Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

[maryann]

A nie wydaje się Wam, e przyśpieszanie po minięciu D43(koniec zabudowanego), to obciach?
Ja nawet jak jadę 70 przez "wieś", to zaraz za gaz i 90 albo więcej. A większość nic kompletnie nic a nic nie reaguje na takie znaki! Wieś 70, szczere pola 70... Rozumiem, że chce jechać szybciej, ale dlaczego nie jedzie jeszcze szybciej, kiedy może?

[Uciekaj1]

ale dlaczego nie jedzie jeszcze szybciej, kiedy może?

No właśnie... ?
Nie raz też się spotykam na ekspresowej albo autostradzie, jak jedzie sobie jeden za drugim 80km/h (czasem nawet i 70), a może 120/140... ?

[Baranek]

A nie wydaje się Wam, e przyśpieszanie po minięciu D43(koniec zabudowanego), to obciach?
Ja nawet jak jadę 70 przez "wieś", to zaraz za gaz i 90 albo więcej. A większość nic kompletnie nic a nic nie reaguje na takie znaki! Wieś 70, szczere pola 70... Rozumiem, że chce jechać szybciej, ale dlaczego nie jedzie jeszcze szybciej, kiedy może?

To jest po prostu bezmyślność na drodze.Dlatego tak obstawiam, żeby
a) podnieść mandaty za prędkość
b) egzekwować do bólu

Inaczej NIGDY nasze społeczeństwo się nie nauczy, że na drodze należy zwalniać.

To co napisałeś maryann to ja mam w kółko z tym do czynienia. Najczęściej jeżdżę 2 pasmową trasą katowicką (dozwolone 100km/h). I gdy ja zwalniam do 70/70 to wyprzedza mnie cała kawalkada jadących, apotem gdy już jest koniec 70to ja przyspieszam i ich wyprzedzam. To wygląda jakby tymi samochodami nie kierowali ludzie tylko jakieś kompletnie bezmyślne istoty.
Nazwałem to "syndromem tempomatu". Ci którzy cierpią na ten syndrom niezależnie od tego co się dzieje jadę tyle samo!

[lith]

Czy ślepe stosowanie się do algorytmów/procedur/przepisów ma wiele wspólnego z myśleniem? Może właśnie widząc taką 70tkę zamiast od razu automatycznie zwalniać to właśnie myślą, czy ma to w danej sytuacji sens?

[LeszkoII]

(...)Inaczej NIGDY nasze społeczeństwo się nie nauczy, że na drodze należy zwalniać.(...)

Ja polecam filmy drastyczne, takie na których widać sporo krwi, rozwalone mózgi, poucinane kończyny, konające osoby, silniki wypadające z samochodu, pojazdy "zwinięte w harmonijkę", ludzi z traumą do końca życia "że kogoś zabili/nieodwracalnie okaleczyli"... z własnej winy - zbyt duża prędkość. Fizyki nie oszukacie(to nie do Ciebie Baranek ).

[lith]

A według mnie jedyna sensowna opcja to budowa dróg umożliwiających poruszanie się z przyzwoitymi prędkościami legalnie. Nie ma co liczyć, ze na ruchliwej krajowej drodze, gdzie ludzie jadą często po kilkaset km będą zwalniali w każdej zabitej dechami wiosce do 50tki.

[Baranek]

Czy ślepe stosowanie się do algorytmów/procedur/przepisów ma wiele wspólnego z myśleniem? Może właśnie widząc taką 70tkę zamiast od razu automatycznie zwalniać to właśnie myślą, czy ma to w danej sytuacji sens?

Oni nie myślą czy to ma sens. Jak patrzę na nich to wiem, że oni nie myślą w ogóle. A nie myślą w ogóle bo myślą tylko o własnych tyłkach. Myślenie włącza się dopiero jak mają zapłacić kasę. Wtedy dają po heblach.

[LeszkoII]

Myślenie włącza się dopiero jak mają zapłacić kasę.

Najlepiej niech "sfinansują" postawienie fotoradaru... w formie odsetek, bo to bardziej realne.

[daghda]

A według mnie jedyna sensowna opcja to budowa dróg umożliwiających poruszanie się z przyzwoitymi prędkościami legalnie. Nie ma co liczyć, ze na ruchliwej krajowej drodze, gdzie ludzie jadą często po kilkaset km będą zwalniali w każdej zabitej dechami wiosce do 50tki.

No co Ty - w Austrii jakoś nie widzą takiego problemu... we wsi/miasteczku 30/50 a poza nim - stówka. A obwodnic wszędzie wybudować się nie da.

[ks-rider]

Dlatego zgadzam się z podpisem Papadrive: "Nie zawsze, jazda zgodna z przepisami, gwarantuje bezpieczeństwo na drodze". Niestety.

Poprosil bym o rozwiniecie, moze jakies przyklady ?

[ks-rider]

Nie ma co liczyć, ze na ruchliwej krajowej drodze, gdzie ludzie jadą często po kilkaset km będą zwalniali w każdej zabitej dechami wiosce do 50tki.

Lith, wlasnie cycki mi opadly. Czyli nie pozostaje nic innego jak podniesc predkosc w obszerze zabudowanym z 50 do 90 km/h.

[Uciekaj1]

Dlatego zgadzam się z podpisem Papadrive: "Nie zawsze, jazda zgodna z przepisami, gwarantuje bezpieczeństwo na drodze". Niestety.

Poprosil bym o rozwiniecie, moze jakies przyklady ?

Oczywiście
Przykład nawet wcześniej podałem. Pozwolę sobie zacytować:

Ja dzisiaj rano zrobiłem sobie taki mały eksperyment. Jechałem cały czas z maksymalnymi dozwolonymi prędkościami. Wszelkie oznaki pośpieszania mnie ignorowałem. Efekt był taki, że nawet autobus i ciężarówki mnie wyprzedzały Ale przyznam szczerze, że dłużej nie jechałem, a jazda była dość przyjemna.

I będąc wyprzedzany przez te autobusy i ciężarówki czułeś się dużo bezpieczniej niż zwykle?

Niestety, ale nie

Gdybym jechał trochę szybciej (nawet 60km/h) to nie prowokowałbym tych za mną do wyprzedzania (czasami na styk).
Co innego, gdyby wszyscy rzeczywiście jeździli zgodnie z przepisami. Ale znów tu trochę koło się zamyka.

[ks-rider]

... Jechałem cały czas z maksymalnymi dozwolonymi prędkościami. Wszelkie oznaki pośpieszania mnie ignorowałem. Efekt był taki, że nawet autobus i ciężarówki mnie wyprzedzały

Zasadnicze pytanie, w czym Ci to przeszkadza ?

Poza nauka jazdy nie jezdze inaczej i niema z tym problemu.

Ewentualne przegiecia to motocykl, ale tam kazdy malpiego rozumu dostaje

[Baranek]

Na to, że ciężarówki i autobusy cię wyprzedzają - można spokojnie się do tego przyzwyczaić. To kwestia - pisałem już o tym - nastawienia psychicznego.

[lith]

[No co Ty - w Austrii jakoś nie widzą takiego problemu... we wsi/miasteczku 30/50 a poza nim - stówka. A obwodnic wszędzie wybudować się nie da.

Ja widziałem co innego. Nie jedno austriackie miasteczko przejechałem 70tką za tirem mimo, że była tam zdecydowanie gęstsza zabudowa niż nasze rozwlekłe wiochy. Oczywiście właśnie w rejonach gdzie tranzyt leciał przez wiochy i miasteczka. Jedyne państwo ,w którym byłem, gdzie rzeczywiście kierowcy sztywno się trzymali ograniczeń prędkości to była Szwecja i to też poza głównymi drogami pokroju E4

@ks-rider
Może nie do 90, ale w wielu wiochach 70tka byłaby bardzo rozsądna. Zresztą coraz częściej można takie miejscowości spotkać.