przez klaudia65 » sobota 17 maja 2014, 17:54
Z tego, co widzę to nie jestem jedyna z tym problemem. Są pozakładane na tym forum wątki gdzie ludzie mieli podobne problemy z wysłużonymi autami egzaminacyjnymi. Moim zdaniem oni specjalnie takie dają, żeby ludzie oblewali, bo nie wierzę, że ludzie , którzy na kursie normalnie swobodnie jeżdżą po mieście mieli takie problemy egzaminacyjne z powodu słabych umiejętności, ale dlatego, że mają później problem z autem na egzaminie które jest kompletnie inne niż to kursowe. Ja jeździłam na 3 i to były te same modele (w sensie na egzaminie też jeździ się dajmy na to hyundaiem i20 , ale na egzaminie skrzynia jest inna[ moja na dodatek była całkowicie zjechana jeszcze gorzej chyba niż na starym gracie mojego taty]. To nic dziwnego , że ludzie później mają problemy...
co najciekawsze jest jednak duże prawdopodobieństwo, że trafi się na to samo auto na egzaminie, na którym się poprzednio zdawało[ i przychodzi taka osoba później na egzamin , znów ten sam numerek auta i nikogo nie obchodzi, że jest wysłużone (jeśli sprzęgło bardzo wysoko bierze to znaczy, że jest już na wykończeniu, skoro takim autem nie da się ruszyć na półsprzęgle to jak niby pokonać łuk w takim przypadku, auto ma się toczyć, a nie jechać na ciągłym gazie, bo jak wyobrażacie sobie cofanie na łuku na gazie? ja sobie nie wyobrażam w każdym razie, nie mówiąc już o jeździe na mieście... skoro auto nie chce się toczyć to spróbuj tak stać w korku i sobie dojeżdżać albo wykonać manewr parkowania gdzie na półsprzęgle dojeżdżasz ). Ale egzaminatora ani nikogo innego nie będzie interesowało, że jedziecie na prawie zepsutym aucie- macie to zrobić i tyle, więc wszelkie odwołania czy pretensje można sobie wsadzić... Logika WORdów. Ich obchodzi tylko zarobek. Ludzie ludziom...
16.04.2014 TEORIA + (71/74)
10.05.2014 PLAC -
30.06.2014 PLAC + | MIASTO +