Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez Robeus » niedziela 05 stycznia 2014, 19:33

Hej wszystkim ;)

Miałem dzisiaj dziwną sytuację. Wg mnie wszystko zrobiłem dobrze, ale jako że mam prawo jazdy dopiero od lipca, to wolałbym się upewnić, że to nie ja tu jestem kretynem. Zawsze lepiej spytać ;)

Sytuacja miała miejsce tutaj:
http://goo.gl/knI2RI

Obrazek

Mój tor jazdy jest zaznaczony na niebiesko. Przed skrętem włączyłem lewy kierunkowskaz. Na czerwono jest zaznaczony tor innego kierowcy, który prawie mi wjechał w prawy bok (zahamował z piskiem), po czym po wszystkim zrównał się ze mną i otrąbił mnie niemiłosiernie. Wg mnie na 100% miałem pierwszeństwo (na street view widać znaki), więc reakcja drugiego kierowcy jest co najmniej dziwna. Może ktoś z Was jest mi w stanie powiedzieć, co mogłem zrobić źle?
Robeus
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 05 stycznia 2014, 17:22
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez Borys_q » niedziela 05 stycznia 2014, 19:42

Ja nie widzę co mógłbyś zrobić źle.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez LeszkoII » niedziela 05 stycznia 2014, 19:46

Nic nie zrobiłeś złego, ten co trąbił stworzył zagrożenie i trąbił chyba na siebie samego.
----
Mnie interesuje czy tramwaj jadący od ul. Mikołajczyka w prawo, ma pierwszeństwo nad samochodem wjeżdżającym z tej samej drogi na skrzyżowanie i skręcającym w lewo. Niby teoretycznie tak...ale czy kierowca koniecznie musi wiedzieć jak rozchodzą sie tory tramwajowe na wyspie?
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez taik » niedziela 05 stycznia 2014, 19:58

Czasami wynika to z niezauważenia oznaczenia, w tym przypadku przez kierowcę czerwonego toru.
Nie wiem jak inaczej tłumaczyć jego zachowanie, przecież jest świadomy co oznacza [A-7], tak zakładam.
Avatar użytkownika
taik
 
Posty: 807
Dołączył(a): poniedziałek 09 września 2013, 13:36

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez Robeus » niedziela 05 stycznia 2014, 20:35

Dzięki, teraz jestem pewien :) Zastanawiam się tylko, czy bezpieczniej dla mnie nie byłoby jeździć w tym miejscu lewym pasem, skoro ktoś może idealnie wjechać człowiekowi w boczek. Zwłaszcza że samochody z tej strony potrafią dość szybko jechać, chcąc zdążyć przed ruszającym z przystanku tramwajem...

LeszkoII napisał(a):Mnie interesuje czy tramwaj jadący od ul. Mikołajczyka w prawo, ma pierwszeństwo nad samochodem wjeżdżającym z tej samej drogi na skrzyżowanie i skręcającym w lewo. Niby teoretycznie tak...ale czy kierowca koniecznie musi wiedzieć jak rozchodzą sie tory tramwajowe na wyspie?


Hmm... a tory na wyspie mogłyby się rozchodzić tak, by samochód miał w tym miejscu pierwszeństwo nad pojazdem szynowym?
Robeus
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 05 stycznia 2014, 17:22
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez papadrive » niedziela 05 stycznia 2014, 20:36

Z pewną nieśmiałością włączę się do dyskusji. :oops: Przeszedłszy cały zespół skrzyżowań, bo wygląda na to, że to są trzy odrębne, podobne (identyczne) skrzyżowania, dopatrzyłem się, że tylko na tej ulicy/wlotu (dla czerwonego) jest A-7. Na dwóch pozostałych jest odwrotnie. Ktoś, kto często jeździ innymi drogami, mógł się przyzwyczaić, że pierwszeństwo obowiązuje na wszystkich wlotach.
Nie zwracanie uwagi na znaki, a później zdziwienie.
Nie zawsze, jazda zgodna z przepisami, gwarantuje bezpieczeństwo na drodze.
papadrive
 
Posty: 1010
Dołączył(a): poniedziałek 02 grudnia 2013, 22:21

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez Henq » poniedziałek 06 stycznia 2014, 02:01

Wszystko zrobiłeś dobrze, z opisu wygląda na to, że nawet nie zmieniałeś pasa jechałeś swoim więc jedyne wytłumaczenie trąbienia na Ciebie jest chyba nieznajomość znaku A-7 przez tego kierującego.
Co do zmiany pasa jadąc lewym to też do końca nie byłbym taki pewny czy jest tu zmiana pasa bo jak widać mamy odcinek bez namalowanych linii więc (co prawda są tam tory kolejowe) ale uważam że możemy wybrać pas.
Na trąbiących w takich sytuacjach nie ma rady trzeba pokiwać głową popukać w czółko i jechać dalej (jak nie szkoda auta nie hamować :) )
miałem kiedyś taką sytuację skręcałem w prawo a pani z naprzeciwka w lewo, ja skręciłem i ona skręciła i z wrzaskiem na mnie że mam swój pas i mam się go trzymać, bo ona ma swój i się go trzyma, a nie zajeżdżać jej drogę :) jak ktoś ciekawy załączam link do miejsca
Im lepszy samochód terenowy - tym traktor musi dalej jechać.
Henq
 
Posty: 3999
Dołączył(a): środa 21 listopada 2012, 12:51

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez oskbelfer » poniedziałek 06 stycznia 2014, 11:27

Henq napisał(a):miałem kiedyś taką sytuację skręcałem w prawo a pani z naprzeciwka w lewo, ja skręciłem i ona skręciła i z wrzaskiem na mnie że mam swój pas i mam się go trzymać, bo ona ma swój i się go trzyma, a nie zajeżdżać jej drogę :)


miałem, kiedyś identyczna sytuację, tylko w innym mieście, a za kierownicą miałem kursanta.... :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Pierwszeństwo i dziwne otrąbienie...

Postprzez nVodka » sobota 11 stycznia 2014, 22:15

A ja raz widziałem dokładnie w tym miejscu, gdy rowerzysta jechał tak jak Ty, a samochód tak jak Pan Czerwony. Niestety Pan Czerwony potrącił rowerzystę. Obrażenia miał pewnie dość poważne, bo nie mógł utrzymać równowagi (wstrząśnienie mózgu?). Pan Czerwony nie uciekł, a po chwili przyjechała karetka, więc odjechałem w spokoju.
nVodka
 
Posty: 21
Dołączył(a): sobota 30 listopada 2013, 23:00
Lokalizacja: krk


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości