Cześć.
Dzisiaj miałem egzamin, wyjechałem na miasto, wykonałem większość zadań egzaminacyjnych .. wyjechałem na drogę z pierwszeństwem i dostałem polecenie "proszę wjechać w drugą ulicę w lewo". Przeoczyłem ją, ponieważ jedna była słabo widoczna i myślałem o kolejnej ( była zasłonięta po części drzewami).
W obrazku przedstawiam przebieg zdarzenia, proszę mi powiedzieć czy tak można czy jednak nie bo sam nie wiem, a zdecydowało to o wyniku egzaminu.
http://pokazywarka.pl/h0py4y/
czerwona linia to początkowe ustawienie mojego samochodu, czerwone kropki to zamiar skrętu w lewo (wtedy usłyszałem że przeoczyłem ulicę, więc postanowiłem wrócić na prawy pas),
czarna linia to dalsza droga po pasie, oraz czarne kropki to przejazd przez linię przerywaną.
Z błędów podczas egzaminu to miałem jeszcze brak kierunkowskazu przy zmianie pasa, z tym się zgodzę aczkolwiek pasy były zmazane i tutaj najlepsze. Wyjeżdżam ze strefy zamieszkania na główną ulicę, muszę jechać w lewo, puszczam wszystkie samochody po lewej/prawej i UWAGA - z lewej strony stała ciężarówka która zasłaniała mi lewą część ulicy i nie widziałem nadjeżdżających stamtąd samochodów. Po Przejechaniu samochodów z mojej prawej strony ruszyłem aby poprawić sobie widoczność i ew. wyjechać i wtedy z lewej strony nadjeżdżały kolejne samochody, chcąc czy nie chcąc zmieniałem swoje położenie, ( z powodu słabej widoczność lewej części).
Egzaminator wpisał mi to jako błąd usprawiedliwiając to zbyt dalekim postojem podczas oczekiwania na możliwość włączenia się do ruchu. Dodam jeszcze że wycofać nie mogłem bo za mną stały samochody.
Jak Wy to widzicie ? Czy egzamin niezaliczony słusznie czy zostałem po raz kolejny wystawiony do wiatru ?
P.S. Czy to prawda że raz można nie zastosować się do polecenia egzaminatora ?
Pozdrawiam i czekam na obiektywnie odpowiedzi.