Dokladnie napisano o co chodzi. A wjezdzanie na zewnetrzny pas gdy na wewnetrznym jedzie ktos bez kierunkowskazu sie pod to nie lapie. Jego pozniejsza zachcianka na przejechanie z wewnetrznego pasa na zewnetrzny, na ktorym my juz jestesmy takze nie.
.....
rondel92 napisał(a):Nie wiem nigdzie nie znalazlem w kodeksie drogowym o nabyciu pierwszenstwa, kiedy one nastepuje..
Bo w PoRD nic o tym nie ma. Jest to sztuczny termin - glupota najpierw wymyslona a pozniej slusznie obalana przez usilujacych uzasadnic niezgodne z PoRD teorie. A bez nich i bez ich teorii a w tym oczwiscie bez "nabycia pierwszenstwa" PoRD ma sie dobrze.
Wg PoRD zjezdzajac z pasa masz obowiazek ustapic pierwszenstwa bedacemu na pasie, na ktory zamierzasz wjechac.
To nie Twoja rola oceniac, czy tamten spelnil obowiazek, ktory byc moze i mial chwile wczesniej wobec Ciebie. Jest ktos na pasie to pasa nie zmieniasz i na tym w zasadzie koniec tematu.
Gorzej gdy dojdzie do kolizji. Poniewaz do kolizji doszlo podczas zmiany pasa teoretycznie winny jestes Ty jako zmieniajacy pas. Ale praktycznie moze sie okazac, ze
podczas gdy Ty zmieniales pas ktos wyjechal spod a-7 co calkowicie zmienia obraz sytuaci. Ale moze sie tez okazac, ze
Twoja decyzja o zmiania pasa byla podjeta juz po wjechaniu tamtego spod a-7 co zadnego wplywu na obowiazek ustapienia mu pierwszenstwa przez Ciebie nie ma.
Przepisy sa proste. Tylko trzeba sie stosowac do nich a nie naciagac, "interpretowac" jak to Leszko nazywa na potrzebe udowodnienia wlasnych racji.
Byc moze bezposrednio po stluczce Leszkowi udaloby sie wcisnac drugiemu, ze to jego wina bo jego a-7 daje nad nim pierwszenstwo absolutne "obowiazujace" az do zjechania ze skrzyzowania (tak jakbysmy my swojego a-7 nie mieli) ale w Sadzie tak latwo nie bedzie.
Nie jestem Sedzia wiec konktetnie co do sytuacji z Watku sie nie wypowiem. Bo moze sie okazac, ze pewnych poszlak nie uda sie w Sadzie udowodnic. Nadmienie tylko, ze
mala odleglosc pomiedzy wjazdem a zjazdem i miejsce kolizji sugeruje, ze tamten wyjechal spoda a-7 pomimo, ze na skrzyzowaniu ktos przejezdzal z pasa na pas lub chociazby sygnalizowal zamiar kierunkowskazema a jest to wystarczajacy powod, zeby spod a-7 nie wyjezdzac.