maryann napisał(a):Czy ten jadący 40 w zabudowanym nie jest raczej drogową 'sirotą'...
Nie piszmy o tych jeżdżących wolniej niż dopuszczalne, ale o tych co po prostu dopuszczalnej nie przekraczają. Czy są drogowymi sierotami? Jest taka możliwość. Ale całkiem prawdopodobne, że zdają sobie po prostu sprawę, że:
- chwilowe podwyższenie prędkości np. do 70 km/h przyniesie niewielki wzrost prędkości średniej a co za tym idzie czasu dojechania do celu,
- jeżeli akurat w chwili gdy jedzie z prędkością 70 km/h zdarzy się przykra niespodzianka jego szansę na uniknięcie kolizji będą wielokrotnie mniejsze niż przy prędkości 50 km/h,
- jeżeli mądrym głowom na podstawie statystycznych obliczeń wyszło, że ograniczenie prędkości do 50 km/h przyniesie znaczny spadek liczby ofiar wypadków to faktycznie tak musi być i w najgorszym przypadku lepiej się po tej właściwej stronie statystyk znaleźć.
-----
I takie obliczenie drogi hamowania dla jeżdżących bezpiecznie z prędkością 70 km/h i trąbiących na jadących 50 km/h.
Załóżmy, że TIR wyjeżdża nam z podporządkowanej 30 m prosto przed maskę.
Prędkość 50 km/h
Droga hamowania 31 m
Prędkość uderzenia w TIR-a 14 km/h.
Prędkość 70 km/h
Droga hamowania 50,5m
Prędkość uderzenia w TIR-a 63 km/h. Będzie bolało!
Zwróćcie uwagę, że gdy prędkość jazdy zwiększyliśmy zaledwie o 20 km/h (+40%) to prędkość w momencie zderzenia wzrosła aż o 49 km/h (+350%). Nie wygląda to zbyt ciekawie.