kirbag napisał(a):Jest zbyt wielu dyskutantów wprowadzających zamieszanie, oderwanymi od logiki i przepisów teoriami.
Hm...
Rondo z jednym pasem
Aby jechać na wprost [...] należy włączyć
prawy kierunkowskaz (rys 14)
Aby skręcić w lewo [...] należy włączyć
prawy kierunkowskaz (rys 15)
Rondo z dwoma pasami
Aby jechać na wprost [...] należy włączyć
prawy kierunkowskaz (rys. 20)
Aby skręcić w lewo [...] należy włączyć
prawy kierunkowskaz (rys 22)
Rondo z trzema pasami
Aby jechać na wprost [...] dokładnie tak samo jak na rys. 20 (czyli
prawy kierunkowskaz na trzech pasach)
Aby skręcić w lewo [...] trzeba włączyć
prawy kierunkowskaz (rys 25)
Taa, ciekawe, dlaczego co wyjazd , to zawsze z prawym migaczem? Jadę na wprost - prawy, w lewo - prawy, nawet w prawo - prawy. I to niezależnie, czy jeden pas, dwa czy trzy pasy - zawsze prawy prawy i prawy? Czyzby Próchniewicz nie rozróżniał kierunków? Sześć razy się pomylił? Ale to samo jest u Drexlera i innych autorów - oni też nakazują opuszczać rondo z prawym kierunkowskazem.
To może jakieś wyjaśnienie "prawomigu" podczas opuszczania ronda,
bez "oderwanych od logiki i przepisów teorii"?
Skąd przy jeździe
na wprost, konieczność zasygnalizowania
skrętu w prawo, skoro nawet ślepy namaca, że nijakiego skrętu nie ma, więc i zmiany kierunku jazdy też nie ma (przynajmniej wg teorii jednego skrzyżowania)? A tym bardziej na lewoskręcie - dlaczego prawy migacz po wyjściu z łuku?
Bo tak jakoś mi wychodzi, że na wjeździe jest wszystko ok: w prawo - prawy migacz; na wprost - bez migacza, w lewo - z lewym. Ino między wjazdem a zjazdem to jakby piorun w szczypior pizgnął - wszyscy przerzucają się na prawe migacze - czary jakieś czy co?
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".