Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szerszon » sobota 07 czerwca 2014, 22:16

Mówimy nie o ustępowaniu pierwszeństwa a o szczegolnej ostrożności oraz zasadzie ograniczonego zaufania.

Czyli Art 17 nie powinien byc zastosowany w takim przypadku i nie powinny byc z tego tytułu wyciągane konsekwencje ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez rusel » sobota 07 czerwca 2014, 22:26

Policjanci z którymi mam przyjemność współpracować i ktorych znam takiej winy by nie uznali. Ostatnie zdarzenie to kolizja podczas właczania się do ruchu z kierującym rowerem na drodze rowerowej. Rowerzysta jechał drogą rowerową ale w niewłaściwym kierunku. Nie można zakładać że kierujący włączając się do ruchu ma być gotowy na każdą okoliczność. patrz wczesniejsza wypowiedz
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szerszon » sobota 07 czerwca 2014, 22:34

Właśnie prezentuje od samego początku takie same stanowisko.
Nie można wymagać ustąpienia pierwszeństwa od kogoś , kto nie spodziewa sie pojazdu na części drogi po której taki pojazd nie powinien jeździć.
Problem powstał w czasie dyskusji z wykładowcą teorii ze szkoły na zdjęciu :D
Chwilkę poczekamy i podam następną sytuację.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez rusel » sobota 07 czerwca 2014, 23:10

Nie można wymagać ustąpienia pierwszeństwa od kogoś , kto nie spodziewa sie pojazdu na części drogi po której taki pojazd nie powinien jeździć.


Aż tak nie upraszczałbym, okoliczności to decydujący czynnik, a granica jest bardzo płynna i czasami bardzo trudna do ustalenia. Znajomy policjant wyciąga mnie na rekonstrukcje wypadków, egzamin to horror w porównaniu z egzaminatorem, przerobiłem już chyba tysiąc stron materiałów ekspertyz sądowych i są tu tak nieprawdopodobne kwiatki, że włos staje dęba. Kilkudziesięcioletnia staruszka o kulach po analizie i wnioskach jest w stanie wtargnąć na oznakowane przejście dla pieszych.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szerszon » sobota 07 czerwca 2014, 23:15

rusel napisał(a):
Nie można wymagać ustąpienia pierwszeństwa od kogoś , kto nie spodziewa sie pojazdu na części drogi po której taki pojazd nie powinien jeździć.


Aż tak nie upraszczałbym, okoliczności to decydujący czynnik, a granica jest bardzo płynna i czasami bardzo trudna do ustalenia.

tzn mam na myśli pojazd samochodowy, bo z np rowerami róznie bywa. czasami mogą pojechac po chodniku.
Samochody zazwyczaj nie jeżdżą po chodnikach wzdłuż...przynajmniej nie powinny i obarczanie tylko i wyłącznie winą wyjeżdżającego z posesji jest zdecydowanym nadużyciem i wręcz ..a co tam..głupotą.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez rusel » sobota 07 czerwca 2014, 23:21

Samochody zazwyczaj nie jeżdżą po chodnikach


tu litości nie ma.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szymon1977 » sobota 07 czerwca 2014, 23:28

szerszon napisał(a):Samochody zazwyczaj nie jeżdżą po chodnikach wzdłuż...przynajmniej nie powinny i obarczanie tylko i wyłącznie winą wyjeżdżającego z posesji jest zdecydowanym nadużyciem i wręcz ..a co tam..głupotą.
Zazwyczaj nie jeżdżą. Ale czasem w majestacie prawa jeżdżą. Nic np. nie zabrania dojechania pod klatkę w poprzek czy pod skos chodnika z prędkością równą prędkości pieszego. Ale fakt, że wyjeżdżając z bramy mamy prawo być zaskoczeni przez jadący wzdłuż pojazd. Moim zdaniem choć obowiązek ustąpienia pierwszeństwa ciąży na włączającym się do ruchu to ze względu na okoliczności policjant powinien za sprawcę uznać jadącego wzdłuż chodnikiem.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szerszon » sobota 07 czerwca 2014, 23:29

Co rozumiesz przez brak litości ?
szymon
. Moim zdaniem choć obowiązek ustąpienia pierwszeństwa ciąży na włączającym się do ruchu to ze względu na okoliczności policjant powinien za sprawcę uznać jadącego wzdłuż chodnikiem.

Byłbym za wspólwiną, ponieważ zamiast samochodu mógłby być pieszy czy też legalnie poruszający sie rowerzysta z np małym dzieckiem i nie jest to sytuacja jakoś szczególnie wyjątkowa.
Tu szymonie sytuacje nakreśliłem jasno. Wzdłuż.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szymon1977 » sobota 07 czerwca 2014, 23:36

To to jeszcze nic. Wyobraź sobie wyjazd z bramy budynku tak wąskiej, że masz oba lusterka złożone. Kogo uznałbyś za winnego jeżeli doszłoby do kolizji z jadącym po chodniku, pod skosem, z prędkością pieszego... no i po wyładowaniu ziemniaków? Wiem, że nieco dobiegłem od głównego tematu, ale zagadnienie wydaje się być interesujące.
Ostatnio zmieniony sobota 07 czerwca 2014, 23:38 przez szymon1977, łącznie zmieniany 1 raz
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez rusel » sobota 07 czerwca 2014, 23:37

przypomina mi się jedna kursantka na egzaminie, po wykonaniu manewru zawracania z użyciem biegu wstecznego poprzedzonego niezliczoną liczbą zmian kierunku jazdy wjechała na chodnik i kontynuowała egzamin, pokonała dystans kilkudziesięciu metrów jadąc wzdłuż, przeciągnąłem to do granic absurdu (pod nieobecność pieszych) patrząc z dzikiej ciekawości na nią czy jest w stanie dostrzec swoje nieumyślne wykroczenie, nie mogłem zrozumieć w jaki sposób pokonując tak dlugi odcinek szerokim chodnikiem postrzega drogę, w końcu zatrzymałem pojazd bo przejechalibyśmy przez przejscie dla pieszych i by mnie wyp....z roboty gdyby ktoś to zobaczył, że pozwoliłem na taki cyrk, egz. oczywiscie przerwałem za zachowanie zagrażające bezpośrednio życiu lub zdrowiu.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szerszon » sobota 07 czerwca 2014, 23:39

szymon..bez absurdów :D Nawet ze względu na pieszych trzeba zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej.
W twojej sytuacji samochodu jadącego po chodniku nawet nie trzeba.
========================
rusel, ale co rozumiesz pod tym "brak litości" ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez dylek » sobota 07 czerwca 2014, 23:44

Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez rusel » sobota 07 czerwca 2014, 23:57

rusel, ale co rozumiesz pod tym "brak litości" ?


to, że nieuzasadniona jazda po chodniku (procz wjazdu i zjazdu w celu parkowania) to pozbycie się legitymacji prawowitego uczestnika ruchu.

Widziałem kiedyś pomysł na omijanie korka kierunek bierkowice-wrocław do zjazdu na a4, co będę opisywał.....korek na prawym pasie, na lewym normalny ruch w przeciwnym kierunku i cwaniaczek jadący wzdluż chodnika lewym bokiem tuż przy tych posesjach, bo nie był w stanie i nie chciał z powrotem wcisnąć się w korek.

https://www.google.pl/maps/@50.686004,17.81516,3a,75y,254.45h,69.29t/data=!3m4!1e1!3m2!1sEMwlOpYKetgExEcPvjmtWQ!2e0

może wiózł buraki?

Ja do waszej dyskusji dołożę taki oto (jedyny) wyjazd z posesji :


to tzw 'droga konieczna' warto o tym poczytać
Ostatnio zmieniony niedziela 08 czerwca 2014, 00:03 przez rusel, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez szerszon » niedziela 08 czerwca 2014, 00:01

Ok. Wszystko jasne. Podzielam tez twoje zdanie.
A takich mamy wykładowców.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyjazd z posesji vs jadący po chodniku.

Postprzez rusel » niedziela 08 czerwca 2014, 11:55

jak ktoś mi mówi że włączanie się do ruchu albo wjazd z drogi podporządkowanej to zawsze ustąpienie wszystkim, wszędzie i w każdych okolicznościach bo art tak i śmaki, bo znak taki i śmaki to znaczy że nie ma większego pojęcia o czym mówi, procz tego co jest ogólnodostępne dla wszystkich w postaci prawa o ruchu drogowym i nie jest wiedzą specjalną, co dyskwalifikuje taką osobę do szkolenia ludzi którzy zawodowo zajmują się tym tematem.

"podstawowym kryterium wyznaczającym okoliczności, ktore nakazują nieufność do innego uczestnika ruchu drogowego jest częstotliwość występowania sytuacji anormalnych, muszą one być uwzględniane wówczas gdy mają przymiot powszechności, bowiem wtedy stwarzają z uwagi na częste ich występowanie istotne zagrożenie dla ruchu drogowego, Nie ma potrzeby nadawania takiej rangi okolicznosciom występującym sporadycznie, ktore rzadko wywołują zagrożenie bezpieczenstwa ruchu. Kryterium to wyznacza jednocześnie granice zasady ograniczonego zaufania" zespół biegłych sąd./kraków 2010r.

"jeśli kierowca nie otrzymuje dostatecznie wcześnie sygnału o potencjalnej możliwości niebezpieczeństwa, to nie można zasadnie przypisywać kierowcy jej naruszenia" IES

"ocena czy kierowca prowadził pojazd rozważnie i ostrożnie nie może opierać się tylko na fakcie, że wypadek nastąpił" SN

Reasumując jak zjeżdzam z łącznicy na autostradę i zmieniając pas z pasa rozbiegowego na pas autostrady i zderzam się z jadącym z nad przeciwka pojazdem to jest to sytuacja szczególna i nie decyduje o mojej niedbałości i niezachowaniu SZ.O. ale jak przejade koło autobusu szkolnego albo tramwaju i nagle wyjdzie mi pieszy to jest wiele czynnikow ktore zdecydują o mojej winie bo definiuje to doświadczenie życiowe i możliwośc odczytania potencjalnego zagrożenia.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości