Jeździmy przepisowo czy policja sie opitala ?

[LeszkoII]

Może nie powinno być tam obszaru zabudowanego? A ruch pieszych się odbywa na tej drodze? Może nie ma wjazdów/wyjazdów do posesji? Może jezdnia ma 3 pasy ruchu w jednym kierunku?

Uważam, ze sąd zajął się nie tą sprawą, co powinien.
Podałeś przykład ograniczenia prędkości przez znaki związane z pracami drogowymi (pół roku to chyba była przenośnia ?) W tym przypadku uniewinnienie miałoby większy sens, gdyż oznakowanie ewidentnie wskazywało na okresową zmianę organizacji ruchu i podawało jej przyczynę(odpowiednie znaki ostrzegawcze). Co innego jednak zwiększać sobie prędkość bez odpowiedniej wiedzy zawodowej(zarząd dróg) - jak to się robi, co się uwzględnia. Myślę, że sąd nie miał takiej wiedzy, nie był na miejscu, nie powołał biegłych.

Istnieje też teoria spiskowa, że łamiącym przepisy był pracownik zarządu dróg, który przejeżdżał tamtędy codziennie, znał teren a może sam odpowiadał za brak zwiększenia prędkości B-33.

[szymon1977]

Przez pól roku dojeżdzalem do pracy przekraczając prędkosc o ok 50 km/h, a dlatego że jakis idiota pozostawil znaki ograniczające prędkosc do 40km/h poza obszarem zabudowanym w miejscu gdzie wczesniej odbywaly się roboty drogowe. Ustawowo popełnilem wykroczenie, ustawowo również takiego znaku nie powinno tam być.

Bardzo dobry przykład. Po prostu zapomniano o odwołaniu ograniczenia prędkości wynikającego z robót drogowych. Rozumiem to doskonale. Ale jeszcze baaardzo daleka droga do wykazania, że ograniczenie prędkości do 50 km/h na obszarze zabudowanym spowodowane zazwyczaj występującymi tam warunkami akurat w tym miejscu jest pozbawione sensu, bo akurat w tym miejscu warunki, którymi kierowano się ograniczając prędkość do 50 km/h na obszarze zabudowanym akurat tutaj wystąpić nie mogą...

Sorry Rusel, ale droga do poruszania się z prędkością większą od dopuszczalnej tylko dlatego, że chwilowo jest wszystko ok jest baaardzo daleka.

[taik]

Uważam, ze sąd zajął się nie tą sprawą, co powinien.
(...)Myślę, że sąd nie miał takiej wiedzy, nie był na miejscu, nie powołał biegłych.

Ale jeszcze baaardzo daleka droga do wykazania, że ograniczenie prędkości do 50 km/h na obszarze zabudowanym spowodowane zazwyczaj występującymi tam warunkami akurat w tym miejscu jest pozbawione sensu, bo akurat w tym miejscu warunki, którymi kierowano się ograniczając prędkość do 50 km/h na obszarze zabudowanym akurat tutaj wystąpić nie mogą...

Panowie, nie znamy wyroku, a tym bardziej treści uzasadnienia.
Tym samym ciężko coś mówić, bez zapoznania się z powyższym.

[szymon1977]

Co do jednego nie ma wątpliwości: jeżeli nie ma bezpośredniego przymusu jazda z prędkością wyższa niż dopuszczalna jest niezgodna z przepisami. Dlaczego Sąd nie ukarał kierującego? Nie wiem, choć jestem sobie w stanie wyobrazić wiele sytuacji, w których w roli sędziego odstąpiłbym od ukarania. Ale nie ma takiej możliwości, że świadomie łamiący przepisy nie został ukarany tylko dlatego, że prędkość dopuszczalna ustalona była zbyt nisko. Może tak z pozoru wyglądać, ale z pewnością nie to jest przyczyną odstąpienia od ukarania.

[taik]

Generalnie policja powinna zajmować się w końcu poważniejszymi sprawami, a nie ludźmi, którzy przekraczają prędkość o 5-8 km/h.

Generalnie, fotoradary ITD są ustawione na dolną granicę przekroczenia +20 km/h.
Jak z policją, ciężko powiedzieć, raczej strzelają do tych co się "mocnej wyróżniają" z tłumu, choć oczywiście reguły brak.

[szerszon]

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... tml#CukVid
Tu się nie opitalali...