byłem uczestnikiem stłuczki.
wyjechałem z ulicy Y w lewo( nakaz jady w lewo) i chciałem na ulicy X na którą wjechałem zaparkować.Nie było jednak miejsca wolnego przede mną. Zauważyłem za sobą wolne miejsce w tym samym czasie zauważyłem również auto które chce wyjechać z parkingu.. Załączałem cofać aby zrobić mu miejsce na wyjazd i zaparkować na jego miejscu lub na tym wcześniej wypatrzonym i z podporządkowanej ulicy Y ze znakiem STOP wyjechał samochód i uderzył mnie swoim przodem w lewy bok mojego samochodu. Tłumaczył że: jest zabronione cofanie na ulicy jednokierunkowej i się mnie nie spodziewał.
Kto był winny?
od razu dołączam trochę przepisów:
Ustawa prawo o ruchu drogowym stanowi, że cofanie jest zabronione w tunelu, na moście, wiadukcie, autostradzie lub drodze ekspresowej. Droga ze znakiem "droga jednokierunkowa" nie jest wymieniona.
Czy można cofać na ulicy jednokierunkowej? - TAK, jeśli nie utrudniamy ruchu innym
Czy można cofać na skrzyżowaniu? - TAK, jeśli nie utrudniamy ruchu innym
Czy w takiej sytuacji można nazwać utrudnieniem ruchu jeśli osoba druga ma znak STOP i nie staje na nim i pakuje mi się w bok bo nie patrzy w lewo?
Gdybym to ja w niego wjechał to uderzył bym tyłem w jego lewy bok lub lewy przód, a uszkodzenia są takie że to ja mam skasowane lewe drzwi i pół błotnika ( od strony drzwi).
Z góry dziękuję za odpowiedzi i porady.
Sprawę zgłosiłem po paru daniach na policji ( nie miałem paru godzin wolnego w czasie stłuczki) i stwierdzono, że to drugi kierowca jest winien. On jednak chyba złoży sprawę do sądu i nie przyjmie mandatu.
P.S. dołączam dwa rysunki do opisu sytuacji.
P.S.2 na rysunku zaznaczyłem również czerwony samochód stojący częściowo na chodniku i pasach, który zasłonił mi widok na ulicę Y, a panu który we mnie wjechał widok w lewo, czyli na mnie.