przykładów pełno - w jałowej dyskusji o rondach, z której można przeczytać takie rodzynki jak to, "że zmieniając pas ruchu zmieniamy kierunek jazdy"
Nie posuwasz się za daleko przypisując "szkole krakowskiej" każdą wypowiedź sprzeczną z Twoimi przekonaniami? Zapytaj może guru - p. Dworak czy zmieniając pas ruchu zmienia także kierunek jazdy.
LeszkoII napisał(a):To przecież szkoła warszawska uogólnia a szkoła krakowska wyszczególnia przedmiot ronda.
Coś Ci się pokręciło. "Szkoła krakowska" nic nie wyszczególnia bo nie traktuje art.22.2. ani art.22.5. wbrew ich literalnej treści jako "zasady przejazdu przez skrzyżowanie". Za to tkwiąca w tym błędzie "szkoła warszawska" gdy tylko jej "zasady przejazdu przez skrzyżowanie" zaczynają się na rondzie czy innym skrzyżowaniu skanalizowanym rozłazić postuluje o wprowadzenie specjalnych zasad przejazdu przez rondo, a tymczasowo opierając się na art.3. wyznaje zachowanie sprzeczne z własną interpretacją art.22.2. oraz art.22.5. Masło maślane i tak właśnie wygląda prawy migacz zjazdowy włączany przez "warszawiaka" i popularny jakiś czas temu postulat KRA o zalegalizowanie niektórych zasad zgodnych ze "szkoła krakowską".