Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez wojciechu » czwartek 27 listopada 2014, 22:01
przez michald79 » czwartek 27 listopada 2014, 22:06
przez terrior95 » piątek 28 listopada 2014, 15:54
przez Makabra » piątek 28 listopada 2014, 16:07
przez LeszkoII » piątek 28 listopada 2014, 20:09
Prawo tego nie reguluje - co nie jest jakimś wielkim odkryciemterrior95 napisał(a):W jakiej odległości od przejścia zaczyna się bezpośredniość ?
Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
przez papadrive » piątek 28 listopada 2014, 21:01
przez Borys_q » piątek 28 listopada 2014, 21:22
przez LeszkoII » piątek 28 listopada 2014, 23:05
A biegły musi ją oszacować w metrachpapadrive napisał(a):Wg. mnie, odległość ta jest zależna od wielu czynników i nie da się jej określić w metrach.
Dokładnie tak to wygląda - domniemana zasada winy.Borys_q napisał(a):Bezpośrednio znaczy w Polskim prawie to samo co "wedle uznania organu kontrolującego".
Innymi słowy jeśli potrącenie na PdP oraz brak świadków to murowana wina kierującegoBorys_q napisał(a):Teraz na poważnie, w tej sytuacji oznacza to tyle: "zabrania się wyprzedzać w takiej odległości, w której nie zdążysz zareagować gdy się okaże, że na tym przejściu jednaj jest jakiś pieszy i teraz ty masz problem, bo przejechałeś mu po palcach, a ten którego wyprzedzałeś celował, że przed nim pieszy przejdzie."
przez Borys_q » sobota 29 listopada 2014, 14:48
A gdyby nie był trzeźwy to...
przez papadrive » sobota 29 listopada 2014, 18:23
LeszkoII napisał(a):A biegły musi ją oszacować w metrachalbo stwierdzić, że brakuje mu danych do obliczeń i wtedy ma spory 'problem'
![]()
Bezpośrednio znaczy w Polskim prawie to samo co "wedle uznania organu kontrolującego".
przez Henq » sobota 29 listopada 2014, 22:32
Art. 26.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1. wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
przez LeszkoII » niedziela 30 listopada 2014, 21:24
Nieeee. A co byłoby przyczyną wypadku: wyprzedzanie czy nieustąpienie pierwszeństwa?papadrive napisał(a):Wystarczy, że opinia biegłego będzie brzmiała, mniej więcej, tak:
"Kierujący, wykonując manewr wyprzedzania, wykonał go w odległości niewystarczającej na bezpieczne zatrzymanie pojazdu przed PdP, na którym znajdował się pieszy. W wyniku czego pojazd kierowany przez X.Y. potrącił pieszego przechodzącego przez jezdnię w wyznaczonym miejscu. Pieszy wskutek potrącenia doznał..." itd.
Ja podałem obiektywną, bo odpowiednio oszacowaną. Biegły może w dodatku pomierzyć parametry opony, jak tez układu hamulcowego, założyć że pojazd jechał z prędkością dopuszczalną.papadrive napisał(a):Wszystko da się wyliczyć. Nie chodzi jednak o podanie dokładnej wartości w metrach określającej "bezpośrednio przed...", a o obiektywną ocenę tej odległości przez kierującego .
przez papadrive » niedziela 30 listopada 2014, 22:59
LeszkoII napisał(a): A co byłoby przyczyną wypadku: wyprzedzanie czy nieustąpienie pierwszeństwa?
Ja podałem obiektywną, bo odpowiednio oszacowaną. Biegły może w dodatku pomierzyć parametry opony, jak tez układu hamulcowego, założyć że pojazd jechał z prędkością dopuszczalną.
Raczej tutaj rozmawiamy o przypadku, w którym kierujący upewnił się że nie ma pieszego w okolicy przejścia i zdąży wyprzedzić przed przejściem w pewnej odległości X metrów. Skoro bowiem miał pewność, że nie ma pieszych w okolicy przejścia, to nie musiał zmniejszać prędkości w celu nienarażenia pieszych na niebezpieczeństwo.
przez LeszkoII » niedziela 30 listopada 2014, 23:45
A dlaczego wiążesz prędkość z faktem wyprzedzania. Przecież można wyprzedzać inny pojazd poruszając się 40 km/h w OZ - i to przed przejściem dla pieszych. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu wynikało tylko i wyłącznie z braku zachowania szczególnej ostrożności.papadrive napisał(a):Bezpośrednią przyczyną było nieustąpienie pieszemu, ale wynikającą ze złej oceny odległości do przejścia w trakcie wyprzedzania. A faktycznie przed rozpoczęciem tego manewru.
Stan emocjonalny - pomijając samobójców lub osoby, które w życiu codziennym potrafią wyrządzić "szkodę" - został zbadany w trakcie badania lekarza uprawnionego do zdolności kierowania pojazdem. Każdy je przeszedł - w jakim stopniu skrupulatnie, tego nie wiem. A nawet, jeśli takie badanie przejdzie z wynikiem pozytywnym, to i tak nie ma gwarancji że złamie przepis, np. napije się wódki, zechce rozładować stres...LeszkoII napisał(a):Może również wziąć pod uwagę stan emocjonalny kierującego w czasie wypadku, jego wiek i stan zdrowia itd.
Jeszcze raz piszę: NIE CHODZI O WYPRZEDZANIE. Dlatego też SWOBODNA interpretacja policji, czym jest owe "bezpośrednio przed PdP" w sytuacji, gdy policjant widzi że nie ma w okolicy przejścia pieszego, jest obarczona wyłącznie "subiektywnym" odczuciem. UDOWODNIJ MU, że 50m przed PdP to nie jest "bezposrednio przed". TY MUSISZ DOWODZIĆ, tak w Polsce funkcjonuje prawo wykroczeń. [']papadrive napisał(a):A przecież nie oto chodzi, aby kierowcy jeździli z kalkulatorami i za każdym razem obliczali, czy jeszcze dość miejsca, czy już się powstrzymać od wyprzedzania.
Dlatego tez dyskutujemy, co to znaczy "bezpośrednio przed". A może szkoda czasu na dyskusję??? Policjant zezna, że było BEZPOŚREDNIO PRZED i co mu zrobisz?papadrive napisał(a):Przepis nie mówi o obecności pieszego na przejściu. Czy on tam się znajduje, czy też nie, wyprzedzać na przejściu i bezpośrednio przed nim nie można.
To co ja zaproponowałem kilka wpisów wyżej wynika nie tylko z praw fizyki, ale ze zdrowego rozsądku pieszego i kierującego pojazdem.papadrive napisał(a):żeby uniknąć tej kary, trzeba wiedzieć kiedy jest to "bezpośrednio przed...". I stąd moja i @Borysa-q "definicja".
przez papadrive » poniedziałek 01 grudnia 2014, 00:35
LeszkoII napisał(a):A dlaczego wiążesz prędkość z faktem wyprzedzania.
Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu wynikało tylko i wyłącznie z braku zachowania szczególnej ostrożności.
Przepis o zakazie wyprzedzania bezpośrednio przed PdP to czysta prewencja zafundowana przez legislatorów - bo tak musieli się zachować.
Gdyby wszyscy znali treśc przepisu z Art. 26.1., niebyłby potrzebny prewencyjny zakaz wyprzedzania przed przejściem (tym bardziej na przejściu).
Stan emocjonalny - pomijając samobójców lub osoby, które w życiu codziennym potrafią wyrządzić "szkodę" - został zbadany w trakcie badania lekarza uprawnionego do zdolności kierowania pojazdem. Każdy je przeszedł - w jakim stopniu skrupulatnie, tego nie wiem.
Dlatego też SWOBODNA interpretacja policji, czym jest owe "bezpośrednio przed PdP" w sytuacji, gdy policjant widzi że nie ma w okolicy przejścia pieszego, jest obarczona wyłącznie "subiektywnym" odczuciem. UDOWODNIJ MU, że 50m przed PdP to nie jest "bezposrednio przed". TY MUSISZ DOWODZIĆ, tak w Polsce funkcjonuje prawo wykroczeń.
To co ja zaproponowałem kilka wpisów wyżej wynika nie tylko z praw fizyki, ale ze zdrowego rozsądku pieszego i kierującego pojazdem.