Witajcie, jestem młodym kierowcą, mam 20 lat, posiadam prawko kat.C+E od pół roku i ostatnio na drodze krajowe nr.3 w Polkowicach przytrafiła mi się nie miła sytuacja. Jest ona dla mnie stresogenna, gdyż respektuję przepisy ruchu drogowego. Mianowicie dojeżdzając do sygnalizacji swietlnej, na której są kamery rejestrujące przejazd na czerwonym świetle (oczywiście doskonale o tym wiedziałem bo pokonuje trasę codziennie), wjechałem za sygnalizator na pomarańczowym. Oczywiście ciągnik siodłowy jeszcze może wjechał na pomarańczowym, ale naczepa już na czerwonym. Sytuacja wyglądała następująco, wiedząc, że są tam kamery i to , że często są wypadki, dojeżdzając do skrzyzowania sukcesywnie zwalniałem (ograniczenie jest do 70km/h, nawet dla ciężarowych, gdyż nie jesto to obszar zabudowany, przynajmniej nie widziałem nigdzie po drodze tablicy). Pojazd był dość ciężko załadowany, dlatego od świateł przy McDonaldzie rozpędziłem się może do 50-60km/h, potem widząc zielone swiatło delikatnie hamowałem, jak byłem około 8-10 metrów od sygnalizatora zapaliło się pomarańczowe. Przed wyjazdem ważyłem zestaw, ważył 38 ton, wiedziałem, że hamując z prędkości około 35-40km/h wyhamuję dokładnie na środku skrzyżowania. Zdarzenie miało miejsce 23 lutego 2015 roku. Zastanawia mnie czy te kamery same robią zdjęcie, czy ktoś to analizuję ? W przypadku drugiej opcji jest szansa, że nic nie przyjdzie. Zastanawia mnie też forma obrony, na 100% jeśli coś przyjdzie to napiszę odwołanie, gdyż wiem, że jestem niewinny, nie wiem dlaczego polskie władze chcąc doprowadzić do sytuacji, w której każdy będzie się bał świateł. Wiem, ze tam są inteligentne światła, badają ruch i wydłużają zielone, ale wystarczy troche inicjatywy i można zamontować czasówki, wtedy widzimy, ze zostalo nam np.15 sec do końca i spokojnie jedziemy. A teraz jadę i zwalniam czasem do 30 km/h, co jest z kolei niebezpieczne bo inne ciężarówki znowu mogą nie wyhamować za moją. Wystarczy 5 ton więcej ładunku i kolega z tyłu siedzi mi w naczepie.
Wiem, że w takich wypadkach odbywa się rozprawa w trybie nakazowym (bez mojego udziału)i mam czas na odwołanie się od wyroku, wie ktoś może w jakim czasie muszę to zrobić? Trochę się o to martwię, bo głównie chodzi o punkty, nie chcę ich zbierać w sytuacji gdzie wątpliwa jest moja wina. Do tej pory uzbierałem na 2 lata jazdy około 11, 2 już są skasowane, reszta dość świeża, zdobyta po przeprowadzce do dużego miasta (parkowania), przekroczenie prędkości o 15km/h, raz nie właczyłem swiateł w dzien itd. wszystko jakieś małe wartości, ale zawsze czułem, że to moja wina i przyjmowałem bez narzekania. Teraz wiem, że trochę padam ofiarą systemu, bo gdyby ITD zamontowało kamerki + sekundnik to łapaliby tylko piratów drogowych a ilu jest takich ? 1 % ? Jeżdzących często przez polkowice pewnie 0,01%, nie byłoby interesu. Sami przyznacie, że brzydko to wygląda. Do tego z góry pachnie to nastawieniem się na ciężkie pojazdy, nie tyle od strony Zielonej Góry, bo tam jest blisko od poprzednich świateł i dość ostry zakręt jak dla ciężarowki, ale od strony Lubina, tam mamy prostą drogę, brak obszaru zabudowane, więc teoretycznie możemy jechać ciężarowką z prędkością 70km/h. Proszę o radę, czy jestem w stanie coś wskórać i czy jest możliwość, abym zobaczył nagranie z całego mojego przejazdu? Była to noc, więc na 100% będzie widać, że na całym dojeździe palą się światła stop i jak już jestem pewny, że przejadę to puszczam hamulec nożny i górski i w tym momencie jest pomarańczowe. Gdybym nie hamowałem to bym przejechał na zielony, ale to już loteria...