papadrive napisał(a):Sygnalizatory "B" są dla jadących od prawej strony drogą poprzeczną. Jedynie pierwszy (skierowany do nas) jest obowiązujący. Od strony, z której jest widok, można skręcić w lewo (przy zielonym) i pojechać dalej, aż do następnych świateł. Nie trzeba zatrzymywać się pod sygnalizatorami "B". nie ma tam nawet linni zatrzymania.
§ 99. 1. Zatrzymanie pojazdu wynikające z nadawanego sygnału powinno nastąpić przed linią zatrzymania, a w razie jej braku — przed sygnalizatorem.
---
szerszon napisał(a):Bo go nie dotyczył. Piszę o sygnalizatorach na bramownicy dla ruchu poprzecznego.
Już tu napisano sensownie o tym "wynalazku"
Dlaczego nie dotyczy? Mógł wybrać pas skrajny lewy w takim przypadku ma zielone jedzie, ale skoro wybrał środkowy bądź prawy do skrętu w lewo to wjeżdża pod sygnalizator czerwony więc dlaczego miałby go nie dotyczyć? To że jest źle oznakowane swoją drogą, jest, ale skoro jest to co można łamać i powołać się na "debilne" oznakowanie? Wjeżdża na pas pod sygnalizator nadający sygnał czerwony więc ma stosować się do nadawanego sygnału a nie tłumaczyć że jego nie dotyczy bo przyjechał z innej strony.
Tutaj tez wjeżdżając i skręcając w lewo mamy zielony a następnie czerwony to można jechać bo wjechaliśmy na zielonym a czerwony dotyczy poprzecznych czy to już za daleka odległość?
szerszon napisał(a):Jadąc z lewego skrajnego mam duże możliwości nie zobaczyć sygnalizatorów na bramownicy. I co mi zrobisz ?
Ale czego nie widzisz jadąc z lewego skrajnego zielonego które Ci się wyświetla nad Twoim pasem ładnie pod skos ustawionego czy czerwonego na innych pasach które defacto Cię nie interesują?
Im lepszy samochód terenowy - tym traktor musi dalej jechać.