Cwany manewr - dla mnie nowość.

[szerszon]

Jak zaczniesz jeździć samochodem to zrozumiesz.

[draus]

No rzeczywiście prostujecie te moje wypowiedzi... argumentacja zawodowa. Nikt sie nie kapnie, że nie masz racji, bez względu o czym mówimy. Sugeruję przejście do polityki, tam takie zdolności się przydają.

[szerszon]

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... 8703,d.ZWU
A po drugie jak masz zamiar zatrzymać samochód np na czerwonym sygnale naciskając lewą nogą hamulec nie masz kontroli nad sprzęgłem.
Inaczej-nie masz kontroli nad pojazdem.
I ty się burzysz, że ci wytykamy bzdety, które wypisujesz.
Lewą nogą to sobie hamuj w Xboxie

[draus]

Podpowiem Ci troszeczkę.
Nie mam pedału sprzęgła.
Mam gaz hamulec i łopatki przy kierownicy.
Nie muszę przekładać nóg ani odrywać ręki od kierownicy.
A i owszem, przejechałem w symulatorze drugi milion km, więc przesiadka nie była trudna.
Odruchy trzeba ćwiczyć - zobacz co napisał w Twoim linku Wojtek_pl w komentarzach

[szerszon]

Znasz takie powiedzenie, ze w automacie można wystawić lewą nogę za okno ?

[draus]

Oczywiście. Najczęściej mówi się to ludziom, którzy się przesiadają ze skrzyni manualnej.
Co nie zmienia tej postaci rzeczy, że hamowanie lewą noga jest techniką lepszą.
Kolejny świetny przykład na to, że robienie tego co się powszechnie uważa niekoniecznie jest najlepsze.
Gdybyś się tak nie naśmiewał z mniej lub bardziej zaawansowanych gier komputerowych, to byś o tym wiedział.

[szerszon]

Co nie zmienia tej postaci rzeczy, że hamowanie lewą noga jest techniką lepszą.

Tradycyjnie poprosze o źródło.
A naśmiewam się, ponieważ na podstawie gier chcesz cos przenieść do realnego świata.
Nawet nie masz wiekszego pojęcia po co sie trzyma nogę na tzw podnóżku. Nie wyobrażasz sobie skutków, gdy w sytuacji awaryjnej lewą depniesz hamulec , a prawą gaz
Czyli kolejny wątek, o którym nie masz zielonego pojęcia.

Oczywiście. Najczęściej mówi się to ludziom, którzy się przesiadają ze skrzyni manualnej.

Bzdura.

[lith]

Wg mojej teorii kierowca ma to dobrze zautomatyzowane (i na pewno nie dzięki móżdżkowi jak twierdzisz) w procesie nauki jazdy i późniejszych codziennych sytuacjach na drodze.

Część rzeczy ma, część nie ma, bo nie miał okazji sobie wyrobić przy codziennej jeździe. Poślizgi, ostre hamowanie, omijanie przeszkody - ciężko oczekiwać, że kogoś spokojna jazda i taniec przygotują na taką sytuację

[draus]

Co nie zmienia tej postaci rzeczy, że hamowanie lewą noga jest techniką lepszą.

Tradycyjnie poprosze o źródło.

Ty na prawdę zamierzasz jeszcze z tym dyskutować?
To może zacznijmy od podstaw - pozycja druga w google:
https://www.youtube.com/watch?v=vP3TqOzAVmU
przesłuchałem, są odpowiedzi na Twoje pytania.

A naśmiewam się, ponieważ na podstawie gier chcesz cos przenieść do realnego świata.

Bzdura. To z realnego świata, do wirtualnego zostało przeniesione hamowanie lewą nogą i nie tylko.
Hamowanie lewa nogą było lepszą techniką jak jeszcze symulatorów nie było. Chcesz żródło?

Nawet nie masz wiekszego pojęcia po co sie trzyma nogę na tzw podnóżku. Nie wyobrażasz sobie skutków, gdy w sytuacji awaryjnej lewą depniesz hamulec , a prawą gaz

No... hamując lewą nogą pewnie stwarzam zagrożenie - dajcie mi mandat za to. Napisz do sejmu, poprą na pewno.

Moge nadmienić, nad czym ubolewam, że w dość nowych autach, gdzie przepustnica nie jest już sterowana linką, komputer odetnie hamulec, jeśli naciśniesz oba.
Mogę tez nadmienić, że całe szczęscie, da się to obejść elektronicznie.
Ale mimo wszystko ciekaw jest co takiego według Ciebie sie stanie stanie jak depniesz oba pedały w przypadku nieodcinania przepustnicy.

Czyli kolejny wątek, o którym nie masz zielonego pojęcia.

Przed chwila byłem po piwo.. i hamowałem lewą nogą, a Ty?
Ja rozumiem, że pewnie gdzieś uczysz albo egzaminujesz i nawet nie wolno Ci się rozluźnić na drodze, bo stracisz pracę.
Ale widzisz tym sie różnimy, że ja znam realia, wiem jak się szkoli. Swoją lekcję odrobiłem po raz kolejny zresztą. Poszedłem na krótkie szkolenie (pomimo ponad miliona km), poćwiczyłem jak zwykle manuala i zdałem.
Wsiądź w symulator, pościgaj się z ludźmi to szybko zrozumiesz, czemu lepiej hamować lewą nogą.

[szerszon]

:D Ty na prawdę zamierzasz jeszcze z tym dyskutować?

Cały czas zamierzam ci prostować światopogląd.

To może zacznijmy od podstaw

Czego ?
Fora ci sie dzieciaku pomyliły...samochody i droga też.

Hamowanie lewa nogą było lepszą techniką jak jeszcze symulatorów nie było.

Kolejny Hołowczyc

No... hamując lewą nogą pewnie stwarzam zagrożenie - dajcie mi mandat za to.

Mandat, a raczej ciut więcej dostaniesz po skutkach takiego hamowania, a raczej techniki jazdy.

Moge nadmienić, nad czym ubolewam, że w dość nowych autach, gdzie przepustnica nie jest już sterowana linką, komputer odetnie hamulec, jeśli naciśniesz oba.

Idiotoodporne.

Przed chwila byłem po piwo.. i hamowałem lewą nogą, a Ty?

Otwierałem lewą ręką lodówkę.

Ale widzisz tym sie różnimy, że ja znam realia, wiem jak się szkoli.

Na torze..być może, ale pomyliłeś fora..we wszystkim.
Rajdowiec na drogach publicznych sie znalazł.

Poszedłem na krótkie szkolenie (pomimo ponad miliona km), poćwiczyłem jak zwykle manuala i zdałem.

Możesz się pochwalić dyplomem.

[jasper1]

Wg mojej teorii kierowca ma to dobrze zautomatyzowane (i na pewno nie dzięki móżdżkowi jak twierdzisz) w procesie nauki jazdy i późniejszych codziennych sytuacjach na drodze.

Część rzeczy ma, część nie ma, bo nie miał okazji sobie wyrobić przy codziennej jeździe. Poślizgi, ostre hamowanie, omijanie przeszkody - ciężko oczekiwać, że kogoś spokojna jazda i taniec przygotują na taką sytuację

Lith, tego o czym piszesz akurat w pełni nie zautomatyzujesz nigdy ze względu na zbyt małą częstotliwość sytuacji, chyba, że będziesz jeździł regularnie na torze, a nie na drodze. Szkolenia na których się tego uczysz, jak też pojedyncze sytuacje na drodze sprzyjają zdobyciu wiedzy, poznaniu mechanizmów rządzących zachowaniem pojazdu w takiej sytuacji, a nie wytworzeniu automatyzmu. Szkolenia mają też za zadanie oswoić z sytuacją, tak by nie reagować paniką.
Do tej wiedzy i podstawowych, prawidłowo wykształconych automatyzmów (z naciskiem na prawidłowo) niezbędnych do kierowania samochodem w ogóle, musisz dołożyć szybki czas reakcji, na który złoży się dobra zdolność obserwacji, sprawność spostrzegania, przewidywania, planowania, podejmowania decyzji, wykonania. Jeśli któraś z tych funkcji zawiedzie reakcji może nie być w ogóle.
To możesz rozwijać poprzez każdą aktywność angażującą mocno funkcje wzrokowo-motoryczne w realu. Łatwo się to przekłada na zastosowanie w sytuacjach innych niż te, w których było ćwiczone. Ktoś kto ma krótki czas reakcji ma go we wszystkich aktywnościach ruchowych, choć oczywiście, jeśli jeździ autem raz w miesiącu, a codziennie startuje w blokach startowych na stadionie, to na stadionie będzie go miał jeszcze minimalnie krótszy.

Dlatego do prawidłowego reagowania w sytuacjach trudnych nie jest potrzebne, by je "dla treningu" świadomie prowokować.
Osoba jeżdżąca defensywnie, ale posiadająca prawidłowo ukształtowane podstawowe automatyzmy, wiedzę na temat sytuacji zagrożenia, dobrą sprawność funkcji wzrokowo-motorycznych, w tym czas reakcji, ma pełną szanse właściwego reagowania w sytuacjach trudnych.

[draus]

jasper proponuję taki test - poproś kogoś, kto nie jeżdził na rowerze przez kilka lat, żeby to zrobił i porównaj z kims kto nie jeżdził nigdy.
Zobaczysz, że jest różnica.
Po drugie, odruchy można ćwiczyć w symulatorze- nie bez powodu robią to piloci.
A skoro jest różnica, to od razu powstaje pytanie: czemu ustawodawca wprowadza inne, niezbyt trafne środki.

Możesz się pochwalić dyplomem.

Mogę.
Ale mam jeden warunek: jeśli okaże się że mówiłem prawdę - założysz temat, w którym przeprosisz mnie za wszystkie ironiczne uwagi na mój temat.

[jasper1]

jasper proponuję taki test - poproś kogoś, kto nie jeżdził na rowerze przez kilka lat, żeby to zrobił i porównaj z kims kto nie jeżdził nigdy.
Zobaczysz, że jest różnica.

A co Ty chcesz w ten sposób udowodnić? Czy ktoś twierdzi, że nie ma różnicy pomiędzy kandydatem na kierowcę, który nigdy nie siedział za kierownicą i kierowcą, co już jeździł, ale miał przerwę? Wygląda na to, że albo nie rozumiesz albo nie czytasz co się do Ciebie pisze, a najbardziej prawdopodobne, że sam się już zupełnie pogubiłeś w tym, o czym piszesz.

Po drugie, odruchy można ćwiczyć w symulatorze- nie bez powodu robią to piloci.
A skoro jest różnica, to od razu powstaje pytanie: czemu ustawodawca wprowadza inne, niezbyt trafne środki

A widziałeś kiedyś symulator lotniczy z prawdziwego zdarzenia?
A wiesz ile godzin w roku spędza w powietrzu przeciętnie pilot, a ile jeżdżący przeciętnie dużo kierowca na drodze, a ile kosztuje godzina nauki na eLce w OSK, a ile godzina w powietrzu?
Wiesz może ile godzin nalotu oprócz nauki na symulatorze musi mieć kandydat na pilota samolotu transportowego, a ile odrzutowca?
A co do środków dyscyplinujących pilotów za chuligańskie zachowania w powietrzu zwiększające ryzyko katastrof, to też istnieją - naruszenie przepisów ruchu lotniczego jest przestępstwem zagrożonym karą do 5 lat pozbawienia wolności.

Myli Ci się gruntownie przygotowanie do jazdy po drodze publicznej z przygotowaniem do działania w warunkach ekstremalnych.
Kandydata ubiegającego się o licencję turystyczną pilota też nikt nie wsadza na symulator.

[szerszon]

Możesz się pochwalić dyplomem.

Mogę.
Ale mam jeden warunek: jeśli okaże się że mówiłem prawdę - założysz temat, w którym przeprosisz mnie za wszystkie ironiczne uwagi na mój temat.

Wszystkie uwagi mają podstawy, dlatego ciężko będzie
Pomyliłeś dzieciaku fora. Porównujesz technike hamowania używaną w sportach samochodowych w pojazdach do tego przystosowanych nawet poprzez odpowiedni niestandardowy rozstaw pedałow niż w seryjnym pojeździe.
Przecież nawet przełożenia na kierownicy są inne, gdzie w samochodzie rajdowym wystarczy niewielki ruch kierownicą, aby pojazd nawet ostro skręcił.
Dlatego podtrzymuję-piszesz bzdury lansując swoje techniki do zwykłej jazdy po drogach publicznych.

[lith]

Phi, u mnie tez niewielki ruch kierownicą i ostro skręca. Widocznie mam sportowe 1.2elpegie