Auto na nie swoim pasie

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Auto na nie swoim pasie

Postprzez Karolina96 » czwartek 04 grudnia 2014, 10:17

Cześć.

Mam taką sprawę, a mianowicie dzisiaj rano jadąc główną ulicą, auto z na przeciwka skręcało w lewo, jednak, jak kierowca tego auta twierdzi, auto wpadło w poślizg w związku z czym znalazło się na moim pasie (stał tak, jakby po prostu miał jechać pod prąd). Od tego samochodu dzieliła nas bardzo mała odległość, dodatkowo było ślisko, więc nie było szans by wyhamować do całkowitego zatrzymania, mimo, że jechałam max 25/h na obszarze zabudowanym to mój samochód otarł się delikatnie o jego. Ten Pan zaś dowalił mądrość stulecia i powiedział, że przecież mogłam zjechać na przeciwny pas. Tak, prosto pod inne auto pędzące z górki w ślizgawicy. :spoko:

Koniec końców zapłaciłam za jego "szkodę", to była groszowa sprawa więc wolałam to, niż żeby mój ojciec się dowiedział. Mam krótko prawo jazdy, nie będę się mądrować, więc pytanie - wina była moja, jego, obustronna? Jakby oba auta zostały uszkodzone, to kto miałby płacić?
Karolina96
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2014, 08:45

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez szerszon » czwartek 04 grudnia 2014, 10:40

Dramat :o
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Karolina96 » czwartek 04 grudnia 2014, 10:51

szerszon napisał(a):Dramat :o


Dramat nie dramat, jakby była większa prędkość ten dramat by był, chciałam więc wiedzieć kto w takiej sytuacji ma winę.
Karolina96
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2014, 08:45

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez szerszon » czwartek 04 grudnia 2014, 10:53

To miałem na myśli :wink:
Koniec końców zapłaciłam za jego "szkodę", to była groszowa sprawa więc wolałam to, niż żeby mój ojciec się dowiedział.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Karolina96 » czwartek 04 grudnia 2014, 10:59

szerszon napisał(a):To miałem na myśli :wink:
Koniec końców zapłaciłam za jego "szkodę", to była groszowa sprawa więc wolałam to, niż żeby mój ojciec się dowiedział.


No okej, ale uciekasz od odpowiedzi. :P Chciałabym jedynie na przyszłość wiedzieć kto w końcu tą winę ponosi, ten, co jest na nie swoim pasie, czy ten, co spowoduje kolizje czy cokolwiek.
Karolina96
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2014, 08:45

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez szerszon » czwartek 04 grudnia 2014, 11:14

Ewidentna wina gościa któremu wyszła słoma z butów.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez rusel » czwartek 04 grudnia 2014, 11:42

Drogowy Mikołaj
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Anett » czwartek 04 grudnia 2014, 12:35

Ewidentnie jego wina. Gościu wykorzystał to że jesteś świeżakiem i zarobił na twojej niewiedzy
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Makabra » czwartek 04 grudnia 2014, 15:02

Karolina96 napisał(a):
Mam krótko prawo jazdy, nie będę się mądrować, więc pytanie - wina była moja, jego, obustronna? Jakby oba auta zostały uszkodzone, to kto miałby płacić?


Nie obraź się, ale mega frajerka z Ciebie. Mądrzyć się nie musisz w takich sytuacjach, ale powinnaś wezwać na miejsce policję. Oni po to są, żeby rozstrzygać sporne sytuacje. Ewidęta wina tego drugiego. Jeszcze byś na tym zarobił z ubezpieczenia sprawcy, jeśli szkody były minimalne.
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez ks-rider » czwartek 04 grudnia 2014, 15:28

Jako ojciec gdybym sie dowiedzial o takiej sytuacji to miala bys odemnie doope jak Pawian i zakaz jazdy na pol roku -za glupote - za nie wezwanie policji !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Karolina96 » czwartek 04 grudnia 2014, 15:37

Makabra napisał(a):
Karolina96 napisał(a):
Mam krótko prawo jazdy, nie będę się mądrować, więc pytanie - wina była moja, jego, obustronna? Jakby oba auta zostały uszkodzone, to kto miałby płacić?


Nie obraź się, ale mega frajerka z Ciebie. Mądrzyć się nie musisz w takich sytuacjach, ale powinnaś wezwać na miejsce policję. Oni po to są, żeby rozstrzygać sporne sytuacje. Ewidęta wina tego drugiego. Jeszcze byś na tym zarobił z ubezpieczenia sprawcy, jeśli szkody były minimalne.


Heh, no możliwe, ale tu chodziło tylko i wyłącznie o mojego ojca. Też byłam przekonana, że to wina tamtego faceta, ale wezwanie policji nie wchodziło w grę, więc odpuściłam. Gdyby mój ojciec się dowiedział to straciłabym auto, nawet by nie słuchał, że to nie była moja wina. Już słyszę jego tekst "jeżdżę 30 lat i mi nic się nie stało". :wink:
Karolina96
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2014, 08:45

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Karolina96 » czwartek 04 grudnia 2014, 15:39

ks-rider napisał(a):Jako ojciec gdybym sie dowiedzial o takiej sytuacji to miala bys odemnie doope jak Pawian i zakaz jazdy na pol roku -za glupote - za nie wezwanie policji !

:wink:


To chciałabym mieć takiego ojca jak Ty, uwierz. :D
Karolina96
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2014, 08:45

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez szerszon » czwartek 04 grudnia 2014, 16:01

Karolina96 napisał(a):Heh, no możliwe, ale tu chodziło tylko i wyłącznie o mojego ojca. Też byłam przekonana, że to wina tamtego faceta, ale wezwanie policji nie wchodziło w grę, więc odpuściłam. Gdyby mój ojciec się dowiedział to straciłabym auto, nawet by nie słuchał, że to nie była moja wina. Już słyszę jego tekst "jeżdżę 30 lat i mi nic się nie stało". :wink:

Czyli krótko mówiąc kluczyki zostały gwizdnięte :lol: albo inna totalna ściema.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez Karolina96 » czwartek 04 grudnia 2014, 16:16

szerszon napisał(a):
Karolina96 napisał(a):Heh, no możliwe, ale tu chodziło tylko i wyłącznie o mojego ojca. Też byłam przekonana, że to wina tamtego faceta, ale wezwanie policji nie wchodziło w grę, więc odpuściłam. Gdyby mój ojciec się dowiedział to straciłabym auto, nawet by nie słuchał, że to nie była moja wina. Już słyszę jego tekst "jeżdżę 30 lat i mi nic się nie stało". :wink:

Czyli krótko mówiąc kluczyki zostały gwizdnięte :lol: albo inna totalna ściema.


Akurat. :roll:
Dał mi ten samochód, odkąd mam uprawnienia to nim jeżdżę codziennie i nie ma żadnego problemu, ale na punkcie takich sytuacji jak dzisiejsza jest przewrażliwiony, więc po co mu mówić, jak nic naszemu samochodowi się nie stało. On tylko by mi to wypominał do końca życia.
Karolina96
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 04 grudnia 2014, 08:45

Re: Auto na nie swoim pasie

Postprzez szerszon » czwartek 04 grudnia 2014, 16:27

ale na punkcie takich sytuacji jak dzisiejsza jest przewrażliwiony, więc po co mu mówić, jak nic naszemu samochodowi się nie stało. On tylko by mi to wypominał do końca życia.

Przepraszam najmocniej, ale w takiej sytuacji mieć pretensję to coś nie tak.
I pozwól, że zostanę przy tak dyplomatycznym komentarzu. :eek2:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości