Odpowiedź do Scoobiego i nie tylko, bo coś mi się zdaje, że dostał ostrzeżenie a być może karę.
scooby144444 napisał(a):Nie będę dyskutował z kimś kto nie odróżnia drogi od jezdni.
Gwoli sprostowania - odróżniam drogę od jezdni. Dziwne wnioski wyciągasz... no chyba, że ten tekst nie był do mnie
scooby144444 napisał(a):Droga cały czas biegnie na wprost, bo to pas terenu.... składający się z jezdni, pobocza, chodnika itd.
Tutaj przecież przyznałem Ci rację a nawet pochwaliłem. Symetryczne wloty, wiadomo który wlot jest na przeciwko którego. Opierając się na proporcjach wysnuwam założenie, że to jest rondo małe lub średnie(wg. klasyfikacji z załącznika do UoDP).
Tak jak na poniższej ilustracji:

Przecinają się dwie drogi - dodatkowo załóżmy, że są one dwujezdniowe i każda z tych jezdni jednokierunkowa.
Pojazdy wjeżdżające na skrzyżowanie jadą wzdłuż (w ciągu) drogi przez skrzyżowanie
na wprost -- zarówno te od lewej jak tez od prawej strony z perspektywy rysunku.
A tu nagle, wjeżdżają na skrzyżowanie o ruchu okrężnym i z dwóch jezdni robi się jedna

i to jednokierunkowa
No to ktoś tutaj jedzie pod prąd, nie wiem kto, ale przy takich założeniach z pewnością doszło do wykroczenia... przeciwko pewnej interpretacji PoRD.
Dlatego nazywanie obwiedni wyspy jezdni
ą jest niewłaściwe. Jeśli już trzymać się WASZYCH założeń, to obwiednia wyspy to
kilka jezdni (na rysunku cztery), który nieostro zmieniają swoje "granice" z racji owalnego toru ruchu.
Wracając do tematyki wyprzedzania z prawej strony na SORO(skrzyż. o ruchu okr.), uznaję pogląd, że wyprzedzanie na nim z prawej strony jest dozwolone, przy czym pojazdy muszą poruszać się w tym samym kierunku ( i nie chodzi tu o kierunek w jakim poruszają się wokół wyspy, tylko względem siebie). Nie pomijajmy obowiązku skręcania w lewo ustawiając się do manewru przy lewej krawędzi jezdni. Wówczas wyprzedzanie z prawej strony spełni kryteria bezpiecznie wykonywanego zadania. Pamiętajmy, że wymalowane koncentrycznie(czyli nie w ciągu jezdni dróg przecinających się) pasy ruchu nie powodują, że nie zmieniamy kierunku jazdy - podobne malowanie występuje przy "łamanym pierwszeństwie" (D1+T6a). Uwierzcie, że znam skrzyżowanie gdzie ruch odbywa się wokół wyspy z łamanym pierwszeństwem czyli bez znaku C-12. Nikt prawego kierunkowskazu nie śmie włączyć jako sygnalizacja opuszczania skrzyżowania i słusznie
Wydaje się że jakaś podejrzanie dziwna magia sprawia, że niektórzy widząc znak C-12 z automatu (i w mojej ocenie bezmyślnie) włączają prawy kierunkowskaz opuszczając skrzyżowanie. Daruję już taką nadgorliwość, ale nie daruję jeśli ktoś zaniecha lewego kierunkowskazu gdy zamierza skręcić w lewo na mini, małych i średnich rondach - takie skrzyżowania stanowią większość spośród rond nie tylko w Polsce.
Pisałem wielokrotnie, że sygnalizowanie "zjazdu" w takich warunkach infrastrukturalnych najczęściej doprowadza to zbyt krótkiego czasu migania kierunkowskazem, nie wspominając już o obowiązku tej czynności "zawczasu".
Na rondach o dużej wyspie centralnej(większej niż 70-80metrów średnicy zewnętrznej) i koncentrycznej obwiedni zdrowy rozsądek podpowiada, że skoro poruszamy się po tak małej krzywiźnie choć wciąż wokół wyspy - to jedziemy na wprost a opuszczenie skrzyżowania wymusza ruch o znacznie mniejszym promieniu krzywizny, dlatego skojarzę taki ruch jako zmianę kierunku jazdy w prawo.