ks-rider napisał(a):oskinstruktor napisał(a):Czy ten palec jest dookoła czy tylko leży na kierownicy? Jakie to ma znaczenie?
Osobiście nigdy na to nie zwróciłem uwagi i po tym poście też nie mam zamiaru. Kierownica z ręki ma się nie wyśliznąć podczas kręcenia nią i jak się tak nie dzieje, to po co sobie dupę zawracać pierdołami.
Generalnie znaczenia niema, zwlascza gdy sie jedzie, inaczej to jednak wyglada, gdy zblizamy sie do jakiegokolwiek miejsca w ktorym bedziemy musieli sie zatrzymac.
Prosta sprawa, w doopsko wjezdza nam ciezarowka lub Autobus. I wlasnie wtedy pozadane jest aby kierownica wyslizgnela nam sie z rak w przeciwnym razie przez najblizsze 6 tygodni przyjaciele lub rodzina beda / bedzie nam to doopsko poscierac, bo dlonie beda w gipsie.
Tak wiec czasami warto spbie ta doope pozawracac![]()
Ks-raider - jak czytam takie opowiastki - jak tutaj zafundowałeś albo o ADAC (nie czytałem) to ogarnia mnie pusty śmiech....
Piszesz - jak autobus wjedzie w dupsko...
A jak jesteś kierowcą autobusu, sypiesz sobie 100 km/h na autostradzie i będzisz miał wystrzał przedniej opony, to trzymając kierownice jak "ciota" nie masz jakichkolwiek szans na jej utrzymanie...
Ale daleki jestem od stwierdzenia, żeby trzymać tak lub tak --- skłaniam się do tego co napisał oskinstruktor...
a teraz druga kwestia....
oskinstruktor napisał(a):A ja stwierdzam że Wam się chyba czasami nudzi. Nie macie większych problemów? My sobie je czasem sami stwarzamy i podam to na swoim przykładzie.
Ostatnio zacząłem się zastanawiać, czy ja czasem zbyt "odważnie" nie każę moim kursantom ruszać wjeżdżając na ronda. Że na co dzień to idealna jazda, to nie ma wątpliwości bo dynamicznie, płynnie i bez utrudnień. Natomiast zacząłem się zastanawiać czy czasem na egzaminie nie będzie to źle odebrane. Że zbyt odważnie, że zbyt blisko, że zbyt szybko. Potem sobie myślę, przecież wielokrotnie powtarzam im, że jazda codzienna od egzaminacyjnej niczym się nie powinna różnić (zakładając oczywiście że jest zgodna z przepisami) i nie ma czegoś takiego że na egzaminie tak a w życiu codziennym inaczej. Mam więc argument że raczej dobrze. Natomiast znów wątpliwości, co na to egzaminator? I znów podsumowanie..... Dlaczego ma się doczepić skoro żadnego przepisu nie łamie kandydat. A na koniec najważniejszy argument. Czy miałem od trzech lat przerwany jakikolwiek egzamin za to o czym myślę że jest źle? Ani jednego!!! Wiec skoro jest dobrze, to po co kombinować?
Tak właśnie robimy sami sobie pod górkę, kiedy próbujemy przekombinować.
A na koniec najważniejszy argument. Czy miałem od trzech lat przerwany jakikolwiek egzamin za to o czym myślę że jest źle? Ani jednego!!!
A dlaczego ani jednego przerwaia nie było ?
Bo egzaminatorzy czekają na takie osoby.... by zrobić program egzaminacyjny w 25 minut, by nie tamować rond itd....
Tak trzymać oskinstruktor

