Po egzaminie - relacje

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez gostek » środa 31 sierpnia 2005, 15:35

bo znasz akurat takich szczęsliwców co zdali za pierwszym razem a uwierz mi że ludzie zdawają po kilkanaśie razy i nie robią z tego tragedii
pewnie ja też bym chciał żeby jak najszybciej mieć to za sobą ale pewnych rzeczy najnaormalniej w swiecie nie przeskoczysz :roll:
gostek
 
Posty: 158
Dołączył(a): niedziela 10 lipca 2005, 16:05

Postprzez Silent » środa 31 sierpnia 2005, 23:04

Może znam szczęśliwców, może nie... w tym konkretnym wypadku nie obchodzą mnie ludzie których nie znam... boli mnie to że osoby które ewidentnie jeżdżą gorzej ode mnie (i jest to stwierdzone przez osoby patrzące na to 'z boku') mają prawko a ja nie mam :cry:
Obrazek
Avatar użytkownika
Silent
 
Posty: 584
Dołączył(a): poniedziałek 01 listopada 2004, 21:06
Lokalizacja: Olsztyn / Trevelmond

Postprzez Wiedźma » środa 31 sierpnia 2005, 23:22

Jeśli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie. - albo tacy, co mają więcej szczęścia w życiu, tudzież więcej pieniędzy ;)
Wiem, że to łatwo jest takie rzeczy mówić, ale naprawde sa w zyciu większe nieszzcęścia niż niezdane prawko. Weź się w garść.
BYKOM STOP! Poprawna pisownia i ortografia w Internecie.
Avatar użytkownika
Wiedźma
 
Posty: 178
Dołączył(a): wtorek 18 stycznia 2005, 16:24

Postprzez ramzes366 » sobota 03 września 2005, 22:15

Tak sobie czytam i czytam wasze relacje, az postanowilem sam cos napisac, co prawda jestem juz po egzaminie dwa tygodnie ale to chyba nic nie zmienia. Zaczne od najmlodszych lat :):) Jak mialem 10 lat to zapragnalem samochodu, a co za tym idzie prawo jazdy, tak odliczalem lata, miesace, dni, godziny, az stalo sie, przyszedl czas i na mnie. Egzamin pierwszy, zaraz gdy dowiedzialem sie o terminie egzzaminu, przyszedl ogromny stres!! Zaraz przed egzaminem bylem spokojny (w miare) Wchodzimy do sali egzaminacyjnej zasiadam przy kompie nr 5 i zabieram sie do rozwiazywania testu, pytanie 1, 4, 10, 18 uf jakos poszlo 0 bledow... Nastepnie krotkie pouczenie ze strony egzaminatora i w droge.... Ja jako pierwszy zajmuje miejsce w puncie nr 3 i kieruje sie na pas startowy, zaliczony nastepnie skosny zaliczony, no i koperta takze zaliczona. I teraz naj gorsze OCZEKIWANIE na miasto, ale ze egzaminator byl nawet spoko opanowalem nerwy i czekam. Przed ostatnia osoba pojechala na miasto a ja dalej czekam, az nagle widzde corse nr 7 i pan F (z tarnowa wiedza o kogo chodzi) zapraszam mnie do samochodu. Juz na poczatku cos poszlo nie tak. W koncu stalo sie przejechalem na czerwonym w zasadzie na zoltym swietle:( koniec egzaminu......... Kolejny egzamin 19.08.05 Rano jak wstalem nerwy byly duzo wieksze niz przed pierwszym egzaminem. Pojechalem z mama oraz z dziewczyna. Mama sie tak przejela tym wszysstkim ze pomylila drogi do osrodka i ledwie co zdazylismy na czas... Ufff jestem na placu egzamin juz sie zaczal, pam egzaminator milym glosem zapytal czy na egzamin? ja odpowiadam ze tak i zaprosil mnie do punta nr 1 Luk, lewa noga zaczala skakac po calym samochodzi ale sie udalo koperta zaliczona oraz gorka tez zaliczona. Na miasto czekalem ok 10 min. Pan egzaminator okazal sie prze sympatycznym gosciem zaczelismy rozmawiac o roznych sprawach. Bylem zadowolony z jazdy egzaminator nic sie nie odzywal pomyslalem jest OK. W koncu dojechalismy do osrodka, pan doszukal sie jakiejs kartki i cos tam pisze... w tej chwili pomyslalem "to koniec oblalem" W koncu mowi "nie dopatrzylem sie zadnych bledow zdal pan" Wiecie co mysle? ze zdalem dzieki mojej dziewczynie:) jaki z tego moral? zabierajcie na egzamin kogos bliskiego a bedzie OK POZDRAWIAM I ZYCZE SUKCESOW!!!
ramzes366
 
Posty: 26
Dołączył(a): niedziela 31 lipca 2005, 21:15

Postprzez MAGDA :) » niedziela 04 września 2005, 13:07

Moj egzamin - 02.09.05r godz 8.00 - Tychy :)
Wiec zaczynając od początku. Wejscie do sali, zajecie stanowiska, rozwiazanie testu (0 bledow :)).Losowanie - oczywiscie zakonczone niepomyslnie jak dla mnie :p - zestaw 5 -rownolegle i wzniesienie, z czego za rownoleglym nie przepadam. Placyk. Zdaje przedostatnia. Luz. Gosc przedemna rusza na zaciagnietym recznym i bez pasow!!!, za nim dojechal do łuku z 5 razy mu zgasl - ale nic twardo jedzie dalej mimo podpowiedzi ludzi z grupy ... egzaminator podbija do goscia pyta sie go czy aby napewno jest przygotowany, ten oczywscie przytakuje pewny siebie - egzam. mowi "no to konczymy to spotkanie ". Powyzej opisane zdarzenie wytraca mnie troche z rownowagi, ale dyskusja z ludzmi z grupy troche mnie uspokaja :). Moja kolej, wsiadam, pas i te inne bajery... wjezdzam na łuk , luz - zaliczony, rownolegle o dziwo tez udalo sie perfekt - gorka bezproblemowo. Uf wiec placyk zdany, z 8 ludzikow na wycieczke po miescie zalapalo sie 4. Pierwszy koles zdaje - z jego relacji wynika ze egzaminator jest dosc tolerancyjny:), nastepnie panienka wraca ... alena miejscu pasazera :( a ja zdaje po niej :/ podlamalo mnie to troche , no ale nic wsiadam ustawiam lusterka, siedzienie .... jade ... po wyjezdzie z osrodka orientuje sie ze pasa zapietego nie mam !!!! ://// oczywiscie ful panika... niesmialo zapinam jedną reką a drugą trzymam kierownice:D - zauwaza to egzaminator - faczy mnie, ale nastepnie pomaga przytrzymujac kierownice :D. Jade dalej - awaryjne, potem ruszam z trojki :roll: . znow faki :twisted: , coraz gorzej z moja koncentracja bo wciaz za cos mnie faczy :roll: w myslach juz widze moment zjazdu na pobocze i zamianie miejsc.... jakos sie opanowuje i jade dalej , idzie nawet dobrze, po czym gosc gada sobie przez telefon, co sprawia male nieporozumienie i chce skrecac nie na tym skrzyzowaniu co mi kazal ://// - znow niemilosiernie sie na mnie wydziera ... Dojezdzam do osrodka ... brzeczy cos do mnie ale niebardzo juz z tego wszyskiego wiem o co chodzi ... a potem mowi ZDALAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

byl to moj pierwszy i ostatni egzamin :)
a wszystkim zdajacym radze wziasc ze sobą :
1 bliską osobę ( ja wzielam siostre:D)
2 odtwarzacz z ulubiona muzą - relax przed egzamem
3 batonik z orzechami :)
4 usmiech i pozorne opanowanie :D

i oczywiscie zycze trafienia na takiego egzaminatora na jakiego ja trafilam :) - za niezapiecie pasow inny by mnie pewnie wywalil juz wtedy z auta ....
pozdrawiam
MAGDA :)
 
Posty: 11
Dołączył(a): niedziela 07 sierpnia 2005, 10:21

Postprzez milunia » poniedziałek 05 września 2005, 10:48

Gratuluje wszystkim. Ja już jeżdżę i jestem z tego powodu very happy.
www.darktowercompendium.com co za muzyczka!!!;]
milunia
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 28 sierpnia 2005, 12:23
Lokalizacja: PPPodkarpacie

Postprzez Chopek » piątek 09 września 2005, 20:06

Na 31 stronie opisywałem jak nie zdałem, a dzisiaj 9 września i ZDAŁEM :DDDDDDDDD
Bardzo sie ciesze, egzaminator był ładgodny i mi samemu wydawało sie 2 razy, że zrobiłem błąd(nie wielki), ale na koniec już w ośrodku poztywny i cacy!!! Teraz tylko czekam na prawko i zbieram kase dalej na moją wymarzoną Calibrę 2.0 8V+LPG... :)
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdania ;)

P.S. Co mam zrobić teraz, zeby dostac prawko? Musze zaplacic? Gdzie i ile? Chodzi mi o kategorie B.
Chopek
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 05 kwietnia 2003, 23:04

Postprzez cappricio » piątek 09 września 2005, 21:44

Twoje papiery zostały wyslane do wydzialu komunikacji, Ty nic nie zalatwiasz z papierami :)

i teraz albo:
1) czekasz grzecznie ok 10 dni i idziesz do swojego wydzialu komunikacji, placisz 76 (chyba) zlotych, idziesz do pani do okienka, ktora Ci wydaje "blaszke" :)

albo

2) idziesz jutro do swojego wydzialu komunikacji, placisz 76 zl i czeeeeekasz ok 10 dni, zeby Ci dali "blaszke" :)

a jak to sie odbywa to zalezy chyba od miasta, wydzialu komunikacji... tak sadze :)
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez gostek » sobota 10 września 2005, 15:58

hey niestety pierwsze podejście spaprałem i będe musiał się męczyć dalej :cry:
testy zrobiłem bezbłędnie, plac też bez zastrzeżeń , ale miasto to już totalna porażka :?
jedyne co mogę mieć na swoje usprawiedliwienie to ochydny egzaminator -nikomu takiego nie zyczę na egzaminie jakiego miałem ja :!: darł się na mnie niemiłosiernie od samego początku i tak cud że zrobiłem u niego plac bo ulwewł błyskawicznie wszystkich oprócz mnie plac zdała jeszcze tylko 1 osoba :!: a na mieście to krzyczał na mnie przy każdym manewrze chociaż na początku jechałem śmiałomogę powiedzieć ,że idealnie ale wkońcu nerwowo nie wytrzymałem i zacząłem popełniać błędy najwiekszy to było to czego się bałem czyli po zatrzymaniu na ustąp pierwszeństwa zaczał mnie opieprzać ,że żle się ustawiłem więc chciałem się poprawić
a ten HAMULEC :!: i ciach - dla pana egzamin już się skończył :!:
w sumie bład był ewidentnie mój ale przy takiej nawałnicy jaką miałem przy prawym uchu to ciężko było nie popełnić żadnego błędu :evil:
gostek
 
Posty: 158
Dołączył(a): niedziela 10 lipca 2005, 16:05

Postprzez cappricio » sobota 10 września 2005, 20:46

nastepnym razem miejmy nadzieje trafisz na kogos innego ;)
bedzie dobrze. jak nie za pierwszym to za drugim. nie wszyscy niestety maja od razu to szczescie trafic na wyrozumialego egzaminatora...
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez gostek » sobota 10 września 2005, 22:45

no własnie mam taką nadzieję , ale gorzej juz trafić nie mogłem serio ktoś może pomysleć oo niezdał egzaminu i zwala na egzaminatora , ale ten co mi się trafił to w najgorszych snach mi się nie przyśnił. Spodziewałem się ,że nie będzie głaskania po główce ale facet przegiął na maksa :roll:

już nawet sobie upatrzyłem kogo bym chciał dostać z moich obserwacji jak ludzie zdawali był jeden naprawdę super mało ulewał i to tylko tych co naprawdę zasłuzyli a z miasta wszyscy wracali zadowoleni przed wejściem do auta nawiązywał z kazdym gadkę żeby danego delikwenta wyluzować no cudo nie egzaminator :lol:
gostek
 
Posty: 158
Dołączył(a): niedziela 10 lipca 2005, 16:05

Postprzez milunia » niedziela 11 września 2005, 19:33

Mój egzaminator też trochę sobie pokrzyczał :) Na szczęście byłam przyzwyczajona... Puszczałam jego narzekania mimo uszu i starałam się nie popełnić takiego błędu, żeby mógł mnie oblać :wink:
www.darktowercompendium.com co za muzyczka!!!;]
milunia
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 28 sierpnia 2005, 12:23
Lokalizacja: PPPodkarpacie

Postprzez gostek » niedziela 11 września 2005, 21:42

no własnie dobra rada dla wszytskich nie słuchać egzaminatora to co mówi wyłapywac jedyne to gdzie mamy jechać i nie przejmować sie jego uwagami :roll: ale to się tak łatwo mówi ja do takiego krzyku jak na mnie nakrzyczał przed jazdą nie byłem przyzwyczajony , ani nie byłem na to przygotowany -teraz juz wiem co mnie może czekać więc myslę że bedzie inaczej :wink:
juz mi troche przechodzi bo zaraz po egzaminie to byłem taki zły na cały swiat że ło ho holepiej było do mnie nie podchodzić :D

a propos Milunia mój nie narzekał moj się darł :!: jakbym był głuchoniemy i zarazem slepy i nie widział gdzie jadę :?
gostek
 
Posty: 158
Dołączył(a): niedziela 10 lipca 2005, 16:05

Postprzez hubertd » poniedziałek 12 września 2005, 08:47

zdalem dzisiaj egzamin teoretyczny :D mialem jeden blad, ale jestem bardzo szczesliwy, wiem ze to dopiero polowa ale i tak sie ciesze :D

pzdr 4 all
Teoria zdana - 12.09.2005
Praktyka zdana za pierwszym razem :D 14.10.2005
Avatar użytkownika
hubertd
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 12 września 2005, 08:34
Lokalizacja: K I E L C E

Pierwszy nieudany

Postprzez Slure » wtorek 13 września 2005, 21:53

Oblalem dzisiaj pierwsze podejscie:/ na chyba najprostszym manewrze na placu,a konkretnie gorce.Luk bez wiekszych problemow,podobnie parkowanie przodem(prostopadle).Wjechalem na gorke ale brakowalo do linni zatrzymania,wiec chcialem dojechac no i wtedy samochod pojechal mi lekko do tylu i po egzaminie!!!ee..jechalem jako jeden z pierwszych,pozniej kobieta ktora zdawala za mna,dojechala 1,5 m przed linia zatrzymania i jej zaliczyl:/jestem zly na siemie ze <&%#$@>...taka prosta rzecz i tym samym 73 zlote!!nie wiem jak by poszlo "na miescie",wydaje mi sie ze po 2 pierwszych manewrach bylem juz zbyt pewny siebie,23 wrzesnia poprawka i zobaczymy...
Slure
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 13 września 2005, 19:53
Lokalizacja: Częstochowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 5 gości