COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez ROZBISURMANIONY » piątek 20 czerwca 2014, 11:30

Dojeżdżając do skrzyżowania dróg równorzędnych należy ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony, ale ten z prawej wjeżdża tyłem czyli cofa :_) Cofając również należy ustąpić pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu drogowego. Jest jakiś przepis, który taką kwestię reguluje ? Który drodzy forumowicze i dlaczego ma pierwszeństwo ? Który przepis jest ważniejszy i dlaczego ?
Ostatnio zmieniony piątek 20 czerwca 2014, 11:40 przez ROZBISURMANIONY, łącznie zmieniany 1 raz
ROZBISURMANIONY
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2014, 09:29

Re: SKRI COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY

Postprzez szerszon » piątek 20 czerwca 2014, 11:36

Cofający ma ustąpić Art 23.1.3)a) i b)
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez ROZBISURMANIONY » piątek 20 czerwca 2014, 11:44

A co mówi art. 25.1 ??? Czy art 23 jest ważniejszy od art. 25 - jeżeli tak, to z czego to wynika ?
ROZBISURMANIONY
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2014, 09:29

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez Borys_q » piątek 20 czerwca 2014, 11:49

Cofający ustępuje, wynika to z zasady prawa o przepisie ogólnym i szczegółowym, jadący przez skrzyżowanie może jechać bo jest artykuł 4 -ty.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez szerszon » piątek 20 czerwca 2014, 11:52

Po pierwsze. W Art 25.1 jest mowa o nadjeżdżającym, a nie o cofającym. Cofanie jest jazdą nietypową i nie na darmo ma większe obostrzenia.
Jest napisane w literze a) czy manewr nie spowoduje utrudnienia ruchu o zagrożenia. Nic nie napisali ,że nie trzeba uważać na inny pojazd, bo on ma nas "z prawej".
Poza tym manewr cofania może wykonywać pojazd o braku tylnych szyb i guzik kierowca widzi.
Też jest napisane co w takim przypadku zrobić.
W literze b) jest nakaz upewnienia sie o przeszkodzie, a nadjeżdżający inny pojazd niewątpliwie taka przeszkodą jest.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez ROZBISURMANIONY » piątek 20 czerwca 2014, 12:07

Gdzie jest napisane, że nadjeżdżającym jest jadący do przodu, czy cofając nie jedziemy, nie nadjeżdżamy. Wszystko jest jasne z art. 23, ale nie traktujmy po macoszemu art. 25. Dlaczego art. 23 jest ważniejszy od art. 25 ? Jaki przepis mówi, że cofanie jest jazdą nietypową ?
ROZBISURMANIONY
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2014, 09:29

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez szerszon » piątek 20 czerwca 2014, 12:14

Gdzie jest napisane, że nadjeżdżającym jest jadący do przodu, czy cofając nie jedziemy, nie nadjeżdżamy.
Bo nie napisali ,że nadjeżdżający tyłem tylko cofający.

ale nie traktujmy po macoszemu art. 25.

Gdyby nadjeżdżał tyłem to tak, ale jest cofający. A że to jest inny manewr od nadjeżdżania przodem świadczy istnienie Art 23..to chyba jasne ?

Jaki przepis mówi, że cofanie jest jazdą nietypową ?

Podane przeze mnie przepisy na początku. To chyba logiczne. Przy jeździe przodem nie ma takich obostrzeń.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez ROZBISURMANIONY » piątek 20 czerwca 2014, 12:36

Szerszon napisał:
Bo nie napisali ,że nadjeżdżający tyłem.

A napisali nadjeżdżający przodem ??? A gdyby wjeżdżał driftem czyli bokiem ???
ROZBISURMANIONY
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2014, 09:29

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez LeszkoII » piątek 20 czerwca 2014, 13:58

Kwestię można poruszać na dwóch płaszczyznach:

I. Różnicując wagę jednego przepisu nad drugim ze względu na "kryterium nietypowości" / "kryterium bardziej szczególnego manewru" (takie sytuacje się w PoRD zdarzają, np. włączanie się do ruchu kontra zasada prawej strony w miejscu poza skrzyżowaniem).

Cofanie na skrzyżowaniu "samo z siebie" nie powinno następować, chociaż formalnie nie ma przepisu ściśle zabraniającego cofania. Na skrzyżowaniu "równorzędnym" stosujemy przepisy dotyczące skrzyżowań, czyli Art.25.1. Natomiast cofając stosujemy przepisy dotyczące cofania (gdyż można cofać zarówno na skrzyżowaniu jak i poza nim - czyli bardziej nietypowy jest manewr cofania niż zbliżanie się do skrzyżo9wania z prawej strony innego pojazdu).

Cofający, zbliżając się do skrzyżowania, powinien stosować przepis Art. 25.1. ORAZ dodatkowo ustępować pierwszeństwa innym uczestnikom, których nie obejmuje wspomniana "zasada prawej strony" co do ustępowania pierwszeństwa - czyli krótko mówiąc: WSZYSTKIM. Pierwszeństwa nie może sobie rościć, gdyż cofa a Art. 25.1. nie wspomina o posiadaniu pierwszeństwa tylko o ustępowaniu go.

Jak wyjść z patowej sytuacji,że zbliżający się do skrzyżowania ma z prawej strony cofającego? Należy mu ustąpić pierwszeństwa, czyli nawet zatrzymać się. Cofający powinien zrobić to samo. Kto przejedzie pierwszy - zdecyduje sytuacja na drodze lub znane powiedzenie "głupszemu ustąpię". I nie ma na to innej rady.

II. Zakładając iż Art. 25.1. posiada "bezwzględne pierwszeństwo" nad przepisem o cofaniu.
Można próbować dowodzić, że 'nietypowość' cofania nie ma znaczenia dla zasad poruszania się na skrzyżowaniu. Po porostu ktoś się zbliża - nie ważne jak. Wtedy Art. 25.1. góruje nad Art. 23.1.3).

Nie podzielam takiej interpretacji. Bowiem nawet cofający ma po prawej stronie pojazd ,który zbliża się do skrzyżowania. Obaj kierujący mają siebie po prawej stronie - paradoksalnie :) Gorzej postrzeganiem lewej strony: obydwaj posiadają domniemane pierwszeństwo :D
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez mariusz79 » piątek 20 czerwca 2014, 14:05

LeszkoII
Jak wyjść z patowej sytuacji,że zbliżający się do skrzyżowania ma z prawej strony cofającego? Należy mu ustąpić pierwszeństwa, czyli nawet zatrzymać się. Cofający powinien zrobić to samo. Kto przejedzie pierwszy - zdecyduje sytuacja na drodze lub znane powiedzenie "głupszemu ustąpię". I nie ma na to innej rady.

Wszystko pięknie ładnie Leszku, ale co jeśli dojdzie do wypadku? Czyją winę uznać?
mariusz79
 
Posty: 435
Dołączył(a): piątek 16 kwietnia 2010, 13:01

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez Makabra » piątek 20 czerwca 2014, 15:06

Nie rozumiem, czemu nie może być współwina? Zawsze musi być jeden "winniejszy" od drugiego?
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez ROZBISURMANIONY » piątek 20 czerwca 2014, 15:13

LeszkoII napisał:
"Bowiem nawet cofający ma po prawej stronie pojazd ,który zbliża się do skrzyżowania. Obaj kierujący mają siebie po prawej stronie - paradoksalnie"

Ciekawy punkt widzenia, nie wpadł bym na to ;-)

A gdyby w tej opisanej sytuacji dwa pojazdy cofały, to pierwszeństwo ma ten nadjeżdżający z prawej strony ale z punktu widzenia skrzyżowania i kierunku w którym poruszają się pojazdy, a nie z punktu widzenia siedzącego za kierownicą - LESZKOII - dobrze kombinuję ?
Bo z punktu widzenia kierującego wszystko jest odwrócone do góry nogami i ten z prawej jest z lewej a ten z lewej jest z prawej ;-)
ROZBISURMANIONY
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2014, 09:29

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez Henq » piątek 20 czerwca 2014, 21:10

szerszon napisał(a):Gdyby nadjeżdżał tyłem to tak, ale jest cofający. A że to jest inny manewr od nadjeżdżania przodem świadczy istnienie Art 23..to chyba jasne ?

No trochę namieszałeś, czym się różni "nadjeżdżał tyłem" od "cofający"? Dystansem jaki pokonał?
Jedziesz tyłem=cofasz innej możliwości nie ma :)
Im lepszy samochód terenowy - tym traktor musi dalej jechać.
Henq
 
Posty: 3999
Dołączył(a): środa 21 listopada 2012, 12:51

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez szerszon » piątek 20 czerwca 2014, 21:14

ROZBISURMANIONY napisał(a):Szerszon napisał:
Bo nie napisali ,że nadjeżdżający tyłem.

A napisali nadjeżdżający przodem ??? A gdyby wjeżdżał driftem czyli bokiem ???

Bo to sie rozumie samo przez sie znając konstrukcję pojazdu, że nadjeżdża sie przodem, siedząc przodem do kierunku jazdy, mając światła mijania z przodu, a "stop" z tyłu.
Jeśli masz problem z odróżnieniem jadącego normalnie od cofającego zapoznaj sie jeszcze z warunkami technicznymi pojazdów... pomyśl dlaczego nie można cofać na autostradzie itp.
Wymagasz, a by PoRD przypominał encyklopedię Britanica tylko z powodu, ze nie jesteś w stanie odróżnić dwóch podstawowych manewrów.
leszko
Jak wyjść z patowej sytuacji,że zbliżający się do skrzyżowania ma z prawej strony cofającego? Należy mu ustąpić pierwszeństwa, czyli nawet zatrzymać się. Cofający powinien zrobić to samo. Kto przejedzie pierwszy - zdecyduje sytuacja na drodze lub znane powiedzenie "głupszemu ustąpię". I nie ma na to innej rady.

a którą stroną jezdni cofa ? :wink:
Henq

No trochę namieszałeś, czym się różni "nadjeżdżał tyłem" od "cofający"?

Nie rózni się , ponieważ nie ma nadjeżdżającego tyłem, jak by to sobie niektórzy życzyli i uzurpowali prawo do korzystania z Art 25.1.
To bzdura.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: COFAJĄCY WYJEŻDŻAJĄCY Z PRAWEJ STRONY NA RÓWNORZĘDNYM

Postprzez LeszkoII » piątek 20 czerwca 2014, 22:02

Makabra napisał(a):Nie rozumiem, czemu nie może być współwina? Zawsze musi być jeden "winniejszy" od drugiego?
Nie zawsze. Ja bym uznał winę cofającego :) Cofający ma tak ułomny widok, że logicznym jest to, iż powinien ustępować wszystkim a nie uzurpować sobie (niesłusznie) pierwszeństwo na podstawie Art. 25.1..
...większe schody zaczynają się, jeśli pierwszeństwo regulują znaki :mrgreen:
mariusz79 napisał(a):Wszystko pięknie ładnie Leszku, ale co jeśli dojdzie do wypadku? Czyją winę uznać?
Właśnie nosze się z zamiarem otworzenia wątku dotyczącego LOSOWEGO UZNANIA WINY / WALKI Z WYMUSZACZAMI ODSZKODOWAŃ Z OC. Takie sytuacje na drodze występują...
ROZBISURMANIONY napisał(a):A gdyby w tej opisanej sytuacji dwa pojazdy cofały, to pierwszeństwo ma ten nadjeżdżający z prawej strony ale z punktu widzenia skrzyżowania i kierunku w którym poruszają się pojazdy, a nie z punktu widzenia siedzącego za kierownicą - LESZKOII - dobrze kombinuję ?
Nie. Właśnie dlatego nie ma sensu rozstrzygać pierwszeństwa na ogólniejszych (Art. 25.1 / 3) zasadach. Cofający nie ma czasu i wyobraźni (przynajmniej ja) na rozwiązywanie wtedy zadań testowych z egzaminu na prawko widzianych w lusterku :?
ROZBISURMANIONY napisał(a):Bo z punktu widzenia kierującego wszystko jest odwrócone do góry nogami i ten z prawej jest z lewej a ten z lewej jest z prawej
Kiedyś zapytał się mnie pewien instruktor, jak wytłumaczyć kursantce, co to znaczy cofać w lewo i który kierunkowskaz włączyć. Odpowiedziałem mu, że to nietrywialny problem :D trochę 'broniąc' kobiety. Wszak kierunek jazdy i kierunek ruchu pojazdu - to odrębne wyrażenia.

szerszon napisał(a):a którą stroną jezdni cofa ?
Albo: jak się ustawić do zmiany kierunku jazdy przy cofaniu - przy lewej(?) czy po prawej(?) stronie krawędzi jezdni? To pytanie postawiłeś słusznie. Moim zdaniem, cofanie to na tyle szczególny manewr, że cofamy poruszając sie możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Punktem widzenia jest to, co się nazywa przodem pojazdu (przednią osią kół - jak ktoś woli - odnośnie przepisów o zatrzymaniu i postoju).
Nie ma co kombinować, tylko ustępować pierwszeństwa a nie dowodzić swojej niewinności kreując niepraktyczne hipotezy.
Masz rację.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości