mp0011Czyli do czegoś dochodzimy... Przedstawiłem definicję ustępowania pierwszeństwa, którą wypełniłeś wykonując art 3.
Przykro mi, ale tobie do tego daleko.
Czym innym jest ustąpienie pierwszeństwa ze wszystkimi jego konsekwencjami, a czym innym uniknięcie narażenia na szkodę. Nie odrózniasz tego.
Równie dobrze mogłeś wypełnić art 13
Bzdura. Zachowanie nie wynika z Art 13. Póki nie zrozumiesz artykułu 5 to dalsza dyskusja z tobą w tej kwestii nie ma sensu.
I to Twoje USTĄPIENIE PIERWSZEŃSTWA wynika z przytoczonych także przez ciebie przepisów, gdyż jest jednym (i w zasadzie podstawowym) ze sposobów ich realizacji w praktyce.
Określenie "ustąpienia pierwszeństwa" w takim przypadku jest nadużyciem. Mając pieszego wklejającego sie na PdP na czerwonym sygnale moge wykonać różne manewry, aby go nie trafić, a spowodują jego zatrzymanie, przyspieszenie itp..czyli klasyczne nieustapienie pierwszeństwa. Na kursie PJ prawdopodobnie wytłumaczą.
A Twoje podejście jest wręcz komiczne.
Oparte na terminologii użytej w PoRD a nie z piaskownicy. Dla ciebie nienarażenie na niebezpieczeństwo jest ustąpieniem pierwszeństwa. To bzdura.Wsio ryba.
Po coś są definicje postoju, zatrzymania i cofania - tak samo, po coś jest definicja ustępowania pierwszeństwa.
Zgadza się. Teraz tylko czekam aż je zrozumiesz.
.
Pieszy tych sygnalizacji nie widzi i traktuje przejście tak, jak napisałem wcześniej - jak zwykłą zebrę.
Kolejna bzdura. Piesi bardzo dobrze widzą sygnalizacje dla pojazdów, bo nawet nie czekają na swoje zielone.
Poza tym , aby obronic swoje chore teorie posuwasz się do awarii, którą w takim trybie przez 27 lat za kierownicą widziałem ze dwa razy.A ty chcesz zrobić z tego standard.
Jeśli jest popsuta, lub cos na t wskazuje trzeba mieć odrobine rozumu i się rozejrzeć, a nie ppchać sie jak ostatni leming. Traktować to sobie może.
A po zmroku - może po prostu nie widzieć sygnalizatora który się nie świeci (awaria jednej żarówki) i nie zdawać sobie sprawy z jego istnienia.
Sygnalizacja nie skłąda się z jednej żarówki. I żeby nie zauważyć świecących pozostałych trzeba być ślepym. Dlatego dla takich osób z zakłada się sygnalizację dźwiękową.
Dlatego TY masz zachować szczególną ostrożność, która obejmuje także przygotowanie się na takie sytuacje
.Już sobie pomoralizowałeś ? To teraz użyj mózgu i miej świadomość, że obowiązki spoczywają na obu stronach
Zapomniałem że oprócz uprd, rozporządzeń, KW i innuch aktów prawnych mam jeszcze znać na wyrywki cały internet oraz wszystkie wypowiedzi użytkownika "destructor".
Ale o co ci chodzi ? Przecież sam zacytowałeś. Nie moja wina ,że ci teraz przestało pasować, ponieważ pieszy na czerwonym okazuje sie być winnym.
W tym temacie się nie wypowiadał, ani nie był cytowany. Zacytuj, to się odniosę.
Ty nie jesteś czsem ten tego ? Przecież sam wrzuciłeś linka..kogo teraz zgrywasz ?
Nieprzytomny ?
KW nie musisz znać. Obowiązującym prawem jest PoRD na polskich drogach.
Albo mylisz pojęcia, albo akty prawne.
Art 5 uprd dotyczy nakazu stosowania się do poleceń i sygnałów. Chyba nie chcesz zasugerować że wzmianka o "nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania" neguje wszystkie inne postanowienia ustawy?
Albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem albo zgrywasz Niemca.
To nie wzmianka. Z Art 5 wynika ,że masz się stosować..tu
do sygnalizacji świetlnej, a nie do przepisów ustawy, ponieważ poprzez ten artykuł sygnały świetlne są ważniejsze od przepisu.
I nie pisałem o "wszystkich innych"( znowu brak czytania ze zrozumieniem) tylko do pierwszeństwa na przejściu.
Paragraf 95 jest w ROZDZIALE 5 (nie artykule)
Jakie znaczenie ma rozdział ?
Chcesz dyskutować o przepisach to sie ich naucz,
Artykuł 5 daje pierwszenstwo wspomnianemu paragrafowi nad przepisem z ustawy.
- twoje hasła nie zawsze są jak widać jednoznaczne,
Mający pojęcie nie mają problemu. Ty masz , bo nie masz pojęcia.
.
To, że pieszy wejdzie pomimo tego sygnału nie zwalnia Cię ze stosowania się to reszty przepisów, w tym tych które przytoczyłem.
Właśnie artykuł 5 wskazuje ,że w tym momencie piszesz bzdury.
A za niestosowanie się do nich - mandat za nie ustąpienie pierwszeństwa.
Jedyne co ci pozostaje to sobie pisać takie pobożne życzenia. Z przepisów wynika co innego.
Dałem wiele przykładów takich rozstrzygnięć, ale jak rozumiem, policja, sądy, prokuratury, biegli to banda idiotów i jedynie Pan Szerszon jest wyrocznią i wykładnią prawa stosowanego w ruchu drogowym
. Podałeś
jeden przykład, gdzie SN jednak podzielił moje zdanie anulując chore wyroki niższych instancji.
Usiłujesz zwracać uwagę na to że nie ma tam napisane wprost "ustąp pierwszeństwa"?
A jest ?Pokazałem ci, że zatrzymanie nie jest zawsze ustąpieniem pierwszeństwa jak to usiłujesz przekazać.
Więcej. Pojazd uprzywilejowany musi uwzględniać sygnały i znaki drogowe.
tak samo jak będąc prawie na wysokości wyjeżdżającego autobusu z zatoki musiałbym ostro hamować, aby ustąpić pierwszeństwa. Dlatego nie jest o tym napisane
Ale jak już wcześniej zwracałem uwagę. Nie masz o tym wiekszego pojęcia.
bo kierowcy tych pojazdów nadużywaliby tego przywileju.
No normalnie jasnowidz. Wiesz jak pieszy będzie traktował PdP, teraz wiesz jak kierowcy pojazdów nadużywają
Bo skoro ma czarno na białym że "ma pierwszeństwo" to co się będzie oglądał na innych maluczkich? Ustawa jest tak skonstruowana, że w takiej sytuacji wymaga błędu lub złamania przepisów przez obie strony aby doszło do kolizji (patrz mój pierwszy post w tej dyskusji).
Mając nawet czarno na białym pierwszeństwo jesteś obligowany Art 3. Sam sobie przeczysz w swoich filozoficznych i niewiele wartych wywodach.
O odpowiedzialności kierowcy wykonującego skręt w lewo można byłoby więc mówić wtedy, gdy widział (lub mógł i powinien był widzieć) pojazd poruszający się w sposób stwarzający zagrożenie
czyli wracając do naszej userki żaden z tych warunków nie wystąpił
A jaki był wyrok pierwszej instancji i jakie jego uzasadnienie? 6mc w zawieszeniu.
I gdzie ten wyrok niedouczonego sędziego wylądował ? W koszu, tam gdzie jego miejsce.
Co stwierdził Sąd Najwyższy? Że nie musiała zwracać na motor uwagi? Nie musiała patrzeć w lusterka wypatrując nielegalnie wyprzedzających? Nie. Stwierdził tylko, że upewniła się w stopniu dostatecznym.
I ok...czyli pomyślał.
Identyczny problem miałby sąd w rozpatrywanej w tym wątku sprawie gdyby pod prąd wyjechał motocykl i kierowca by zginął.
Nie ma problemu. Userka upewniła sie na tyle na ile była w stanie. Jeszcze pomijasz dosyc znaczna prędkość pojazdu jadącego pod prąd.
. A po obejrzeniu filmu mam wątpliwości co do tego - Pani wjechała na drogę z pierwszeństwem bez zatrzymania, w taki sposób, że była dodatkowo zasłonięta przez samochód który wjeżdżał do Akademii.
Juz dobrze ,że wątpliwości, a nie bezmyślne przypisywanie winy.
A trzeba się zatrzymać, aby ustąpić pierwszeństwa ?
Gdyby sie zatrzymał to nagle widziałaby poprzez samochody i ściany ?
Zastosowała zasadę pełnego zaufania, a nie ograniczonego.
To nie jest pojęcie skodyfikowane i sobie pływasz żonglując słowami.
Twoja mizeria przepisowa plus żonglowanie w sumie daje nieciekawy efekt.