Kto ma pierwszeństwo? Dwie sytuacje - Wrocław

[Marklin]

Witam serdecznie.
Przedstawię dwie różne sytuacje.
W obu mam wątpliwości co do pierwszeństwa.

Pierwsza:
Wrocław, skrzyżowanie ulic Nabycińskiej oraz Legnickiej.
Z ulicy Nabycińskiej dwa pasy do skrętu w lewo, w trzypasmową ulicę Legnicką.
Kto ma pierwszeństwo zajęcia pasa środkowego? Auta jadące po linii niebieskiej czy czerwonej?
Mapa: http://goo.gl/maps/SzvUN


Druga:
Boczny wjazd w ulicę Dubois.
Pierwszy skręt w tą ulicę z ul. Drobnera jest praktycznie dla osób, które tam parkują.
Drugi jest jako zwykły skręt.
Lecz pierwszy skręt nie jest oznakowany żadnym znakiem ustąp pierwszeństwa, a oba wjazdy po 100 metrach łączą się w jedną ulicę.
Czy samochody jadące po "głównej drodze" (linia czerwona) mają obowiązek przepuścić samochody wyjeżdżające z tej uliczki (linia niebieska)?
Mapa: http://goo.gl/maps/tvRQU

[Pivek1986]

Pierwsza sytuacja:
Kierowca, wyjeżdżając ze skrzyżowania o wielu pasach do skrętu w danym kierunku, ma obowiązek pozostać na swoim pasie. Ja rozumiem tę sytuację w ten sposób, że kierowca skręcający ze skrajnego prawego pasa powinien po zjeździe ze skrzyżowania nadal pozostać na skrajnym prawym pasie, a kierowca skręcający z lewego pasa (drugiego od prawej), powinien pozostać na pasie środkowym (drugim od prawej) po zjeździe ze skrzyżowania. Dalsze zmiany pasów powinny następować dopiero po opuszczeniu skrzyżowania i odbywają się już one zwyczajnie, zgodnie z ustawą.

Druga sytuacja:
Na początku drogi oznaczonej na Twoim rysunku kolorem niebieskim znajduje się znak D-18 (Parking). Wyjazd z tej drogi traktowałbym więc jako włączenie się do ruchu i ustąpiłbym pierwszeństwa uczestnikom ruchu nadjeżdżającym z lewej.

[Marklin]

Dziękuję za szybką odpowiedź.
Też tak uważałem, lecz dziewczyna na nauce jazdy pytała o to na moją prośbę instruktora.
Ten stwierdził, że łatwo można się naciąć w tym miejscu, bo... pierwszeństwo mają pojazdy wyjeżdżające z prawej strony.
Więc zwątpiłem. W tym miejscu często dochodzi do sytuacji, kiedy jeden trąbi na drugiego.
Nie chciałbym być strąbiony przez niewiedzę lub co gorsza brać udział w kolizji.

[Pivek1986]

Zmieniłem post i odpowiedziałem Ci również na pierwszą sytuację, choć wolałbym, żeby mnie skorygowali specjaliści.

[Marklin]

Dziękuję również za odpowiedź dotyczącą pierwszej sytuacji.
Więc mamy podobne poglądy - ja byłem wręcz pewny, że skręcając z pasa lewego (czyli pas 2), na pas środkowy ulicy Legnickiej, mam pierwszeństwo zajęcia tego pasa.
Niestety, wielokrotnie gdy tak robiłem, kierowcy skręcający w lewo z pasa prawego (pierwszego), zajmowali pas środkowy, trąbiąc na pozostałych (w tym mnie) uczestników.
Zastanawiam się co będzie w razie kolizji, a nie chcę bać się jeździć.

[Pivek1986]

zajmowali pas środkowy, trąbiąc na pozostałych

Mój ojciec po przyjeździe z urlopu za granicą powiedział, że w Polsce nie da się jeździć zawsze zgodnie z przepisami, bo stanowi się zagrożenie dla ruchu

[LeszkoII]

ad.1
Uważam, że ktokolwiek by coś napisał na ten temat, to i tak sprawa jest dosyć sporna oraz mało klarowna w sensie argumentacji jednoznacznym przepisem prawa (takiego brak).
Ja wyznaję zasadę, że w kwestiach nieuregulowanych wprost, należy zasięgnąć do Art. 3. Idąc taka linią wykładni, najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla naszkicowanej sytuacji będzie utrzymanie następującego toru jazdy:

pojazd czerwony zajmie pas L3 podczas gdy pojazd niebieski zajmie pas L1.

Chyba nie ulega wątpliwości, że takie podejście jest najbardziej optymalne, zdroworozsądkowe i koreluje z wymogiem zachowania szczególnej ostrożności.

Zakładając, że w chwili kolizji pojazdy już zakończyły manewr skrętu, to jednoczesna zmiana pasa ruchu na środkowy, podlega zasadzie opisanej w Art. 22.4. Wedle niej, pojazd niebieski wjeżdża na środkowy pas z prawej strony a pojazd czerwony z lewej, dlatego pojazd czerwony powinien ustąpić pierwszeństwa.

Jak najbardziej można polemizować z tym punktem widzenia. W szczególności można poddać pod wątpliwość, czy aby na pewno Art. 22.4 ma tutaj zastosowanie (wszak zmiana pasa ruchu a jego zajęcie, nie są tożsamymi określeniami)
Moim zdaniem owszem ma zastosowanie. Zajmowaniu pasa ruchu(tutaj: mowa o wyznaczonym) odbywa się w czasie trwania manewru zmiany kierunku jazdy a ten wcale nie kończy się w chwili wyrównania pojazdów do krawężnika jezdni, lecz (znacznie?) wcześniej.

Gdyby takie uzasadnienie się nie podobało oponentom, to zawsze mogę podać argument, że dwa skręcające na grafice pojazdy poruszają się niewyznaczonymi pasami ruchu a tych nie zmieniają(naturalny przebieg pasów ruchu).
=========

ad.2
Problem wydaje się jeszcze poważniejszy niż poprzedni. Druga jezdnia drogi jest jednokierunkowa a pierwsza dwukierunkowa. Rozdziela je wysepka przystankowa i zatoka postojowa.
W momencie wyjeżdżania z jezdni jednokierunkowej w miejscu gdzie kończy się wysepka, natrafiamy na miejsce przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniem. Wobec powyższego mają zastosowanie zasady "prawej strony"(Art. 25.3) - pierwszeństwo posiada pojazd niebieski.

Wspomniany parking nie jest obiektem przydrożnym, nie ma zatem mowy o włączaniu się do ruchu.

[dylek]

Instruktor ma rację. Dziewczyna słusznie oświergala..
Pivka dedukcja - gdyby była konsekwentna, to by przeszła, tzn gdyby temu z prawego nakazał skończyć na prawym, a temu z lewego na lewym.
Skąd mu się wziął środkowy jako kontynuacja lewego - nie wiem. Liczenie temu z lewego pasa, czy drugi od prawej po skręcie...czy pierwszy od lewej...takie samo dobre i nie rozstrzyga. Za ewentualne BUUM będzie odpowiadał wjeżdzający na sporny pas z lewej.

Druga sytuacja - wg mnie niedooznakowana - w przypadku kolizji, jesli policja uzna, że pierwszeństwo tego z prawej....trudno będzie się bronic, więc polecam jechać jak wszyscy (zapewne ci z parkingu jednak ustępują), ale uważać tam na cwaniaczków by jak coś, to zdążyć zahamować.

[lith]

@Marklin
Jeśli chodzi o 1 sytuację to bym poprzestał na tym, że nie ma żadnych zasad. Po skręcie możesz zająć dowolny pas, dalej to już teoretyzowanie. Trzeba uważać i się dostosować do lokalnych zwyczajów. Często to jakie pasy ludzie zajmują po skręcie zależny jest od tego jak wygląda układ pasów na kolejnych skrzyżowaniach (jasne, że ludzie z prawego będą się pakowali na środkowy kiedy 'nowy prawy' za kilkadziesiąt metrów będzie np. pasem do prawoskrętu). Przepisy tutaj Ci nie pomogą, po prostu masz jechać tak, żeby nie doprowadzić do kolizji

[jasper1]

@Marklin
Jeśli chodzi o 1 sytuację to bym poprzestał na tym, że nie ma żadnych zasad. Po skręcie możesz zająć dowolny pas, dalej to już teoretyzowanie. (...)Trzeba uważać i się dostosować do lokalnych zwyczajów. Przepisy tutaj Ci nie pomogą, po prostu masz jechać tak, żeby nie doprowadzić do kolizji

Popieram. Jest tylko pewien problem z tymi lokalnymi zwyczajami.
Z własnych obserwacji (często jeżdżę Legnicką prosto i widzę , co się tam dzieje) wiem, że miejsce wymaga bardzo szczególnej szczególnej ostrożności.
Ludzie robią tam przedziwne rzeczy łącznie ze zmianą prawego pasa na lewy w trakcie wykonywania manewru, bo po co ustawić się na lewym do skrętu.
Osobiście bym się starała zmienić pas później, ale wszystko zależy od tego, jak szybko musisz znaleźć się na prawym

[LeszkoII]

Jeśli chodzi o 1 sytuację to bym poprzestał na tym, że nie ma żadnych zasad. Po skręcie możesz zająć dowolny pas, dalej to już teoretyzowanie.

Nie prawda. Gwarantuję ci, że skręcając z lewego na lewy pas albo z prawego na prawy, nie popełnisz wykroczenia w związku z dyskutowanym manewrem.

W pozostałych sytuacjach winę rozdzieliłbym procentowo na korzyść skręcającego z prawego pasa, co merytorycznie uzasadniłem we wcześniejszym wpisie.

[lith]

Że Ty byś rozdzielił to jeszcze mało Gwarantuję Ci, że samo zajęcie po skręcie dowolnego pasa nie jest wykroczeniem. A w przypadku kolizji zawsze będzie sprawa do dyskusji, nawet jak się ten z prawego i z lewego przy próbie wjechania na lewy zderzą. Oczywiście jadąc z prawego na prawy, a z lewego na lewy teoretycznie jest najmniejsza szansa, że z kimś się stukniemy, ale po pierwsze - jasno określonego pierwszeństwa w takiej sytuacji i tak nie mamy, a po drugie nie zawsze jest nam po drodze zajmować skrajny pas, bo można się w dużo bardziej nieciekawą sytuację wpakować jak za kilka sekund będziemy ten pas próbowali zmienić.

[JAKUB]

LeszkoII - błagam nie pisz do wysokiej komisji testów na egzamin.
Daj sobie z tym spokój, bo wtedy nikt już nie zda.