Po egzaminie - relacje

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Edguś » poniedziałek 24 października 2005, 14:21

Dzisiaj zdałam za pierwszym razem :) teoria-jeden błąd (moja głupota)... później placyk (pokręciły mi sie pachołki przy prostopadłym tyłem), gdzie troche nie dogadałam się z egzaminatorem :) Miasto... ominęłam na żyletkę ciężarówkę, egzaminator napisał coś u siebie i wracaliśmy pod word, pod bramą wordu zgasł mi silnik i całkiem przez przypadek ruszyłam z dwójki :) na koniec egzaminator wygłosił do mnie taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakie kazanie, że już wiedziałam ze nie zdałam... a na koniec: ALE TE BŁĘDY NIE BYŁY ZNACZĄCE, ZDAŁĄ PANI :) Jestem chyba najszczęśliwszą osobą na ziemii :)
Edguś
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 22 października 2005, 14:53
Lokalizacja: Żyrardów

Postprzez jimorrison » poniedziałek 24 października 2005, 15:56

witamy wsrod kierowcow!!!
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez cichy » poniedziałek 24 października 2005, 17:38

witam jako nowy i zarazem,
Dzis oblałem w Łomży tzn sam mnie oblal bo spokojnie jechalem i powiedzial ze wymusilem pierszenstwo dziad jeden jakis tam na K.....
bylem ostatnią osobą ktora jezdzila i mowil ze wszystko dobrze ale ten jeden blad(wymuszenie) i przez to nie zdalem,
TESTY mam dawno zaliczone 0 bledow czas wykonania testu(2min i 30sec+/-)[REKORD]?
cichy
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 13:53

Postprzez Sławek_18 » poniedziałek 24 października 2005, 17:40

tak sie zastanawiam. Temat brzmi
"Po egzaminie- relacje"
PO kiego diabla komentujecie, typu Gratuluje, Witamy w gronie kierowcow. Dla mnie ten temat powinien zawierac same relacje. Wsród 15 postow znalazlo sie 6 relacji z egzaminu.
To tak btw. POstu elli.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zzz » wtorek 25 października 2005, 15:52

No to będzie relacja :)
Zdałam wczoraj za pierwszym razem w Krakowie.
Testy 0 błędów ale wyszłam prawie ostatnia z sali, bo 3 razy sprawdzałam.
Placyk prawie bezbłędnie, za wcześnie się troszkę zatrzymałam przodem
na łuku, egzaminator pyta czy już skończyłam, a ja na to, że jeszcze bym mogła
trochę podjechać :-) co też zrobiłam.
Na mieście nie było źle, choć jechałam trochę ślamazarnie. Miałam jedną
sytuację, gdzie zahamowałam sekundę wcześniej niż egzaminator, bo mi kobitka
wyjechała (ona miała pierwszeństwo, a ja jej nie widziałam, bo była schowana
za dużym samochodem). A egzaminator był życzliwy.
Jestem w szoku.
zzz
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 09 września 2005, 10:31

Postprzez sarsur » środa 26 października 2005, 15:08

Witajcie,

przyszla kolej i na mnie.Z uwagi na to ,iz bylam pierwsza na liscie,losowalam zestawik(koperta+gorka).Koperte i luk wykonalam bezblednie, natomiast ruszanie na wzniesie za drugim razem(chyba z nerwow,bo byl to jeden z moich ulubionych elementow,po kopercie).Pana egzaminatora pamietalam,bo trafilam na niego na moim pierwszym egzaminie,wiec juz po wejsciu do samochodu emocje opadly i potanowilam skupic sie na jezdzie.Za kazdym razem oblewalam wlasnie miasto( a byl to juz moj 4 egzamin).Moja trasa egzaminacyjna wygladala bardzo podobnie do tej pierwszej,procz oczywiscie dalszej jazdy,ktorej nie zasmakowalam za pierwszym razem :wink: bylismy na kilku skrzyzowaniach,niektore z nich nawet odwiedzilismy kilkakrotnie z roznyh stron,nie pominelismy rowniez ronda.I kiedy juz zblizalismy sie do osrodka ok. 400 m ,bylam pewna,iz egzaminator powie-w prawo-a ja z radosci rzuce sie mu na szyje,kazal mi jechac prosto i na najblizszym skrzyzowaniu w lewo...przejechalismy tak kilka minutek i wjechalismy do osrodka taka boczna uliczka.ufff pomyslalam :D egzaminator byl bardzo mily i baaardzo rozmowny,ze az momentami balam sie,iz mnie zagada i zrobie jakis glupi blad( sama jestem straszna gadula,wiec bylo to mozliwe).Rozmowa byla o zyciu,moich studiach,co pozniej,jego przyszlosci,ptasiej grypie,polityce,patriotyzmie 8) ,momentami zapominalam,iz jestem na egzaminie i bylo to dla mnie zbawieniem,bo wlasnie taka atmosfera sprawila,iz sie nie zestresowalam.
Na koniec Pan uscisnal mi dlon i powiedzial,zebym sie tak kurczowo nie trzymala prawej strony,jak sa zaparkowane samochody ( to samo powiedzial mi na pierwszym egzaminie,ale oblalam wtedy za caloksztalt).
Avatar użytkownika
sarsur
 
Posty: 56
Dołączył(a): środa 31 marca 2004, 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez volve » środa 26 października 2005, 16:37

Sarsur-->> A ja tak z ciekawosci jak wygladal ten egzaminator?? Bo przy moim czwartym podejsciu też trafiłem na gościa, ktory ze mna rozmawial. Byl on podobny do Cimoszewicza:)

PS. Pewnie do osrodka skrecilas w uliczke, przed którą gdy bylem za 3 razem jak juz wracalem po stronie pasażera, egzaminator ostrzegał mnie;)
PS2. Gratuluję;)
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez sarsur » środa 26 października 2005, 16:47

Hej,

chyba raczej nie byl podobnydo Cimoszewicza :wink: przystojny,krucze wlosy i mysle ,ze nie mogl miec wiecej niz 33-35 lat .Bardzo mily,ale jednoczesnie wedlug mnie wymagajacy.Ogolnie to na kazdym egzaminie mialam sympatycznych egzaminatorow,ale niestety moje bledy spowodowaly,iz zdalam dopiero za 4 razem.
Avatar użytkownika
sarsur
 
Posty: 56
Dołączył(a): środa 31 marca 2004, 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez briho » czwartek 27 października 2005, 13:45

Uff, jestem właśnie po egzaminie. Jeszcze emocje nie opadły, ale zdałem za pierwszym podejściem i jestem wniebowzięty :) Jestem z Ostrołęki, zdawałem w tutejszym WORDzie. Najpierw testy - tutaj obyło się bez problemów, choć emocje i stres wzięły górę, bo łapska mi się strasznie trzęsły przy wciskaniu przycisków. Testy zrobiłem chyba w 5 minut, a jako że byłem pierwszy na liście, to wylosowałem dla naszej 9-osobowej grupy zestaw: łuk+koperta+górka. A zatem plac - łuk poszedł bardzo dobrze, choć niewiele brakowało żebym minimalnie przekroczył linię zatrzymania z przodu. Potem koperta - wjechałem bezbłędnie, słyszę od egzaminatora - "wyjeżdżamy". No i cholera bylem przekonany, że chodzi mu o wyjazd z toru manewrowego i podjazd do górki. I zamiast wyjechać z koperty i w prawo, to ja lewy kierunek i chcę jechać w przeciwnym kierunku. Facet pyta mnie co robie, a ja że jadę na górkę ;) Miałem sporo szczęścia, bo gdyby okazał się "cieciem", to mółgby mnie właśnie w tym momencie oblać. Ale na szczęście pozwolił powtórzyć cały manewr i obyło się bez problemów. Górka to już formalność. Potem czekałem na jazdę po mieście przez chyba 40 minut, bo pan egzaminator udał się na kawę :twisted: A więc znowu potworny stres i w końcu moja kolej. (Tak a'propos to nie wiem jak jest z tym u Was, ale w moim ośrodku trzeba samemu otwierać samochód - dostajesz klucze w łapy i do roboty ;)) Wsiadam do samochodu i znowu stres dał znać o sobie. Chciałem ruszać, a nie ustawiłem lusterek, grrr. Ale ok, głęboki oddech i ruszamy. Podjechałem może z 50 m. i patrze - światła mijania nie włączone. Kur... myślę, co ja robię? Egzaminator chyba nie zaważył albo przymknął oko - włączyłem i jadę dalej. Na mieście już bez problemów. Jakichś skomplikowanych skrzyżowań czy rond to w Ostrołęce nie uświadczysz. Jeśli ma się dobry dzień i trochę szczęśćia to można przejechać bez większych problemów. Egazminator wydawał tylko polecenia, o nic nie pytał, żadnych uwag nie miał. Jazda trwała może ze 20 min., objechałem parę skrzyżowań, ze dwa ronda, jedną uliczkę jednokierunkową i wrócilem do WORD-u, Zatrzymuję się, zaciągam ręczny i ... "panie, ale jak tak można. Najpierw kluczyk" To słowa egaminatora. No i znowu stresik, bo jak możnaby przez taki szczegół oblać ;) Ale po chwili "dziękuję, wynik pozytywny i do widzenia" :) I tak to wszystko w skrócie wyglądało. Teraz gdy emocje opadną idę załatwiać formalności, a potem czekać na ten upragniony papierek :) Pozdrawiam!
--jak Ci włożę palec w oko, to Ty masz palec w oku i ja mam palec w oku. Ale to nie to samo...--
briho
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 27 października 2005, 13:21
Lokalizacja: Polska

Postprzez tabak » czwartek 27 października 2005, 21:02

Dzis zdalem, za 2 razem !! :D radosc, ktorej nie da sie porownac do niczego innego :D postanowilem sie zarejstrowac i pochwalic bo czytalem wasze wskazówki i niektore sie przydaly, dzieki i szerokiej drogi :)
Avatar użytkownika
tabak
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 27 października 2005, 20:52
Lokalizacja: tarnow

Postprzez rafal_lodz » piątek 28 października 2005, 19:24

Witam wszystkich :), do tej pory śledziłem jedynie forum ale dziś postanowiłem podzielić się radością o zdanym egzaminie .

Pierwszy moj pełny egzamin (teoria + praktyka) miał miejsce 18 października. Na początku obawiałem się trochę teorii bo praktycznie nie robilem testów, ale przysiadłem troche i wynik był pozytywny - 0 błędów. Po zaliczeniu teorii czekałem ponad godzinkę na praktyke. Pierwsza laska z listy wylosowała prakowanie prostopadłe tyłem i parkowanie skośne.
Kiedy nadeszła moja kolej wsiadam do samochodu i słysze wypowiedziane chamskim tonem słowa egzaminatora: "pana dowód". Przygotowałem się do jazdy, lusterka ustawiająć jak na miasto, bo wszyscy doradzali mi abym opuścił lusterka przy wjeździe do rękawa jak instruktor wysiada lub lepiej dopiero na końcu rękawa (bo po co mi obnizone lusterka do jazdy do przodu na łuku). Dojeżdzam do końca rękawa (zatrzymałem się dobrze) wiec chce opuścić lustera. Łape za ten śmieszny "drążek" a tu słysze: "co pan robi", odpowiadam że chce ustawić sobie lusterka na placyk, a egzaminator na to do mnie "z ryjem" że nie moge bo już się przygotowałem do jazdy. Lekko mówiąc wkurzyłem się bo czasami na prawym rękawie znosiło mnie do lini, więc lusterko było nieraz pomocne. Nie mogąc ustawić lusterek najechałem lekko na linię ale zawsze najechałem. Za drugim podejściem to samo, z tym że sytuacja bardziej dyskusyjna bo przychylając się do lusterka widziałem że zostało mi ok 5 cm od linii więc lekko skontrowałem kierownicą aby samochód wrócił równo między linie. Nie minęło 5 sek. a tu słyszę "stop, najechał pan na linie, dziekuje" Nie wydawało mi się jednak żebym najechał bo nie skreciłem mocno kołami, nie mogłem nawet wysiąść sprawdzić bo egzaminator juz podbiegł i znow chamskim tonem spytał czy che wykonac reszte manewrów. Mówie że tak i wykonałem je dobrze, ale ogolny wynik był negatywny bo oblałem rękaw.

Drugi egzamin trafił mi się jak na WORD w Łodzi szybko bo ktoś zrezygnował i następny egzamin miałem wczoraj, 27 października o 17. Tym razem parkowanie prostopadłe przodem i zawracanie na 3. Czekajac na swoją kolej rozmawiałem z dziewczyna która jeździła z gościem, który mnie oblał i do niej nie mieł zastrzeżeń że obniża sobie lusterka, więc troche sie wkurzyłem na cwela( zdaje sobie sprawę że niektórzy wogołe nie obniżają lusterek na placyk i zdają ale skoro jest taka możliwość a może to być pomocne to czemu nie obnizyć) Koleś ewidentnie faworyzował laski, cóż ona maja bonusa :P Wsiadłem do samochodu jako przedostatni tym razem do innego instruktora i miałem do wykonania lewy rękaw i w/w manewry. Wszystko udało się za pierwszym razem. Tym razem bez rzadnych "wałków" co do ustawiania lusterek. Jazda po mieście już po ciemku ale generalnie mi to nie przeszkadzało. Przez cały czas egzaminator nic się nie odzywał i nic nie notował(dopiero pod koniec, jak już wypisywał karte egzaminacyjną). Gdy wrocilśmy na teren ośrodka usłyszałem swoje nazwisko i "zdał pan, to wszystko dziękuje". Teraz czekam na odbiór prawka. Ufff.. ale się rozpisałem:P

Teraz czekam na odbiór prawka, pozdrawiam :):)

-------------------------------------------------------------------
18.10.2005: teoria zaliczona, poległem na pacyku
27.10.2005 egzamin zaliczony :)
rafal_lodz
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 28 października 2005, 18:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez tabak » sobota 29 października 2005, 10:37

Ok, opisze więc .. :D pierwszy egzamin mialem 10.10, przez teorie przeszedłem bezproblemowo (1 blad) potem placyk rownolegle i goreczka, czyli odrazu humor lepszy... Jedynie obawialem się jazdy po łuku, ale jakos bardzo nie zwracali uwagi na odleglosci zatrzymania wiec podszedlem do "koperty" ... pyk za blisko slupka sie ustawilem i najechalem na niego, druga proba - juz wjezdzam do stanowiska, jednak popelnilem jakis bląd bo bylem za głęboko i dotknelem kraweznika kolem...
Po tym egzaminie troche sie zniechecilem i zdolowalem.
27.10 - drugi egzamin. zestaw na placu - ten sam :P wiec troche nerwy przyszly
łuk - bezproblemowo, "koperta" za pierwszym razem elegancko wjechalem wyjezdzam, ale pan kazal mi poprawic, zapomnialem kierunkowskazu przy wyjezdzike :P ale druga próba super. "Prosze przygotowac się do jazdy w ruchu miejskim" no to wszystko ladnie, mielem dwie sytuacje przez ktore myslelem ze mnie mogl oblac pierwsza to jak na drodze dwupasmowej gdzie przez chwile byla ciągla jechalem za rowerem 15 km/h bo nie mailem gdzie go ominąć, druga jak stal jakis pojazd do naprawy drug i mijalem go na styk zeby tez nie przekroczyc ciaglej widzialem jak egzaminatorowi noga szla prosto na hamulec ale ja przychamowalem wczesniej :P potem pojechalismy na baze i uslyszalem tylko tyle "jazda poprawna, zaliczam panu" :) tak wyglądala moja droga do "ziemii obiecanej " :P
Avatar użytkownika
tabak
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 27 października 2005, 20:52
Lokalizacja: tarnow

Postprzez thorbjorn » sobota 29 października 2005, 11:15

Ja zdałem 27 ale dopiero teraz mam kompa wiec pisze.
Wiec to bylo tak.
Na 8 rano bylem se juz w Jastrzebiu(oczywiscie bylem wczesniej :D ) ale bylo opoznienie jakies 30 min wiec test zaczolem pisac ok 8:30.1 blad :) ale sie troche przerazilem jak mi na zoltym polu po prawej stronie ekrany wyskoczylo WYNIK NEGATYWNY ,to juz myslalem ze ide sie umowic na kolejny termin a tu pan egzaminator mowi ze prosze poczekac na placyk.To ja caly chepii wychodze i papierosek.
Placyk parkowaie prostopadle przodem i wzniesienie.
Łuk na poczatku za daleko sie zatrzymalem ale 2 proba byla czysciutka :) parkowanie i wzniesienie bez bledow.
No to miasto bez blednie !!!!!!!!! Tyle ze pan zle snosil dym z papierosow wiec szybko skonczylismy i uslyszalem "dziekuje,zdane'

No i teraz czekam na dokumecik :)

P.S

Odemnie z grupy wszyscy ( 9 osob) zdalo teorie,ale tylko 3( ja jeden pan i mila pani) przeszol na miasto i zdalo miasto :) :) :) :)
thorbjorn
 
Posty: 7
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 19:24
Lokalizacja: Cieszyn

Postprzez gostek » sobota 29 października 2005, 13:32

thorbjorn napisał(a):No to miasto bez blednie !!!!!!!!! Tyle ze pan zle snosil dym z papierosow wiec szybko skonczylismy i uslyszalem "dziekuje,zdane'


sorry za off topa ale musze tu zadać to pytanie :roll: :wink:

to jak ty paliłeś czy on w samochodzie że zle znosił dym od papierosów :D :?:
gostek
 
Posty: 158
Dołączył(a): niedziela 10 lipca 2005, 16:05

Postprzez Patrycja_87 » sobota 29 października 2005, 13:48

No i nareszcie ZDAŁAM :D Pierwszy raz na łuq, nie dojechałam a drugim razem najechałam na linie :oops: 28.10.2005 kolejny egzamin, testy zaliczone poprzednim razem wiec loozik, palc - zestaw 6 <wjazd tyłem i zawracanie>, oczywiście musiałam na łuq najechać na linie, ale potem poszlo dobrze, plac zaliczyłam :D Na miasto jechalam druga, nie poszło tak źle, wyłączył mi się tylko kierunkowskaz na skrzyżowaniu :wink: ale poszło. Na koniec było "ZDAŁA pani" i taka śliczna literka P na karteczce :D :D :D Powodzenia zycze reszcie :!: :!: :!:
Patrycja_87
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 26 sierpnia 2005, 18:48

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości