Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez kg1956 » wtorek 11 marca 2014, 15:39
przez LeszkoII » wtorek 11 marca 2014, 18:20
przez szymon1977 » środa 12 marca 2014, 00:25
Oj Szerszon! Oczywiście, że pisaliby właśnie "lub". Nawet jeżeli podczas jednego przejazdu przez skrzyżowanie mogłyby wystąpić dwa skręty to nie wiem czy zauważyłeś, ale treść cytowanego zapisu odnosiłaby się do każdego z tych skrętów z osobna, a nie do całego przejazdu przez skrzyżowanie obejmującego dwa skręty. No chyba, że skręcający podczas jednego przejazdu przez skrzyżowanie w lewo a później w prawo miałby się ustawić jednocześnie na lewym i prawym pasie.szerszon napisał(a):Jeden wjazdowy i jeden zjazdowy.
W takim układzie występują dwa..wtedy nie pisaliby "lub"...
A już tym bardziej nie widać żadnych przesłanek ani praktycznych, a ani merytorycznych aby te dwa zjawiska tożsame były z przejechaniem przez skrzyżowanie inaczej niż na wprost. Wprost przeciwnie. Szukajcie dalej!LeszkoII napisał(a):Nie widzę żadnych przesłanek merytorycznych oraz powodów praktycznych, na podstawie których skręcanie miałoby nie być tożsame ze zmianą kierunku jazdy.
przez szerszon » środa 12 marca 2014, 08:29
Oj Szerszon! Oczywiście, że pisaliby właśnie "lub".
Z wykazywaniem stoimy w miejscu.
że skręcanie może się wiązać ze zmianą kierunku jazdy (i na odwrót) a także, że oba te zjawiska mogą wystąpić na skrzyżowaniu.
Nadal przede wszystkim nie udało się udowodnić, że jeden przejazd przez skrzyżowanie to jedna zmiana kierunku jazdy, jeden skręt.
. Szukajcie dalej!
przez szymon1977 » środa 12 marca 2014, 10:21
Jak mam "czerwone" to nie mogę jechać. A jak mam "czerwone" i "czerwone" to co mam zrobić, bo o takiej sytuacji PoRD nie wspomina, a ja na jednym (obok jezdni) mam "czerwone" i na drugim także mam "czerwone" (nad jezdnią)? Powtórzę, mam "czerwone" i "czerwone". Czy mogę jechać?szerszon napisał(a):...póki sie nie nauczysz spójników...
przez szerszon » środa 12 marca 2014, 10:45
Jestem na drodze i drodze. Czy jestem na drodze?
Jestem na jezdni i jezdni. Czy jestem na jezdni?
Będąc na skrzyżowaniu skręcam i skręcam. Czy skręcam na skrzyżowaniu?
Skręcam w lewo a później skręcam w prawo. Czy nie muszę zbliżyć się odpowiednio najpierw do lewej a później do prawej krawędzi bo PoRD pisze co mam zrobić, gdy skręcam a nie gdy skręcam i skręcam?
A jak PoRD w Art.22.2. pisze o każdym skręcie z osobna to powinien pisać o skręcaniu czy o skręcaniu i skręcaniu?
przez szymon1977 » środa 12 marca 2014, 14:03
A z definicji skrzyżowania wynika że wjeżdżając drogą na skrzyżowanie nie zjeżdżam z tej drogi tylko na niej pozostaję. Przebywanie na skrzyżowaniu nie wyklucza bycia na drodze. Wprost przeciwnie, nieprzebywanie na drodze wyklucza możliwość bycia na skrzyżowaniu. Da się być na skrzyżowaniu nie będąc na drodze? Co niby miałoby się na tym skrzyżowaniu przecinać, jak nie droga, na której jestem z inną drogą właśnie?szerszon napisał(a):Jesteś na skrzyżowaniu.
Przewidzieli, przewidzieli. Ba! Ty sam ten "masochizm sygnalizacyjny" w pewnych miejscach w praktyce stosujesz i go uczysz. Tylko, że Twoja wyssana z palca interpretacja PoRD się w takich miejscach rozłazi. Uciekasz się więc do nazwania skrzyżowania przedstawionego w "220" na rys.8.4.1. błędnie oznakowanym placem składającym się z czterech skrzyżowań. Wtedy zaczyna Ci wszystko grać. Już żaden "masochizm sygnalizacyjny" Ci nie wychodzi tylko sygnalizacja kierunkowskazem czegoś co Twoim zdaniem nie jest zmianą kierunku jazdy, ale w imię bezpieczeństwa i Art.3 na placu błędnie oznakowanym jako jedno skrzyżowanie, bo gdyby te cztery skrzyżowania były prawidłowo oznakowane...szerszon napisał(a):W tym rzecz, że skręcanie i skręcanie występuje tylko u prostowaczy rond. W PoRD nie przewidzieli takiego masochizmu sygnalizacyjnego.
przez LeszkoII » piątek 14 marca 2014, 10:26
Ja jednak pozostanę przy swoim, że skręcanie w lewo jest odrębnym manewrem od zawracania. Przepisy PoRD dają żelazne podstawy, aby odróżniać te manewry od siebie przy uznawaniu niektórych podobieństw(kierunkowskaz --> ustawienie względem jezdni)Makabra napisał(a):Leszko po pierwszym "skręcie w lewo" to dalej jest fizycznie jeden możliwy kierunek.
przez szerszon » piątek 14 marca 2014, 10:49
I w promocji drugą ci dokładająA z definicji skrzyżowania wynika że wjeżdżając drogą na skrzyżowanie nie zjeżdżam z tej drogi tylko na niej pozostaję.
Da się być na skrzyżowaniu nie będąc na drodze?
Przewidzieli, przewidzieli.
Twoja wyssana z palca interpretacja PoRD się w takich miejscach rozłazi.
Uciekasz się więc do nazwania skrzyżowania przedstawionego w "220" na rys.8.4.1. błędnie oznakowanym placem składającym się z czterech skrzyżowań.
- choć wg PoRD jest to po prostu jedno skrzyżowanie.
Prostowacze rond tego robić nie muszą.
Mistrzu,
przez Makabra » piątek 14 marca 2014, 11:38
LeszkoII napisał(a):W odpowiedzi na viewtopic.php?p=345687#p345687Ja jednak pozostanę przy swoim, że skręcanie w lewo jest odrębnym manewrem od zawracania. Przepisy PoRD dają żelazne podstawy, aby odróżniać te manewry od siebie przy uznawaniu niektórych podobieństw(kierunkowskaz --> ustawienie względem jezdni)Makabra napisał(a):Leszko po pierwszym "skręcie w lewo" to dalej jest fizycznie jeden możliwy kierunek.
przez szerszon » piątek 14 marca 2014, 11:50
To czemu na tym skrzyżowaniu jest strzałka do skrętu w lewo a nie do zawracania?
przez LeszkoII » piątek 14 marca 2014, 12:44
Niestety jest umieszczona nieprawidłowo (będę pisał w tym względzie do MZD, żeby skorygowali). "przez skrzyżowanie lewo"... to by było na wały wokół rz. Kamienicy, tyle że póki co nie ma tam ani mostu ani nawet wydeptanej dróżki.Makabra napisał(a):To czemu na tym skrzyżowaniu jest strzałka do skrętu w lewo a nie do zawracania?
...a potem trzeci w lewo i mam sumarycznie w prawo, potem czwarty... i sumarycznie na wprostMakabra napisał(a):Skoro jest do skrętu w lewo pas to robisz skręt w lewo, a potem drugi i masz zawracanie. Zauważ że nie jest nigdzie zdefiniowane zawracanie, wiadomo tylko że w końcowym efekcie jest to pojechanie tą samą drogą w przeciwnym kierunku.
Odnośnie tego cygara... to zawracasz poza skrzyżowaniem. Wcześniej skręcasz w prawo w Al. Solidarności, opuszczasz skrzyżowanie, zawracasz, jedziesz na wprost przez skrzyżowanie, opuszczasz je, zawracasz, skręcasz w prawo na skrzyżowaniu w Aleje.Makabra napisał(a):I zawracaniem dalej mogę sobie nazwać taki oto zlepek manewrów. Mamy tutaj cztery zmiany kierunku w różne strony, i wcale nie trzymam się cały czas wewnętrznej strony aż do zjazdu z Aleji Solidarności.
Ja tylko proponuję wczytać się w przepisy, przemyśleć je i wyjść z założenia, że na jednym skrzyżowaniu można wykonać jeden manewr związany z kierunkiem jazdy(jeden z czterech). ....takie podejście nie wymaga mędrkowania "na tym mogę rozbić kierunek jazdy" / "na innym nie mogę" / "to jest okrągłe/jajowate/biszkoptowe/kwadratowe...a tamto...."Makabra napisał(a):Tak samo jak zawracanie nie jest zawsze jednym manewrem na SoRO.
przez Makabra » piątek 14 marca 2014, 13:13
przez szerszon » piątek 14 marca 2014, 14:58
. I to cygaro faktycznie nie jest traktowane jako jedno duze skrzyzowanie,
ale wynika z tego tylko to źe skret w lewo i zawrqcanie to wcale nie musi byc tylko jedna zmiana kierunku.
przez LeszkoII » piątek 14 marca 2014, 14:58
Nie chodzi mi o nietraktowanie/traktowanie tego całokształtu jako skrzyżowania w ujęciu potocznym, tylko w oparciu o definicję. Z definicji właśnie wynika, że "geometria cygaro" uniemożliwia inny ruch z wlotów poprzecznych niż w prawo/lewo przez skrzyżowanie. Stąd uważam za bezzasadne mówienie "że aby pojechać na wprost, trzeba skręcić w prawo, później w lewo, drugi raz w lewo i na końcu w prawo", bo inne manewry niż skręcenie w prawo odbywają się poza skrzyżowaniem(definicja).Makabra napisał(a):(...)I to cygaro faktycznie nie jest traktowane jako jedno duze skrzyzowanie, ale wynika z tego tylko to źe skret w lewo i zawracanie to wcale nie musi byc tylko jedna zmiana kierunku.
Np. przebudowane "Rondo Mogilskie" - zespół skrzyżowań? http://krakow.pl/zalacznik/78685/4.jpgMakabra napisał(a):Niestety znowu sie nie zgodze. Wrzucanie wszystkich manewrow do jednego worka to jest zbytnie uproszczenie, ktore nie zdaje potem egzaminu na bardziej rozbudowanych skrzyzowaniach.